„Iniemamocni 2” - recenzja wydania DVD
Dodane: 05-01-2019 13:23 ()
Pierwsza opowieść o niezwykłej rodzinie Parrów to po dziś dzień produkcja mieszcząca się w moim prywatnym top trzy ulubionych komputerowo animowanych pełnometrażówek. NA kontynuację czekałem więc przez wiele lat klnąc pod nosem w międzyczasie, że takie Auta dostają już epizod trzeci, a ja wciąż filmowo nienażarty po otwierającym oczywistą furtkę cliffhangerze, na jakim zakończyli się pierwsi Iniemamocni. Po niemal półtorej dekady dostałem w końcu, co chciałem. Jednak czy na pewno chciałem właśnie tego?
Krótko o fabule. Ta rozpoczyna się w zasadzie w chwili, w której zakończyła się pierwsza odsłona i gdyby nie oczywista różnica wywołana przez 14 lat postępu w dziedzinie animacji oba filmy można by bez większego zgrzytu połączyć w jedną produkcję. Z jednej strony cieszy fakt, że oddani fani mogą w końcu poznać prawdziwy finał ukochanego filmu, a z drugiej dość liczne odwołania do części pierwszej mogą być dla ludzi, którzy filmu nie znają lub nie pamiętają mało czytelne. Na szczęście po brawurowej i widowiskowej rozprawie z kretopodobnym Kruszycielem, produkcja podejmuje nowy i bardziej aktualny wątek. Z rodziną Parrów kontaktuję się Winston Deavor, ogromny fan superbohaterów, który pragnie zrehabilitować superbohaterów i przywrócić ich społeczeństwu. W tym celu proponuje Helen Parr bycie twarzą jego rewolucji. Elastyna wyposażona w najnowsze gadżety przez siostrę Winstona – Evelyn, ma stanąć do walki ze złem i podbić serca społeczeństwa.
Żyjemy w specyficznym czasie, gdzie tematy równości płci, kobiecej siły i samodzielności (a także płciowej płynności, wielopłciowości i innych bzdur) przesiąkają społeczeństwa zachodu, skąd importujemy filmy. Uczynienie więc z Elastyny głównej bohaterki każe zastanowić się – czy aby nie mamy do czynienia z owczym pędem mającym na celu monetyzację obecnych społecznych trendów? Absolutnie… nie. Scenarzyści podali bardzo dobry, a jednocześnie pasujący do wykreowanego świata zarówno pod względem konwencji, jak i humorystycznie powód by Pan Iniemamocny pozostał w domu i zajął się rodziną. Dzięki temu otrzymaliśmy możliwość śledzenia na ekranie zarówno silnej naturalnie wpasowującej się w fabułę postaci kobiecej, której w poprzedniej odsłonie poświęcono na ekranie znacznie mniej czasu, jak i Pana Iniemamocnego w nowej, komicznej roli. Jest świeżo, jest z przytupem, jest z humorem. Akcja jest efektowna, żarty są zabawne, a wepchnięci w nowe role bohaterowie mają szansę się rozwinąć, bo każdemu z członków rodziny Parrów poświęcono dość uwagi, by stworzyć przekonującą kreację o ciekawych cechach. Pod względem treści film stoi na naprawdę wysokim poziomie i z seansu zadowoleni powinni być zarówno dorośli, jak i dzieci. Jedyne, do czego mogę się trochę przyczepić to fakt, że drugi rozdział sagi rodu Parrów jest historią mniej skomplikowaną i złożoną. Podczas gdy część pierwsza poruszała wiele poważnych tematów takich jak tożsamość czy przynależność, część druga jest stosunkowo prostą opowieścią o walce dobra ze złem.
Pod względem oprawy Iniemamocni 2 stoją na przyzwoitym poziomie, co samo w sobie nie byłoby złe, gdyby nie wizualna uczta, do jakiej przyzwyczaili nas magicy ze studia Pixar. Zarówno postacie, jak i sam świat, który zamieszkują, prezentują się poprawnie, ale daleko im do wizualnej maestrii innych dzieł studia. Nie znaczy to, że wyglądają źle. Wręcz przeciwnie – są bardzo dobre, ale nie na powalającym na kolana poziomie takich filmów jak Coco czy gdzie jest Dory? Inna sprawa, że pozostałe produkcję Iniemamocni 2 biją na głowę pod względem dynamiki i choreografii akcji – ta stoi na najwyższym poziomie i zapewnia widzom nieustanną dawkę adrenaliny i w pełni rekompensują mniejszą szczegółowość użytych modeli. Na pochwałę zasługuję również ścieżka dźwiękowa łącząca w sobie elementy klasyczne dla kina szpiegowskiego z pompatyczną doniosłością filmów superbohaterskich. Dodatkowy plus za reżyserię dźwięku – efekty audio wgniatają w fotel i doskonale podkreślają akcję.
Iniemamocni 2 to bardzo dobry, choć niedoskonały film, który jest godnym spadkobiercą pokaźnej spuścizny oryginału. Ma bardzo dobry scenariusz obfitujący w interesującą akcję oraz rzetelny i poczciwy humor odpowiedni dla wszystkich grup wiekowych. Nie zawodzi również pod względem technicznym, ciesząc oko i ucho. Jeśli macie wolne popołudnie zdecydowanie polecam.
Na płytach znajdą się również wyjątkowe materiały dodatkowe.
Wydanie DVD:
- Krótkometrażówka „Bao”
Wydanie Blu-ray™:
- Krótkometrażówka „Bao”
- Mini-film „Ciotunia Edna”
- Mocna kawa: Nauka animacji z Bradem Birdem
Ocena: 7/10
Tytuł: „Iniemamocni 2”
Reżyseria: Brad Bird
Scenariusz: Brad Bird
Obsada:
- Craig T. Nelson
- Holly Hunter
- Sarah Vowell
- Huck Milner
- Catherine Keener
- Eli Fucile
- Bob Odenkirk
- Samuel L. Jackson
Muzyka: Michael Giacchino
Zdjęcia: Mahyar Abousaeedi, Erik Smitt
Montaż: Stephen Schaffer
Scenografia: Josh Holtsclaw
Czas trwania: 118 minut
Dziękujemy dystrybutorowi Galapagos Films za udostępnienie egzemplarza do recenzji
comments powered by Disqus