„Szkoła uwodzenia Czesława M.” - recenzja

Autor: Marek Kamiński Redaktor: Motyl

Dodane: 31-12-2018 23:56 ()


Od niedawna na półkach sklepowych dostępne są wydania DVD Szkoły uwodzenia Czesława M. oraz płyty CD z piosenkami z filmu. Jak to czasami bywa z polskimi produkcjami, trafi się też combo powyższych wydań i to właśnie taka wersja dawną reklamę pewnego szamponu) trafiła do recenzji. Jak to nas uwodzi pan Mozil?

Bohaterami są dwaj stoczniowcy ze Świnoujścia, Adam (Jakub Kamieński) i Zygmunt (Sławomir Pacek), którzy wraz z kolegami zostają zwolnieni z pracy. Dwaj panowie miotają się w tej niesympatycznej sytuacji, aż Adam (z gracją Homera Simpsona czy Karola Krawczyka) wpada na pomysł biznesu – natrafia na franczyzę szkół uwodzenia i namawia swego kolegę do zainwestowania pieniędzy z kredytu w ten biznes. Ponieważ jednak panowie w kwestiach biznesowych i romantycznych nie są ekspertami, potrzebują wsparcia. I tu wejdzie na scenę tytułowy bohater – tkwiący w kryzysie Czesław M. (Czesław Mozil grający fikcyjną wersję samego siebie). Panowie niczym trzej muszkieterowie dzięki obecności celebryty w zespole zdobywają pokaźną gromadkę jele... ekhm, adeptów, którzy są skrupulatnie przyuczani trudnej sztuki uwodzenia płci pięknej.

Jedną z zalet filmu jest zastosowanie konwencji mockumentary – co i rusz można będzie usłyszeć różne persony medialne wypowiadające się o Czesławie. Są tu: aktor Krzysztof Materna, satyryk Artur Andrus, znany muzyk i youtuber CeZiK, budzący kontrowersje Adam Darski i kilka innych osób, które komentują osobę Mozila i jego zachowanie. Wypada to całkiem obiecująco, choć wygląda na to, że nie wykorzystano w pełni komediowego potencjału, jaki się za tym zabiegiem krył. Istotnie, film jest tak jakby mieszanką dwóch wersji: fikcyjnego dokumentu o losach Czesława M. i komedii o szkole uwodzenia. Podejrzewam, że dużo lepszy efekt otrzymalibyśmy, gdyby cały film zrealizowano w konwencji mockumentu.

Dużą zaletą samą w sobie jest główny aktor – Mozil budzi momentalnie sympatię swoją osobą i uprzyjemnia seans. Co więcej, zastosowanie w fabule pomysłu na kryzys twórczy Czesława umożliwiło muzykowi nagranie płyty z coverami, której kawałki wplecione są w film oraz rozbrzmiewają na napisach końcowych. W OST mamy do czynienia z 14 utworami, z których aż 10 to te śpiewane (lub współśpiewane) przez Mozila. Szczególnie warto wymienić uroczo melancholijne Lubię mówić z Tobą oraz nagrane wraz z Andrusem Trzeba mieć specjalną skrzynię. Do tego warto dodać Wymyśliłem Ciebie nagrane wraz z Jakubem Kamieńskim i Agatą Pruchniewską – choć szkoda, że długi kawałek instrumentalny bez wokalu został zestawiony z podziękowaniami filmowego Czesława dla adeptów szkoły uwodzenia.

Szkoła uwodzenia według Czesława M. jako film nie każdemu przypadnie do gustu – tamtejszy humor nie jest wolny od sucharów oraz od specyficznej konwencji. Nie można też oprzeć się wrażeniu, że mogło z tego wyjść coś znacznie lepszego. Niemniej jednak jest tu trochę pozytywów i ten satyryczny eksperyment można obejrzeć z ciekawości. Dla fanów Czesława, który śpiewa, pozycja obowiązkowa. Polecam nabyć pakiet DVD z CD – obecnie można bez problemu zdobyć go w cenie niższej niż cena okładkowa samej ścieżki dźwiękowej (~39,99 zł). Do zakupu samego filmu bez CD bym nie zachęcał, a z kolei samą płytę CD bez filmu to jednak trochę szkoda...

Korekta: Dagmara Trembicka-Brzozowska

Ocena: 7/10

Artykuł pierwotnie ukazał się na portalu Gildia Filmu.


comments powered by Disqus