„Wsiąść do pociągu: Nowy Jork” - recenzja

Autor: Marysia Redaktor: Motyl

Dodane: 20-09-2018 11:05 ()


Pewnie każdy z was zna przynajmniej jedną grę z serii Wsiąść do Pociągu. To jedna z pierwszych gier, jaką zagrałam, która wciągnęła mnie w to hobby. W ramach serii ukazały się wersje dla 2 osób, do grania w parach czy łącząca różne środki transportu. W każdej kolejnej odsłonie pojawiały się jakieś nowe elementy, dodatkowe zasady, mające uatrakcyjnić rozgrywki. Wszystkie gry (nie licząc wersji karcianej i minidodatków) są w standardowych, sporych pudełkach. Najnowsze dziecko z linii Wsiąść do pociągu zdecydowanie odróżnia się od pozostałych pudełek.

Po pierwsze jest znacznie mniejsze. Niestety nie stanie dumnie koło swoich poprzedniczek, ale z drugiej strony zajmie znacznie mniej miejsca. Po drugie w podtytule ma nazwę miasta, a nie kontynentu czy państwa jak miało to miejsce u poprzedniczek. Po trzecie na pudełku wyraźnie napisano, że rozgrywka trwa około 10 do 15 minut. Po czwarte, w grze nie ma kultowych wagoników. Zastąpione je mini taksówkami. Czy to wersja dla dzieci? Nie, przecież ta już była. To o co chodzi?

Wsiąść do pociągu Nowy Jork to ekstrakt poprzedniczek. Gra, która została poddana odchudzeniu, zminimalizowaniu i przyspieszeniu. Standardowo mamy tu realizację tras, wyścig do zajęcia potrzebnych połączeń, walkę o najdłuższe z nich. Nowym elementem są miejsca turystyczne. Jeśli uda nam się je „odwiedzić”, to przyniosą nam dodatkowy punkt. Poza tym to stary dobry Ticket to Ride, znane i proste zasady, gra dla nowicjusza i wyjadacza.

Co mi się podoba w TTR Nowy Jork?
- szybkość rozgrywki. Partie faktycznie można zamknąć w 10-15 minut, niezależnie od składu osobowego.
- umiejscowienie gry w mieście. Nowość, która otwiera przed serią nowe możliwości. Czyż nie popływalibyśmy gondolami po Wenecji czy trolejbusami po Sosnowcu?
- dbałość o wygląd i jakość elementów. Jak zwykle Days of Wonder z ogromną troską o klienta, zapewniło świetne i ładnie wyglądające elementy gry.
- małe pudełko. W czasach gdy metr kwadratowy mieszkania kosztuje tak wiele, to każdy jest na wagę złota. Małe pudełko, pomimo tego, że nie pasuje do reszty serii, zajmuje mniej miejsca, co cieszy mnie i moje obciążone półki.
- instrukcja. Wygląda jak ulotka, przewodnik po mieście. Świetny i klimatyczny pomysł.

Co mogłoby być fajniejsze?
- w Nowym Jorku, poruszamy się różnymi środkami lokomocji (metro, autobus), ale wszystko zaznaczamy taksówkami. Rozumiem, że to symbol tej metropolii, ale trochę kuje to w oczy.
- przy okazji tej odsłony, widać, że nasz polski tytuł trochę stracił na aktualności.

Co mi się nie spodobało?
- jeśli szukacie tu czegoś nowego, to niestety tego nie znajdziecie. To po prostu zminimalizowana wersja swoich poprzedniczek.

Wsiąść do pociągu Nowy Jork to idealna pozycja na start, ale także kolejne pudełko dla miłośników serii. Nie spodziewajcie się tu żadnych fajerwerków, dostaniecie po prostu dobry tytuł. U mnie zostaje na półce i przyda się do grania z dziećmi w szybką partyjkę przed snem czy na imprezie ze świeżakami w hobby. Polecam.

Tytuł: Wsiąść do Pociągu: Nowy Jork

  • Wydawca: Rebel
  • Autor: Alan R. Moon
  • Ilustrator: Cyrille Daujean, Julien Delval
  • Liczba graczy: 2-4
  • Wiek graczy: od 8 lat
  • Czas gry:  ok. 10– 15 minut
  • Cena: 89,95 zł

Dziękujemy wydawnictwu Rebel.pl za udostępnienie gry do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus