"Bystre główki" - recenzja

Autor: Marysia Redaktor: Motyl

Dodane: 23-12-2017 15:53 ()


Bystre główki – gra pamięciowa to nowość od krakowskiego Wydawnictwa Trefl Joker Line. To niewielki tytuł skierowany do najmłodszych, a grać w niego może od 2 do 6 graczy. W średniej wielkości pudełku znajdziemy 104 karty i instrukcję. Zarówno okładka, jak i pozostałe elementy gry są ładnie zilustrowane, a przedstawione na nich postaci, zwierzęta i rzeczy są czytelne i łatwo je rozpoznać. Dlaczego to jest ważne? W grze chodzi o to, żeby zapamiętywać układ rysunków. Gracze bowiem układają kolejne karty na stosie, a następnie wymieniają je w kolejności od tej leżącej na samym dole do tej będącej na górze. Jeśli któryś z graczy uważa, że wymieniający popełnił błąd, sprawdzamy, czy podejrzenie jest zasadne. Jeśli tak to po jego popełnieniu gracz, który się pomylił, rozdaje zagrane karty pozostałym uczestnikom rozgrywki. Jeśli oskarżający nie miał racji, to wtedy on rozdaje karty. Osoba, która zbierze największą liczbę kart, zwycięża.

Gra wymaga umiejętności zapamiętania pewnej sekwencji, która z rundy na rundę staje się coraz dłuższa. Na szczęście Martin Nedeegard Andersen dodał kilka kart specjalnych, które modyfikują główne zasady gry. Jedna pozwala na wzięcie karty bez konieczności wyliczania kart ze stosu. Inna zmienia kierunek kolejności graczy. Kolejna pozwala na wybór innego gracza, który musi podać, jakie karty znajdują się stosie. Ostatnia wymusza na graczu wymienienie 3 ostatnich kart w niezmienionej kolejności. To dzięki tym zmianom gra zyskuje na grywalności. Bez nich byłby to kolejny tytuł, w którym uczymy się na pamięć sekwencji rysunków. Karty specjalne podkręcają rozgrywkę i wprowadzają interakcję pomiędzy graczami.

Moją opinię o grze podzielę na dwie części. W pierwszej skupię się na ocenie tytułu po rozgrywkach z dziećmi. O ile sam pomysł na zapamiętywanie rysunków i powtarzanie ich w odwrotnej kolejności był dla najmłodszych ciekawy, o tyle w tych partiach ujawniał się problem „pojemności” pamięci u dzieci. Przeważnie w okolicach 8-9 karty następowały pomyłki, co mocno frustrowało grających. Bardzo dobrze odbierane były karty specjalne. Szczególnie te pozwalające na zrzucenie z siebie obowiązku powtarzania kart. Z punktu widzenia rodzica gra dobrze sprawdza się jako narzędzie ćwiczenia pamięci i koncentracji, jednak rozgrywka może się lekko dłużyć. Muszę pochwalić to, że autor przygotował wariant kooperacyjny, w którym gracze mogą sobie pomagać przy wymienianiu sekwencji kart. Dzieciaki łatwiej przełykały gorycz pomyłki i gra angażowała wszystkich grających.
Bystre główki wśród dojrzalszych graczy zamienia się trochę w grę imprezową. Gracze posiadają lepszą pamięć, co skutkuje tym, że sekwencje stają się dłuższe, a gra bardziej wymagająca. Karty specjalne zmieniają diametralnie układ zdobytych punktów. Rozgrywka w gronie osób dorosłych jest zatem zdecydowanie ciekawsza.

Niewątpliwą zaletą gry jest możliwość grania w 6 osób oraz szybki czas rozgrywki (wśród starszych). Łatwe i przystępnie napisane zasady. Ładne i czytelne ilustracje. Mnie w Bystrych główkach trochę brakuje tego „czegoś”. To nadal prosta gra pamięciowa, która niczym specjalnym się nie wyróżnia, ale też nie ma jakiś wad skreślających ten tytuł. Jeśli ktoś zaproponuję mi partię, to oczywiście zagram, ale z drugiej strony nie wiem, czy sama zaproponowałbym zagranie w nią. Przed zakupem sugeruję przetestować, być może Tobie i Twoim znajomym przypadnie ona bardziej do gustu. 

Dziękujemy wydawnictwu Trefl za udostępnienie egzemplarzy o recenzji.


comments powered by Disqus