"Tata miś. Hop z kry na krę" - recenzja
Dodane: 06-10-2016 22:20 ()
Akcja gry Tata miś toczy się w pokrytej lodowymi krami krainie. Tytułowy tata jest bardzo rozzłoszczony na swoje pociechy, które - bawiąc się farbą - poplamiły swoje futerko i teraz muszą szybko pobiec do wanny by zmyć z siebie brud. Trasa jest trudna, bo trzeba przemierzyć kilkanaście kier i może się ona w czasie gry wydłużać.
Gra opiera się na mechanizmie sprawdzania swojego szczęścia. Jeżeli kiedykolwiek graliście w Black Jacka (tzw. oczko) to świetnie ją znacie. W tego typu tytułach gracz szacuje swoje szanse na uzyskanie pożądanego wyniku i podejmuje decyzję o kontynuowaniu gry lub jej przerwaniu. Podobnie w Tacie misiu, wcielający się w pobrudzone dzieciaki gracze, muszą podejmować tego typu decyzje. Gracz w swojej turze rzuca 6 kostkami, które na 2 ściankach mają wizerunek kry. Po rzucie sprawdzamy ile z nich zostało wyrzuconych i o tyle pól (kier) przesuwamy pionek taty. Następnie musimy podjąć decyzję czy rzucamy kośćmi dalej, czy przerywamy turę i przesuwamy pionek dziecka na pole z tatą. Jeśli decydujemy się kontynuować, a niestety nie poszczęści nam się i wszystkie kostki będą wskazywały puste ścianki, w tej turze nie wykonamy ruchu. Czasami będziemy musieli przerzucić kości. Dzieje się to kiedy bardzo szczęśliwie uzyskamy wynik 6 kier lub kiedy Tata miś musiałby zakończyć swój ruch na kafelku z zakazem. Ciekawym zabiegiem mechanicznym jest wydłużanie się trasy wyścigu. Jeśli w jakimkolwiek momencie za pionkiem ostatniego gracza jest 2 lub więcej pustych pól, gracze przekładają je na koniec trasy, a jedną wyrzucają do pudełka.
Wykonanie gry stoi na wysokim poziomie. Dzieciom bardzo podobają się drewniane pionki niedźwiadków polarnych, a i oprawa graficzna kafelków planszy jest miła dla oka. Na każdym polu namalowany jest jakiś element przyciągający oko i różnicujący kry.
Tata miś ma łatwe zasady, aczkolwiek wyjaśnienie ich dzieciom początkowo wprowadza trochę trudności. Dzieci podczas pierwszych rozgrywek mogą chętnie ryzykować, niezbyt rozsądnie szacując swoje szanse. Na szczęście po kilku partiach zauważają konsekwencje swoich działań, dzięki czemu bardziej świadomie mogą brać udział w rozgrywce. Dzieci chętnie siadają do tego tytułu, bo generuje on przede wszystkim sporo emocji. Po pierwsze mamy tu oczekiwanie pożądanego wyniki na kościach, po drugie mamy tu wyścig, który jest dla dzieci bardzo atrakcyjnym tematem. Niestety „kiepskie” rzuty skutecznie mogą zniechęcić dziecko do kontynuowania gry. Szkoda, że poza emocjami tytuł niewiele więcej oferuje.
Podsumowując Tata miś, to ładnie wykonana gra z bardzo przyjemnym tematem, opierająca się głównie na szczęściu podczas rzutu kośćmi. Warto też wspomnieć o dość atrakcyjnej cenie. Polecam tym, którzy w grach szukają głównie rozrywki i ….. (no właśnie czego?).
- atrakcyjny temat,
- ładna wizualnie,
- wywołuje sporo emocji (tych pozytywnych jak i negatywnych)
Wady:
- wynik gry opiera się głównie na szczęściu,
- kiepskie wyniki mogą zniechęcić dziecko do kontynuowania rozgrywki
- Liczba graczy: 2 - 6 osób
- Wiek: od 5 lat
- Czas gry: ok. 20 minut
- Wydawca: Egmont
- Projektant: Heinz Meister
- Wydanie: polskie
- Instrukcja: polska
- Cena: 59,95 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie tytułu do recenzji.
comments powered by Disqus