"Star Wars: Rebelianci" Sezon 1 DVD - recenzja

Autor: Jedi Nadiru Radena Redaktor: Motyl

Dodane: 22-12-2015 20:22 ()


Wszyscy pamiętamy, co stało się w październiku 2012 roku, i co zaowocowało niedawną premierą Epizodu VII Gwiezdnej Sagi. Ale jakiś czas po zamieszaniu związanym z przejęciem uniwersum przez Myszkę Miki podjęto jeszcze jedną decyzję – że serial „The Clone Wars” po pięciu sezonach odejdzie na emeryturę, by zrobić miejsce na coś bardziej odpowiadającego kierunkowi obranemu przez Disneya. A kierunek ten był jasny: więcej starego (w domyśle Starej Trylogii), mniej nowego, czyli prequeli. Ostatecznym efektem tej zabawy są „Rebelianci”, serial animowany w zasadzie tworzony przez większość ekipy pracującej wcześniej nad przygodami Anakina, Ahsoki i spółki. Trudno nie zauważyć, że powstał, by być przed-przebudzeniowym koniem pociągowym marki, czyli po prostu sprzedawać zabawki, co nie zmienia faktu, że mieliśmy w stosunku do niego pewne oczekiwania. Czy pierwszy sezon „Rebeliantów” spełnił je choć w części? Dobrą okazją, by to sprawdzić jest zapoznanie się z wydaniem DVD tych kilkunastu pierwszych odcinków.

Zastanówmy się najpierw, do kogo jest ten serial skierowany. W wielkim skrócie mówiąc, „Rebelianci” opowiadają historię grupki ludzi i istot innych ras, i jednego gburowatego droida, którzy, jak sam tytuł sugeruje, walczą przeciwko Imperium. Głównym bohaterem serialu jest wrażliwy na Moc czternastoletni Ezra Bridger, z którym docelowy widz, czyli młoda osóbka w wieku około 10-12 lat powinna się identyfikować. Naturalnie, choć serial przewidziano dla dzieci, to jest to produkcja w zamierzeniu mająca trafiać również do szerszej widowni. Wychodzi to różnie; momentami „dorosłe” tematy są silnie zaakcentowane, w innych miejscach atakuje nas straszna infantylność. Ogólnie jednak, czego sam mogę być dowodem, poziom dziecinnych niedorzeczności bardzo rzadko wykracza poza akceptowalny limit mierzony chociażby „Powrotem Jedi” (zdarzyło się to tylko w jednym odcinku). Tak samo, jak w Klasycznej Trylogii szturmowcy nie potrafią strzelać, Imperium rzadko jest skuteczne, a ci dobrzy (prawie) zawsze zwyciężają. Dlatego, jeśli jesteście fanami Star Wars, którzy nie mają nie wiadomo jakich wymagań w kategoriach mierzonych logiką i sensem, to „Rebelianci” są dla Was.

Największym atutem tej produkcji są jej główni bohaterowie. I, jeśli mam być szczery, o mało którym serialu (dla dorosłych, co dopiero dla dzieci) można powiedzieć coś takiego po jego pierwszym sezonie. Ezra, Kanan, Sabine, Zeb - to bohaterowie dobrze nakreśleni i na pewno nie dwuwymiarowi. Owszem, wspominany już gburowaty droid, Chopper, negatywnie odstaje od reszty towarzystwa, ale rekompensuje to prześwietna pilotka Hera, bodajże pierwsza Twi’lekanka w Star Wars, która nie jest traktowana przedmiotowo i nie przemierza odległej galaktyki ubrana jedynie w kuse wdzianko. Dużym plusem „Rebeliantów” jest muzyka, może lekko odtwórcza w stosunku do Johna Williamsa, ale zaaranżowana perfekcyjnie. Co jeszcze wyróżnia się pozytywnie? Przede wszystkim fajne, przygodowe historie, w większości bez jakiegoś nadęcia czy przegięcia, do tego animacje z udziałem pojazdów, okazyjne pojawianie się bohaterów z Klasycznej Trylogii i wreszcie rzecz nie do przecenienia: klimat!

 

Minusy? Serial cierpi na coś, czego po Star Wars spodziewać się należy najmniej, bo... niedofinansowanie. To jedyny powód, dla którego ekipa bohaterów bardzo rzadko opuszcza jedną jedyną planetę, Lothal, a my narzekamy, że dzieje się na niej i znajduje wszystko, od świątyni Jedi, po wielkiego moffa Tarkina. To również powód stojący za relatywnie słabą, w porównaniu z „The Clone Wars”, animacją. Mogę się też doczepić charakteryzacji niektórych postaci gościnnie występujących w przeróżnych odcinkach „Rebeliantów”. Większość nie zapada w pamięć, a w przypadku części, jak Lando Calrissiana, możemy mówić o mocno zmarnowanym potencjale.

Ktokolwiek planuje się zaopatrzyć w edycję DVD „Rebeliantów”, ten nie powinien się specjalnie nastawiać na dodatkową zawartość. Ta jest bowiem dość mizerna, ponieważ składa się wyłącznie z kilkuminutowych filmików z serii „Zwiad Rebeliantów” (w oryginale „Rebels Recon”). Są to zakulisowe mini-dokumenty, w których momentami irytująca, ale generalnie sympatyczna prowadząca objaśnia niuanse, dopytuje się o smaczki – często zahaczając o Expanded Universe – i przeprowadza krótkie wywiady czy to z aktorami, czy twórcami poszczególnych odcinków. Mała rzecz, a cieszy. Sęk tylko w tym, że „Rebels Recon” jest powszechnie dostępne na youtube’owym profilu StarWars.com, więc jeśli ktoś oglądał je na bieżąco, to na DVD nie znajdzie dla siebie nic nowego. Trochę szkoda, że zabrakło jakiegoś głębszego spojrzenia na „making of” serialu, zwłaszcza, że jest to pierwszy jego sezon, czy chociażby zwykłego komentarza twórców do pilota, odcinka dwukrotnie dłuższego i ważniejszego od pozostałych.

 

Z przejrzenia pierwszego sezonu „Rebeliantów” na DVD wynika jasno, że jest to dobry serial. Dobry serial dla dzieci – i wcale nie najgorszy dla dorosłych, jeśli będą pamiętać o tym, kto jest głównym jego targetem. „Rebelianci” mają bowiem sporo atutów: główni bohaterowie, w zasadzie otwarty świat bliski Klasycznej Trylogii, nie najgorszą stylistykę i klimat. Są i wady, momentami zbyt utarte schematy fabuł odcinków, gościnne występy postaci czy różne irytujące, dziecinne elementy. Ale jest tego na tyle mało, że serial przypadł mi do gustu. Jeśli zaś chodzi o wydanie DVD, to pod względem technicznym jest w porządku, natomiast jestem mocno zawiedziony brakiem jakichkolwiek nowych dodatków; „Zwiad Rebeliantów” to zdecydowanie za mało. Tym samym pierwszemu sezonowi „Rebeliantów” jako takiemu wystawiam ocenę 8/10, natomiast wydaniu DVD jedynie 5/10.

 Ocena: 8/10

Tytuł: "Star Wars: Rebelianci" Sezon 1 

Reżyser: Simon Kinberg, Carrie Beck, Dave Filoni

Obsada - głosy:

  • Vanessa Marshall jako Hera Syndulla
  • Taylor Gray jako Ezra Bridger
  • Freddie Prinze Jr. jako Kanan Jarrus
  • Tiya Sircar jako Sabine Wren
  • Steve Blum jako Zeb Orrelios
  • Muzyka: Kevin Kiner
  • Rok produkcji: 2014
  • Kraj produkcji: USA
  • Czas trwania filmu: 345 min.
  • Format obrazu: 1.78:1
  • Dźwięk:angielski (Dolby Digital 5.1), niemiecki (Dolby Digital 5.1), francuski (Dolby Digital 5.1), polski dubbing (Dolby Digital 2.0), włoski (Dolby Digital 2.0), hiszpański (Dolby Digital 2.0)
  • Język napisów: francuski
  • Język menu: polski
  • Dostęp do: scen
  • Ilość płyt dvd: 3
  • Region: 2
  • Dystrybutor: Galapagos Films
  • Cena: 69,99 zł

Dziękujemy dystrybutorowi Galapagos Films za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus