"Cudowne tu i teraz” - recenzja
Dodane: 13-03-2014 13:03 ()
Dorastanie to jeden z ulubionych tematów filmowców. Dotyczy wszystkich, więc na pewno się sprzeda, a kino niezależne najlepiej potrafi uchwycić różne cienie dorastania, bez bajkowej otoczki, czy napompowanej fabuły. Jednym z genialnych przykładów filmów z gatunku coming-of-age story jest właśnie: „Cudowne tu i teraz”.
Historia nie jest szczególnie oryginalna ani odkrywcza, ale urzeka swoją autentycznością. Sutter Keely (Miles Teller) to zwyczajny nastolatek w ostatniej klasie liceum. Jest typowym błaznem szkolnym i imprezowiczem, co pomimo braku urody, czyni go popularnym dzieciakiem. Aimee Finicky (Shailene Woodley) jest jego zupełnym przeciwieństwem: jest grzeczna, zawsze zachowuje się jak należy, trzyma się z tyłu. Dopóki Sutter ma dziewczynę nie zdaje sobie nawet sprawy, że Aimee istnieje. Jednak kiedy Cassidy (Brie Larson) postanawia wyciągnąć od życia znacznie więcej niż on może jej dać, drogi Aimee i Suttera się krzyżują. Przyjaźń między nimi jest niełatwa, szczególnie kiedy przeradza się w coś więcej.
Film porusza wiele ciekawych wątków zazwyczaj spychanych gdzieś na margines w innych produkcjach. Wśród nich na przykład: ciągłe pijaństwo Suttera, z którego wydaje się, że nawet on nie do końca zdaje sobie sprawę, a co o mały włos nie doprowadza do tragedii. Relacje z rodzicami obojga z nich, również różnią się od typowo występujących w Hollywood.
Scenariusz oparty na powieści Tima Tharpa obfituje w wiele zwrotów akcji, wywołanych trudnymi decyzjami, przed którymi staje główny bohater i za to należą się gratulacje. Dzięki takim zabiegom „Cudowne tu i teraz” odbiega od stereotypowego schematu love story, a związek naszych bohaterów staje się nieprzewidywalny. Równie piękne w filmie jest to, że każda z postaci ma swoją niepowtarzalną historię, nawet jeśli jest tylko wątkiem pobocznym.
Mówiąc o postaciach nie mogę nie wspomnieć o aktorach. Muszę przyznać, że dawno nie widziałam tak dobrze dobranych bohaterów. Na szczególną uwagę zasługuje Shailene Woodley (znana z filmu „Spadkobiercy” czy z serialu „Tajemnica Amy”), dzięki której postać Aimee nabrała swojego własnego życia. Oczywiście nie można zapomnieć o Milesie Tellerze (znany z „Nieletni/Pełnoletni” i „Między światami”), który przekazał nam wszystkie emocje targające Sutterem (Tę parę aktorów zobaczymy już niedługo znowu razem w filmie „Niezgodna”).
„Cudowne tu i teraz” to film, który zapamiętacie na dłużej, pewnie sami wyciągniecie wiele wniosków. Trzeba jednak nadmienić, że twórcy są dalecy od moralizowania. Starają się przekazać jak najbardziej wiernie życie naszych bohaterów, bez ocen czy opinii.
Dzieło Jamesa Ponsoldta to świetny przykład, że bez fajerwerków również można stworzyć film, który porwie ludzi. Woodley i Teller stworzyli wspaniałą parę, która iskrzy na ekranie, ale najważniejsze, stworzyli realistyczne postacie, które pozwoliły nam wczuć się w ich sytuację. Film jest bardzo poruszający nic zatem dziwnego, że zdobył Nagrodę Specjalną na festiwalu w Sundance.
Tytuł: „Cudowne tu i teraz"
Reżyseria: James Ponsoldt
Scenariusz: Scott Neustadter, Michael H. Weber
Obsada:
- Miles Teller
- Shailene Woodley
- Brie Larson
- Jennifer Jason Leigh
- Mary Elizabeth Winstead
- Kyle Chandler
Muzyka: Rob Simonsen
Zdjęcia: Jess Hall
Montaż: Darrin Navarro
Scenografia: Linda Sena
Kostiumy: Peggy Stamper
Czas trwania: 99 minut
comments powered by Disqus