„Druhny” – recenzja

Autor: Barbara Kuźma Redaktor: Motyl

Dodane: 18-02-2012 10:41 ()


Zawsze włącza mi się czerwona lampka alarmowa, kiedy słyszę, że dany film jest ‘kobiecą’ wersją filmu innego – w domyśle tzw. ‘męskiego kina’. Z jednej strony bowiem stwierdzenie takie może sugerować, że istnieje jakaś poważna potrzeba przerabiania, adaptowania filmów ‘wzorcowych’ dla potrzeb (?), oczekiwań (?) i innych, trudnych do zidentyfikowania kobiecych ‘parametrów’. Z drugiej – podsuwa ono ideę kobiecego ‘zagarniania’ wszystkiego tylko dla siebie, nieco na zasadzie „skoro oni mają, to i my mieć będziemy”. Niestety, w tym wszystkim gubi się całkowicie podstawowy, apolityczny i apłciowy podział na gatunki filmowe, a także… zdrowy rozsądek.

Nominowany w tym roku do dwóch Nagród Akademii Filmowej (w kategoriach najlepszy scenariusz oryginalny oraz najlepsza aktorka drugoplanowa) film „Druhny” jest doskonałym przykładem kina ‘przerabianego’. Obraz reklamowany jako „Kac Vegas” dla kobiet opowiada o życiowych perypetiach Annie (Kristen Wiig) – kobiety po trzydziestce, która nie radzi sobie ani na polu uczuciowym, ani zawodowym, ani nawet mieszkaniowo-lokatorskim. Jej jedyną prawdziwą ostoją jest przyjaźń z Lilian (Maya Rudolph), z którą spędziła całe swoje młodzieńcze, jak i dorosłe życie. Kiedy Lilian oświadcza przyjaciółce, że wychodzi za mąż i pragnie widzieć ją jako swoją pierwszą druhnę, Annie postanawia za wszelką cenę i na przekór wszystkim piętrzącym się przed nią w tempie lawinowym przeciwnościom losu wyprawić przyszłej pannie młodej najwspanialszy wieczór panieński i pomóc jej we wszystkich ślubnych przygotowaniach. Na jej drodze staje jednak Helen, nowa znajoma Lilian, która nie przebiera w środkach i nie szczędzi wydatków, aby odbić Annie przyjaciółkę i przejąć tytuł oraz obowiązki najważniejszej z druhen. I tu zaczyna się ‘zabawa’…

Zazdrosna o względy swej przyjaciółki Annie oraz rywalizująca z nią na każdym kroku Helen tworzą ciekawy antyduet – prowadząc raz wojnę podjazdową, raz znowuż jawny wyścig zbrojeń, wspólnymi (choć piekielnie sobie wrogimi) siłami doprowadzają do szeregu mniejszych bądź większych katastrof. Niestety, nie zawsze są one zabawne. W scenariuszu napisanym przez Annie Mumolo oraz Kristen Wiig pojawiają się sceny spod znaku ciężkich zaburzeń gastrycznych, jakże charakterystyczne zresztą dla kina XXI wieku. Ostatnimi czasy trudno o mainstreamową komedię, w której ścieżki dźwiękowej nie zagłuszałyby odgłosy defekacji, grzmoty wypuszczanych wiatrów, czkawek i parskania różnego sortu czy też ‘trele’ pawiowania. O ile jednak w przeważającej większości filmów wspomniane powyżej ‘środki artystycznego wyrazu’ (czy też raczej ‘artystycznej odrazy’) pojawiają się tylko dla nich samych, o tyle w przypadku „Druhen” można dopatrywać się dla nich pewnego uzasadnienia. Gdyby nie one, film straciłby swój największy walor – nie ukazałby w pełnej ‘krasie’ postaci Megan (w tej roli bezwstydnie podkradająca swym koleżankom z planu każdą scenę Melissa McCarthy), jedynej tak konkretnie zarysowanej bohaterki, której zarzucić można naprawdę dużo, ale nie brak wyrazistości i charyzmy. To przede wszystkim właśnie dla jej wyróżnionych nominacją do Oscara popisów warto wzbogacić swą domową filmotekę o „Druhny”, uzupełniając za jednym zamachem także i biblioteczkę, gdyż do wydania dvd dodano książkę w twardej oprawie zawierającą ciekawostki z planu oraz noty dotyczące twórców filmu.

Chociaż obraz ten stanowi z jednej strony kalkę wielu filmów opowiadających o okołoślubnej gorączce, z drugiej zaś jest nową, umalowaną i ubraną w damskie fatałaszki skórą naciągniętą na kacvegasowy szkielet, kilkoma aspektami wybija się ponad wiele komedii ostatnich lat. Nie sili się bowiem na moralizatorstwo rzucane tonem oskarżycielskim prosto z mostu (przemyca je raczej z gracją i fantazją ukraińskiego szmuglera), unika mówienia o sprawach poważnych… całkiem na poważnie i pokazuje, że czasem trzeba oberwać mocno po głowie, aby wszystkie klepki się w niej poukładały. Dlatego też uważam, że komediowy ‘cios w potylicę’ jakim są „Druhny” z pewnością nikomu (ani Paniom, ani Panom) nie zaszkodzi.

 

Tytuł: "Druhny"

Reżyseria: Paul Feig

Scenariusz: Annie Mumolo, Kristen Wiig

Obsada:

  • Kristen Wiig
  • Maya Rudolph
  • Rose Byrne
  • Wendi McLendon-Covey
  • Ellie Kemper
  • Melissa McCarthy
  • Chris O'Dowd
  • Jill Clayburgh
  • Jon Hamm

Muzyka: Michael Andrews

Zdjęcia: Robert D. Yeoman

Montaż: William Kerr, Michael L. Sale

Scenografia: Jefferson Sage

Kostiumy: Leesa Evans,  Christine Wada

Czas trwania: 119 minut


comments powered by Disqus