"Sherlock Holmes" - recenzja wydania DVD
Dodane: 29-06-2010 21:56 ()
Patrząc na tegoroczne produkcje można zauważyć, że twórcy, wytwórnie i producenci uparcie szukają finansowego Eldorado, opierając się na słabym repertuarze. Odcinanie kuponów od sławy, obrazy z coraz wyższą cyfrą w tytule czy popularne ostatnio restarty, zawładnęły kinem.
Niekiedy można znaleźć filmową perełkę wlewającą nadzieję w serca kinomanów. Takim tytułem jest najnowsza ekranizacja „Sherlocka Holmesa”, która w maju ukazała się w sprzedaży na DVD i Blu-Ray.
Pewne obawy wobec tego projektu wzbudzała osoba reżysera. Nie wiadomo było czy Guy Ritchie, prezentujący ostatnio słabszą formę, poradzi sobie z ikoną literatury kryminalnej. Autor zaskoczył wszystkim niekonwencjonalnym podejściem do tematu, co zaowocowało jednym z najlepszych obrazów ostatnich miesięcy. Sprawnie napisany scenariusz i gwiazdy w obsadzie zagwarantowały sukces filmu, nie tylko finansowy.
W Londynie dochodzi do morderstw młodych kobiet. Holmes stara się odkryć, kto stoi za tymi przerażającymi występkami. Wspólnie z inspektorem ze Scotland Yardu udaje im się ująć niebezpiecznego Lorda Blackwooda. To dopiero początek wydarzeń, które wstrząsną miastem. Przed detektywem rysuje się ciężkie wyzwanie, tym bardziej, że przeciwnik wydaje się praktykować czarną magię. Czy Sherlockowi i jego oddanemu druhowi uda się powstrzymać szaleńca?
Atrakcyjność filmu Ritchiego przejawia się przede wszystkim w chęci ucieczki od schematów i pełnej improwizacji. Wizja reżysera wyszła na przeciw oczekiwaniom współczesnego kina – dostarczyła obraz zarówno zabawny jak i wciągający, ale także w pewnych elementach kultywujący pierwowzór. Nikt przecież nie zastrzegł, że Sherlock Holmes musi być nobliwym starszym panem o orlim nosie, pykającym nieustannie fajkę. Ritchie do lamusa odstawił statyczne i powolne tempo, starając się tchnąć w dzieło ducha nowoczesności. Wiktoriański Londyn oglądamy oczyma żywiołowego detektywa, który błyskawicznie rozwiązuje kolejne łamigłówki. A jeżeli któraś nastręcza mu więcej zmartwień, to tylko wywołuję ekscytację i podwyższa poziom adrenaliny.
Bohaterowie produkcji nie są kryształowi, przez co z ciekawością śledzimy ich losy. Holmes z wyglądu przypomina lumpa wałęsającego się po ciemnych zakamarkach miasta, uzależnionego od różnych używek, wreszcie zakochanego po uszy, ale starającego się ten stan skrzętnie ukryć przed światem. Natomiast Watson sprawia wrażenie człowieka z bojaźnią spoglądającego w przyszłość. Przed nim otwiera się nowy rozdział życia. Jednak czy pragnienie ustatkowania się można pogodzić z duszą hazardzisty i wytrawnego poszukiwacza przygód? Wydaje się być rozdarty między dwoma miłościami. Wielowymiarowość ich charakterów powoduje, że obaj stanowią zgrany i barwny duet, uzupełniający się na każdym kroku.
Reżyserki nos nie zawiódł Ritchiego przy castingu. Robert Downey Jr. od czasu „Zodiaka” złapał wiatr w żagle. Jest tytanem pracy, a kolejnymi wcieleniami udowadnia, że posiadł niebywały dar i łatwość adaptacji do każdej roli. Podobne odczucia wywarł w „Chaplinie”. Szkoda, że wówczas aktor miał słabszy okres w swoim życiu, walczył z uzależnieniami, ale na szczęście jego kariera wróciła na właściwy tor. Bez niego „Sherlock Holmes” byłby całkiem innym filmem. Partnerujący mu Jude Law stworzył jedną ze swych lepszych kreacji ostatnich lat. Między detektywem a doktorem Watsonem zbudowana jest solidna nić przyjaźni, więź powodująca, że jeden bez drugiego nie może istnieć. Sporo humoru do obrazu wniosła także kreacja Eddiego Marsana (znanego m.in. z nagradzanego „Happy-Go-Lucky, czyli co nas uszczęśliwia”) jako bezkompromisowego i na swój sposób czarującego inspektora policji Lestrade’a.
Warto wspomnieć również o antagonistach. Mark Strong w roli Blackwooda może straszyć dzieci w nocy, ale jako adwersarz Sherlocka nie dorasta mu do pięt. Natomiast intrygująco wypada tajemniczy jegomość pojawiający się w tle głównej intrygi, a jego tożsamość jest przez dłuższy czas utajona. Takie sekrety najbardziej działają na wyobraźnię widza. Z czołowych aktorów widowiska pozostaje jeszcze Rachel McAdams, której przypadła rola byłej kochanki Holmesa, wybitnej złodziejki, Ireny Adler. W zajmującej rozgrywce między dwoma wybitnymi umysłami pełni ona istotną funkcję. Aktorka z powierzonego zadania wywiązała się poprawnie, niemniej jednak cały czas pozostając w cieniu sławniejszego kolegi po fachu.
Twórcom udało się zgrabnie połączyć dwa wątki – w motyw przewodni wpleciono preludium do możliwej kontynuacji. Czy powstanie ciąg dalszy? Nie ma żadnych wątpliwości. „Sherlock Holmes” przy wtórnych produktach i bezbarwnych występach wypalonych gwiazd kina prezentuje się świeżo i soczyście. Oby druga odsłona zaprzeczyła założeniu, że sequel jest gorszy od oryginału (jak pokazuje historia są wyjątki od reguły: „Ojciec Chrzestny II” czy „Imperium kontratakuje”).
Wydanie DVD zawiera dwa krążki, z których na pierwszym znajduje się film, natomiast na drugim dodatki. Wśród nich znajdziecie m.in. sporo materiału z planu zdjęciowego, opatrzonego komentarzem odtwórców głównych ról, reżysera i scenarzysty. Sherlock Holmes na miarę dwudziestego pierwszego stulecia posiada tylko nieliczne cechy literackiego pierwowzoru. Autorzy produkcji w krótkich filmikach opowiadają o rewitalizacji postaci detektywa. Ponadto dużo miejsca poświęcono wiktoriańskiemu Londynowi - cichemu bohaterowi obrazu. Wiele ujęć kręcono przy użyciu blueboxa, a później generowano komputerowo najtrudniejsze elementy architektoniczne. Bez efektów specjalnych drobiazgowa rekonstrukcja XIX-wiecznej metropolii nie byłaby możliwa.
Nie mogło również zabraknąć fragmentów traktujących o angielskim akcencie Roberta Downeya Jr., czy nauce Ba-ritsu. Ciekawostką dla każdego będzie też rzut okiem na zapalonych pasjonatów postaci wymyślonej przez Artura Conan Doyle’a. Każdy z nich jest prawdziwą kopalnią wiedzy o najsłynniejszym detektywie. Kim są „Sherlokianie”? - dowiecie się ze specjalnie w tym celu przygotowanego materiału. Jak widać, płyta obfituje w przeróżne bonusy, które dokładnie ilustrują atmosferę panującą na planie produkcji. Dodatki ujawniają wszystkie niuanse, przeróżne smaczki czy też komiczne sytuacje dotyczące „Sherlocka Holmesa”.
Reasumując, podwójne wydanie DVD to gratka dla każdego kolekcjonera i miłośnika przygód detektywa z Baker Street. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji obejrzeć jego najnowszych przygód, to lepsza szansa się nie nadarzy. Zakup obowiązkowy.
7/10
Tytuł: "Sherlock Holmes"
Reżyseria: Guy Ritchie
Scenariusz: Michael Robert Johnson, Simon Kinberg, Anthony Peckham
Obsada:
- Robert Downey Jr
- Jude Law
- Rachel McAdams
- Kelly Reilly
- Mark Strong
- William Hope
- Eddie Marsan
Muzyka: Hans Zimmer
Zdjęcia: Philippe Rousselot
Montaż: James Herbert
Kostiumy: Melissa Meister, Jenny Beavan
Czas trwania: 129 minut
Format obrazu: 16:9
Dźwięk:angielski (Dolby Digital 5.1), rosyjski (Dolby Digital 5.1), ukraiński (Dolby
Digital 5.1), polski lektor (Dolby Digital 5.1)
Języki napisów: angielskie, angielskie dla niesłyszących, czeskie, duńskie,
francuskie, hiszpańskie, niemieckie, polskie, portugalskie, rosyjskie, tureckie,
ukraińskie, węgierskie
Dostęp do: scen
Region: 2
Dystrybutor: Galapagos Films
Dziękujemy Galapagos Films za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...