Fantastyczni Aktorzy - Keanu Reeves

Autor: Katarzyna 'Kiriana' Suś Redaktor: Kiriana

Dodane: 03-03-2009 23:12 ()


         

Niewątpliwie fantastyczny, przystojny, zgrabny, silny, ale nie napakowany, seksowny mężczyzna - to opis, którego Keanu na pewno by sobie nie życzył. Dlaczego? Bo to jeden z tych aktorów, który nie dość, że ma talent i wie o tym, to co rusz pobiera różnego rodzaju lekcje gry. W ciągu swojej kariery udowodnił, że grać potrafi. Nie boi się wyzwań, a jego kryterium wyboru jest to, czy rola jest ciekawa, nie zaś czy film będzie gwarantowanym hitem. Nieraz udowodnił to odrzucając wyjątkowo kasowe propozycje. Grał z największymi aktorami światowego kina, zawsze profesjonalny, słuchający rad innych, skromny, ale świadomy swojej wartości. Przyjrzyjmy się zatem kilku jego rolom, w kolejności niekoniecznie chronologicznej. Pragnę zaznaczyć, że jest to całkowicie subiektywny wybór, a biorąc pod uwagę bogaty dorobek zawodowy aktora, wybrałam te kreacje, które mi osobiście najbardziej przypadły do gustu.

 

  „Constantine” był jedną z ‘mroczniejszych’ ról w jego karierze. Keanu wcielił się w głównego bohatera, nieco cynicznego detektywa-egzorcysty, Johna Constantine. John pracuje nad pozbyciem się upadłych, łamiących zasady ‘zawieszenia broni’ między stronami, a przy okazji dba o zbawienie własnej duszy. Jest niedoszłym samobójcą, a to oznacza, że trafi tam, gdzie sam odsyła demony - biorąc pod uwagę jak je odsyła, nie chciałabym znaleźć się bezbronna w tym samym miejscu, co one - Constantine też nie chce. Podczas prowadzenia kolejnego śledztwa odkrywa spisek sił nadprzyrodzonych, który w konsekwencji może doprowadzić do apokalipsy i postanawia temu przeciwdziałać. Keanu doskonale wcielił się w rolę odludka, pragnącego uciec przed tym, co nieuniknione, a jednocześnie człowieka o mocnym kręgosłupie moralnym. Walczy w nim potrzeba zrobienia tego, co wygodne z tym, co słuszne. Spisał się doskonale i zagrał świetnie nie do końca kryształowego sługę światła.

 

   Inną kultową już rolą jest kreacja Neo w „Matrixie”. Świetnie przedstawiona metamorfoza znudzonego życiem, spokojnego i nudnego informatyka dorabiającego sobie hakerstwem w zagubionego w otaczającej go rzeczywistości członka Nabuchodonozora, a potem w Wybranego. Reeves ukazał dramat wewnętrzny postaci, która choć posiada wielką moc, nosi na sobie niewyobrażalne brzemię. Walka po kres sił i ostateczne poświecenie wypadło po mistrzowsku - przynajmniej moim zdaniem.

 

   „Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia” to kolejny film, w którym w rękach Reevesa ważą się losy świata. Tym razem przybywa pod postacią przedstawiciela obcej rasy, by nas osądzić i jest gotowy, by nas zniszczyć. Początkowo zagubiony w biologicznej formie homo sapiens, odnajduje się powoli w sposobie poruszania i mówienia, by przekazać krótką informację. Wkrótce okazuje się, że zagłada wisi w powietrzu, a decyzja zostaje przesądzona. Ludzkość ma przestać istnieć. Jednakże w pozbawionym emocji Klaatu zachodzą swoiste zmiany. Dostrzega on nasz potencjał i staje do heroicznej walki, by jednak powstrzymać zagładę. Niezwykle przekonująco zagrał istotę bez emocji - trochę skojarzyła mi się z Protem z „K-Pax” - w której stopniowo dają o sobie znać ludzkie uczucia.

 

   O wiele spokojniejszą rolę zagrał Keanu w filmie „Spacer w chmurach”. To romantyczna, obyczajowa historia o dwójce obcych sobie ludzi, których łączy przeznaczenie. Nie wiedząc, jak potoczą się jego losy na wojnie, tuż przed wyjazdem Paul Sutton  żeni się z Betty i rusza na front. Gdy wraca, nic nie układa się tak, jak powinno. Znajduje więc pracę akwizytora i w jednej ze swych podróży spotyka dziewczynę - Victorię Aragón - której postanawia pomóc i z którą zaczyna łączyć go specyficzna więź. Wkrótce okazuje się, że jego  żona zdradza go i żąda rozwodu. Przy przypadkowo spotkanej kobiecie czuje zaś, że odnalazł spokój. Piękna historia o życiu i powoli rodzącej się miłości. Reeves świetnie zagrał człowieka zagubionego, starającego się odnaleźć sens życia. Film o prostych prawdach i istocie szczęścia.

 

   W „Speed - niebezpieczna szybkość” Reeves wcielił się w rolę bohaterskiego policjanta Jacka Travena, który gotowy jest na wszystko, by ocalić pasażerów autobusu z  bombą na pokładzie. Keanu w tej roli wypadł doskonale, idealny materiał na bohatera. Zupełnie innego policjanta wykreował w filmie „Przez ciemne zwierciadło” czy „Królowie ulicy” - w tym drugim jest  miłośnikiem trunków, radośnie naginającym i łamiącym przepisy dla ‘większego dobra’. Jednakże wciąż posiada silny kompas moralny. To duże wyzwanie dla aktora, by zagrać dwie tak skrajnie różne postacie, jednak Reeves nieraz udowodnił, że jest mistrzem aktorskiego kunsztu.

 

           

   W swoich rolach walczył z diabłem ale był też jego sprzymierzeńcem w „Adwokacie Diabła”, nieobcy był mu książę wampirów, gdyż Reeves zagrał również w „Draculi” Francisa Forda Coppoli. Grał  z takimi gwiazdami jak Al Pacino, Jack Nicholson, Anthony Hopkins, Morgan Freeman, Cate Blanchett, Diane Keaton, Charlize Theron, Gary Oldman, Robert Downey Jr., Sandra Bullock, Hugh Laurie czy Rachel Weisz. W każdej roli wypada znakomicie i jest do niej doskonale przygotowany. Osobiście nie mam pojęcia, czy jest postać, w którą nie mógłby się wcielić.

 

Kilka najistotniejszych ról:

Królowie ulicy

Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia

Przez ciemne zwierciadło

Dom nad jeziorem

Constantine

Matrix Reaktywacja

Matrix Rewolucje

Lepiej późno niż później

Słodki listopad

Dotyk przeznaczenia

Obserwator

Matrix

Adwokat diabła

Reakcja łańcuchowa

Spacer w chmurach

Johnny Mnemonic

Speed

Wiele hałasu o nic

Drakula

 

Korekta: Spider

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...