„Jesteś moją matką?” - recenzja

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 18-08-2021 23:47 ()


Czterdziestoczteroletnia Alison Bechdel postanawia napisać komiks o matce. To kolejny po „Fun Home” komiks biograficzny tej autorki, bo - jak sama twierdzi - innych opowieści niż te oparte na własnym życiu nie potrafiłaby ułożyć. A moment po temu jest szczególny. Bechdel właśnie przechodzi kryzys twórczy, czuje, że zbliża się menopauza, dręczy ją depresja i nieudane związki, gros czasu spędza w gabinetach terapeutycznych – świadomość wysiłku, jaki w związku z nowym projektem należy podjąć, zdaje się ją przerastać. Mnożą się pytania i wątpliwości. Jak pisać o kimś, kto żyje, zmienia się z upływem lat, wymyka próbom naszkicowania całościowego obrazu, który można zamknąć w zgrabnych fabularnych ramach? Jaką strategię przyjąć? Brać udział w życiu matki, tracąc tym samym pozycję postronnego obserwatora czy jednak się na nią zdecydować, by móc utrwalić wiernie na kartach komiksu wypowiadane przez matkę frazy, styl mowy, intonację słów, kosztem autentyczności relacji?
 
„Jesteś moją matką?” Alison Bechdel jest komiksem w dużej mierze podobnym do słynnego „Fun Home”. Już samo założenie, że będzie to ponownie opowieść o rodzicu, uruchamia szereg analogii i skłania do porównań. Pierwsze widać w metodzie twórczej, która w ogólnych założeniach jest powtórzeniem tej zastosowanej w „Fun Home”. Alison Bechdel po raz kolejny opiera narrację na fundamencie wątków biograficznych pożenionych z tekstami kultury, wytłumaczenia charakteru relacji z matką ponownie szukając w literackich analogiach (tutaj przede wszystkim Wirginia Wolff) – ale tym razem literatura jest narzędziem mniej istotnym, bo na pierwszy plan wysuwa się w „Jesteś moją matką?” psychoanaliza. Głównym przewodnikiem po meandrach psychiki autorki będzie brytyjski pediatra i psychoanalityk Donald Winnicott, autor teorii obiektów przejściowych. Jednak, jak to u Alison Bechdel bywa, intelektualna rzetelność i pasja, wprowadzi na karty komiksu także Freuda, Lacana, Junga i wielu innych luminarzy psychoanalizy. W strukturę komiksu Bechdel wplata też sny, których wizualna prezentacja otwiera każdy z siedmiu kolejnych rozdziałów komiksu, będąc punktem wyjścia do poszukiwań interpretacyjnych, zgłębiania tajników podświadomości autorki itd. Te sny to symboliczne punkty przystankowe na drodze poznania prawdy o charakterze relacji Bechdel z matką.
 
„Jesteś moją matką?” to jednak nie jest proste powielenie artystycznych założeń „Fun Home”. To komiks o wiele bardziej hermetyczny, skupiony na sobie samym, autorce i jej wewnętrznym świecie, co może być poniekąd mylące, zważywszy na tytuł komiksu i deklaracje artystki. Zdaje się, że życiowy zakręt, na jakim znalazła się Alison Bechdel na etapie decyzji o napisaniu „Jesteś moją matką?”, ośmielił ją do bycia radykalną. Mniej tu dbałości o ładnie wygrane domknięcie historii, jak to było w przypadku historii Bruce’a Bechdela, ale zdaje się, że Alison zwyczajnie o to nie dba, pochłonięta wycieczkami po swoim życiu i psychice. Wątek docierania do tajemnicy ojca miał w sobie sensacyjny potencjał, który kleił opowieść i przykuwał uwagę. W „Jesteś moją matką?” tego typu atrakcji nie znajdziemy, bo charakter relacji z matką ma dużo niższą temperaturę. Kobiety w rodzinie Bechdel odznaczają się talentem do chłodnej, intelektualnej analizy – emocjonalny był ojciec. Stąd tragikomiks o matce sprawia wrażenie dzieła zdystansowanego, chłodnego, bardziej intelektualnego niż „Fun Home”. Brak materii narracyjnej Bechdel rekompensuje analitycznym namysłem, wikłając się w teorie psychologiczne, interpretacje snów, których drobiazgowa rekapitulacja dla wielu czytelników może być zadaniem trudnym do przyswojenia. W „Jesteś moją matką?” odnajdą się natomiast doskonale ci, którym konstrukcje myślowe w stylu „komiks o ojcu miał uderzyć w matkę, której bierna postawa względem przewin ojca skrzywdziła córkę”. Przy okazji, jak to miało miejsce w „Fun Home”, autorka utrwala w „Jesteś moją matką?” ducha czasów, w których pozycja terapeuty zajmuje miejsce przynależne rodzicowi, czemu poświęcony jest wątek relacji Alison z jej terapeutką Jocelyn.
 
Pod względem formalnym druga autobiografia Bechdel to krok do przodu względem „Fun Home”. Zwłaszcza sekwencje snów ośmielają autorkę do eksperymentowania z kadrowaniem, ekspresją postaci i kompozycją. Podobnie jak w przypadku komiksu o ojcu „Jesteś moją matką?” posiada wyraźną dominantę kolorystyczną, gdzie czernie i szarości rysunków przełamują czerwone i bladoróżowe akcenty mające sugerować kobiecy wymiar historii, intensywność uczuć, związki z biologicznym wymiarem kobiecości itd.

Sztuka, koniec końców, jest też punktem dojścia opowiadanej w „Jesteś moją matką?” historii. Okazuje się, co było skądinąd do przewidzenia u autorki tak mocno przesiąkniętej kulturą, że akt twórczy to jedyna płaszczyzna, na której obie kobiety mogą się spotkać, a ta świadomość przełamuje impas twórczy Alison Bechdel oraz dystans matki. Amatorska aktorka i twórczyni komiksów znajdują wspólny język i chociaż do żadnych rozstrzygających prawd w kwestii psychologicznego wymiaru ich relacji nie dochodzą, mogą przynajmniej razem zbudować opowieść. W końcu praktykę wspólnej pracy mają wypracowaną, robiły tak w czasach dzieciństwa Alison, gdy matka cierpliwie zapisywała w dzienniku wrażenia dyktowane jej przez córkę.

Pytanie zawarte w tytule komiksu doczekuje się odpowiedzi, ale jest to odpowiedź przewrotna, bo, jak się okazuje, nie zakłada przymusu docieczenia prawdy, która okazuje się kwestią drugorzędną. Nieważne jak było naprawdę. Ważne co z bagażem wspomnień i wyobrażeń jest w stanie zrobić twórca, a forma opowieści definiuje życie i rodzaj relacji międzyludzkich. Bruce Bechdel w „Fun Home” prawdą o sobie dekorował wnętrza rodzinnego domu i pielęgnował ogród. Alison Bechdel robi to samo, tworząc komiksy obudowane intelektualnymi zasiekami. Tyle musi wystarczyć.
 
„Jesteś moją matką?” to komiks wymagający. W pierwszej kolejności powinni po niego sięgnąć ci, którym podobał się formalny kształt i typ wrażliwości Alison Bechdel w „Fun Home”. Jednak nie ma gwarancji, że z miejsca kupią oni narrację „Jesteś moją matką?”, bo to trochę tak, jakby z lekka zapuszczonego, rodzinnego kombiaka (karawanu?) przesiąść się na walec drogowy. Droga zaczyna się niemiłosiernie dłużyć, jest średnio wygodnie, ale obserwowanie, jak narzędzia analityczne i intelekt Alison Bechdel miażdżą kolejne warstwy nieuświadomionych blokad psychicznych i rodzinnych mitów, może być fascynującym zajęciem. Dla wymagających.

 

Tytuł: Jesteś moją matką?

  • Scenariusz i rysunki: Alison Bechdel
  • Tłumaczenie: Paulina Piotrowska
  • Wydawca: Timof Comics
  • Format: 148x220
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Liczba stron: 296
  • Druk/barwność: dwukolorowy
  • Zalecane dla odbiorcy: Młodzież i dorośli
  • Komiks nr 335
  • Wydanie: II
  • Data wydania: 21 czerwca 2021 r. 
  • ISBN: 978-83-63963-56-4
  • Cena: 55 zł

Dziękujemy wydawnictwu Timof i cisi wspólnicy za udostępnienie egzemplarza. 


comments powered by Disqus