„Coś zabija dzieciaki” tom 2 - recenzja

Autor: Miłosz Koziński Redaktor: Motyl

Dodane: 09-03-2021 19:25 ()


Wiecie co? Coś dalej zabija dzieciaki... Pomimo wysiłków Erice Slaughter nie udało się ostatecznie rozwiązać kwestii pogromu małoletnich i dlatego też oto trzymam w rękach tom drugi. O tomie poprzednim stwierdziłem, że jest ze wszech miar przeciętny, ale udzieliłem mu kredytu zaufania, licząc, że na tym solidnym pomimo braku oryginalności fundamencie James Tynion IV (scenariusz) oraz Werther Dell’Ederra (rysunki) stworzą coś ciekawego. Pora przekonać się, czy moje metaforyczne pieniądze zostały właściwie zainwestowane...

Poniekąd. Można by powiedzieć, że metaforyczna stopa zwrotu okazała się zadowalająca, choć nie oszałamiająca. Udzielone zaufanie zaprocentowało opowieścią zdecydowanie ciekawszą niż w poprzednim albumie, choć wciąż nierzucającą na kolana. Pomimo tego, że gros historii wciąż toczy się, wydawałoby się, w idyllicznej mieścinie Archers Peak, to scenarzysta wychodzi nieco poza jej obręb, ukazując kilka z sekretów organizacji łowców polujących na tytułowe coś zabijające dzieciaki. Rzuca nam akurat tyle odpowiedzi na pytanie, które mogły powstać w głowach czytelników po lekturze tomu pierwszego, by poczuć się umiarkowanie usatysfakcjonowanym, a jednocześnie nie ujawnia wszystkich kart, zachowując pewną dozę tajemnicy, która zachęca do oczekiwania na dalszy rozwój wydarzeń. Do tego rzuca główną bohaterkę z jednej kabały w drugą i nieustannie ciska jej pod nogi rozmaite kłody – zabieg niby trywialny, ale skuteczny w przykuwaniu uwagi odbiorcy. Jednocześnie cały czas utrzymuje stosowne tempo rozwoju akcji i serwowania czytelnikom kolejnych informacji, przez co lektura ani nie dłuży się, ani nie przeciążą odbiorcy zbytnim nawałem akcji lub ekspozycji. Mówiąc krótko – w warstwie fabularnej jest pod każdym względem lepiej i ciekawiej. Nie oznacza to, że jest wybitnie, ale widać w kolejnych rozdziałach nieustanną tendencję wzrostową, która pozwala się domyślać, że prędzej czy później opowieść wejdzie na naprawdę wysoki poziom. Pochwalić muszę jednak to, że autorom udało się stworzyć relatywnie wiarygodną i angażującą historię, która nie stroni od ukazywania rzeczy nieprzyjemnych i od rzucania bohaterów na żer potworów – nie dla taniego efektu szoku, ale w sposób fabularnie przemyślany i uzasadniony.

Wiecie już więc, że warstwa fabularna ewoluuje i idzie ku lepszemu. A jak sprawa ma się z oprawą? Parafrazując znane polskie powiedzonko: jako tako, ale za to stabilnie. Ani skoku, ani dramatycznego obniżenia jakości strony wizualnej komiksu nie stwierdzono. To, co sprawdziło się ostatnim razem, zaimplementowano i tutaj, ale niestety istniejących błędów też nie naprawiono. Co prawda tych ostatnich nie ma dużo, ale powróciła irytująca maniera aranżowania kadrów przez całą szerokość sąsiadujących plansz, co czasami doprowadzić może do lekkiej dezorientacji i zmusić do cofnięcia się o kilka kadrów, aby zachować właściwą chronologię. A poza tym? Rysownik i kolorysta wciąż prezentują solidny poziom szkiców utrzymany w relatywnie realistycznej konwencji, która bardzo dobrze nadaje się do zilustrowania opowieści grozy.

Drugi tom Coś zabija dzieciaki to wyraźny krok w dobrą stronę i zdecydowanie warto dać tej serii szansę, w szczególności, jeśli jest się miłośnikiem makabry. Na razie na zachodzie ukazało się zaledwie 15 zeszytów (zebranych następnie w trzy tomy), więc można powiedzieć, że w Polsce jesteśmy z serią prawie na bieżąco i dlatego trudno na razie powiedzieć, w jaką stronę zawędruje ostatecznie dzieło Tyniona i Dell’Eddera, ale wiem, że będę z zainteresowaniem śledził dalsze losy bohaterów i z pewnością sięgnę po kolejny tom. Na razie pozostaje natomiast usatysfakcjonowany, choć nie rzucony na kolana tym, co otrzymałem do tej pory.

 

Tytuł: Coś zabija dzieciaki tom 2

  • Scenariusz: James Tynion IV
  • Rysunki: Werther Dell’Edera
  • Tłumaczenie: Paweł Bulski
  • Premiera: 24.02.2020 r.
  • ISBN:  978-83-8230-023-9
  • Oprawa: miękka
  • Ilość stron: 144
  • Format: 170x260
  • Cena: 46 zł

Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.

Galeria


comments powered by Disqus