Premiera filmu „MY!” już 22 lutego

Autor: Spectator Redaktor: Motyl

Dodane: 27-01-2019 13:40 ()


22 lutego Spectator wprowadza do kin debiut fabularny Rene Ellera „MY!”. Film powstał na podstawie kontrowersyjnej powieści pod tym samym tytułem autorstwa Elvisa Peetersa.

Mocny i budzący kontrowersje obraz młodzieży przedstawia w filmie "My" reżyser Rene Eller. Film jest obrazem współczesnej zachodniej kultury, młodych ludzi, którzy tracą rozeznanie co jest dobre a co złe, wciągając siebie nawzajem w niebezpieczną grę. Film wejdzie do kin w lutym 2019 r.

 

"My" miał premierę światową na MFF w Rotterdamie, gdzie nominowany był do nagrody KNF Award. Nominowany również do nagrody: European Award Best First Film na Zlin Film Festival.

"My" (tytuł oryginalny: "Wij"), reż. Rene Eller, Holandia, Belgia 2018, 90 min.

Niewielkie miasteczko na granicy holendersko-belgijskiej. Podczas upalnego lata ośmioro nastolatków zanurza się w świat seksu, rozrywki i buntu.Na początku sami nie wiedzą, czego chcą. Wieczorami siedzą przy ognisku, wygłupiają się, ale to im nie wystarcza. To, co zakazane, coraz bardziej ich pociąga. Aż wydarza się tragedia. Film podzielony jest na rozdziały, w których czworo z nich opowiada władzom, co się właściwie stało. Tak więc mamy różne wersje wydarzeń: marzyciela, buntownika, artysty i prowodyra. Wersje, które nie do końca się pokrywają..."My", dzieło przypominające "Samobójstwa dziewic", to obraz hedonistycznej przemocy, którą przełamują senne, idylliczne wizje. Film jest adaptacją głośnej i kontrowersyjnej powieści Elvisa Peetersa.

Reżyser o filmie:

"Moim celem było nadanie filmowej formy doskonałej książce Elvisa Peetersa. Zafascynowała mnie ta historia, bo w niemal brutalny sposób opowiada o kryzysie kultury zachodniej, o braku granic i autorytetów, o zaniku starych wartości i rodzeniu się nowych. Młodzież z mojego filmu ma pobłażliwych rodziców. Religia, ideały czy polityka przestały mieć dla nich znaczenie. Nie mają celu w życiu ani żadnych ambicji. Poddają się urokowi chwili, żyją z dnia na dzień. Słuchają muzyki i kolekcjonują lajki na facebooku, to ich jedyny punkt odniesienia. My to historia oparta na faktach. Widzowie zadają sobie pytanie: dlaczego musiało do tego dojść? Kto popełnił błąd, w którym miejscu należało się zatrzymać? Film nie odpowiada na nie jednoznacznie, raczej prowokuje, niż daje łatwe recepty. Tytułowe my to także odzwierciedlenie cynizmu bohaterów. Liczą się tylko oni, świat służy im do zabawy, do wykorzystania. Wszystko można, jeśli sprawia nam to przyjemność, jeśli mamy z tego jakiś zysk. Ale płytkość relacji i doraźność celów sprawiają, że bohaterowie czują się przede wszystkim samotni i niespełnieni. Hedonizm przeradza się w smutek.”


comments powered by Disqus