11 dni bez snu!

Walijczyk Tom Wright nie śpiąc przez 11 dni pobił ustanowiony w 1964 r. rekord Guinessa.

W walce z sennością, jego zdaniem, pomogła mu herbata, bilard, pisanie dziennika oraz "prehistoryczna" dieta z surowego mięsa - informuje BBC.

Z powodu niebezpieczeństwa dla zdrowia, rekordy w tej kategorii już dawno zostały wycofane. To jednak nie powstrzymało nowego rekordzisty przed podjęciem próby. Bicie rekordu rejestrowane było 24 godziny na dobę przez kilka przemysłowych kamer.

Podczas bicia rekordu, który był częścią badań nad snem Wright zauważył, że jego mowa stała się niezrozumiała, a kolory stały się bardzo jasne. Zdaniem Wrighta każda półkula potrzebuje odmiennej ilości snu, a dieta z surowego mięsa pomaga częściom mózgu, stąd też można pozostać pobudzonym i funkcjonować przez długie okresy czasu.

- Dzięki niej jest o wiele łatwiej przełączać się z jednej, zmęczonej półkuli na drugą. W tym momencie, właściwie obie są dość zmęczone - powiedział David Wright po ustanowieniu rekordu.

Źródło: interia.pl