„Gnomeo i Julia” - recenzja

Autor: Katarzyna Zawadzka Redaktor: Motyl

Dodane: 30-07-2014 17:18 ()


Adaptacji „Romea i Julii” było już wiele. Zakazana miłość to temat, który jest wiecznie na fali, więc nie ma się co dziwić, że powstaje mnóstwo filmów o takiej tematyce. Ale czy przekazanie tego wspaniałego dramatu w formie animacji to nie jest lekka przesada? Sądzę, że nie!

Przy ulicy Verona Drive stoi bliźniak, którego mieszkańcy nienawidzą się nawzajem. Niebieską stronę zajmuje Pani Montecka, a czerwoną Pan Kapulecki. Niestety nienawiść mieszkańców przenosi się też, na mieszkańców ich ogrodów, a mianowicie: niewinne, krasnale, które…OŻYWAJĄ. Znacie to skądś? No jasne, to stary pomysł Disneya wykorzystany w „Toy Story”. Tutaj lekko odtwórczy, ale kopiowanie to najlepsza forma pochlebstwa...

Oczywiście, każdy z ogrodów ma swojego przywódcę. Przywódcą niebieskiego jest Modrabulwa, a czerwonego Ogniomur, który ma małe problemy z poprawną polszczyzną, ale jaka jest różnica między refluksem a refleksją? Obydwa ogrody rywalizują ze sobą we wszystkim. Prowadzą nawet bardzo ciekawe wyścigi na kosiarkach. Nie brakuje też brzydkich zachowań jak na przykład wrzucanie ślimaków do ogrodu wroga, czy sprejowanie studni na kolor przeciwnego obozu. Gnomeo (syn Modrejbulwy) bardzo lubi uczestniczyć w tych utarczkach. Szczególnie kiedy może dać prztyczka w nos Tybaltowi. Kiedy jednak poznaje Julie, wszystko się zmienia. Dalszą historię już znacie... Tylko, jak to się zakończy? Czy będziemy mieli happy end, a może wszystko potoczy się jak w dramacie?

Trzeba przyznać, że animacja wizualnie jest przygotowana w najdrobniejszym szczególe. Postacie naprawdę wyglądają jak z gliny, a otoczenie ma przepiękne kolory, idealne na scenerię bajkową. Podoba mi się też sposób uchwycenia zawiści ludzkiej. Jest ona pokazana subtelnie, ale niestety prawdziwie.

Moją ulubioną postacią, która zasługuje na szczególną uwagę, jest Faflamingo, któremu głosu użyczył Cezary Pazura. Nie zgadzam się, że jest to kopia Sida z Epoki Lodowcowej, bo choć Faflamingo też sepleni, robi to w inny sposób. To jedna z tych postaci, które naprawdę bawią i mają najfajniejsze kwestie. Drugą z postaci, która stanowczo ma najlepsze teksty, jest Dżaneta, która jest odpowiednikiem niani Julii. Ta rola to debiut dubbingowy Olgi Omeljaniec i trzeba przyznać, że bardzo udany. Jednak to piosenka Parysa zapada w pamięć na długo. Piotr Adamczyk popisał się tu swoimi umiejętnościami wokalnymi, a raczej ich brakiem...

Film nie jest na pewno najwyższych lotów, ale uważam, że jest on przyjemny. Stanowczo świetny dla najmłodszych, ale myślę, że starszym też się spodoba. Czasami trzeba obejrzeć coś, co sprawi, że poczujemy się jak dzieci.

6/10

Tytuł: Gnomeo i Julia

Reżyseria: Kelly Asbury

Scenariusz: Andy Riley, Kevin Cecil, Rob Sprackling

Obsada:

 

  • James McAvoy
  • Emily Blunt
  • Ashley Jensen
  • Michael Caine
  • Matt Lucas
  • Jim Cummings
  • Maggie Smith
  • Jason Statham
  • Ozzy Osbourne
  • Patrick Stewart

Muzyka: Elton John, Chris Bacon, James Newton Howard     

Montaż: Catherine Apple

Scenografia: Andrew Woodhouse, Karen de Jong

Czas trwania: 85 minut


comments powered by Disqus