Recenzja książki „Troja. Upadek Królów” Davida i Stelli Gemmell

Autor: Marcin „Słowik” Słowikowski Redaktor: druzila

Dodane: 24-08-2008 19:19 ()


 

Kiedy w mrok świtu znów Eos różanopalca spłynęła,

stanął lud wkoło przy stosie, gdzie spoczął trup Hektorowy;

wszyscy mieszkańcy Ilionu tam byli, tłum niezliczony.

Winem jak krew purpurowym najpierw zalano ognisko,

wszędzie, gdzie tliły płomienie. Następnie bracia zmarłego

i przyjaciele zebrali zbielałe kości Hektora,

gorzko szlochając. Strumienie łez po ich twarzach płynęły.

Później te szczątki śmiertelne do złotej urny złożono

i owinięto dokoła płatem kosztownej purpury.

Wreszcie tę urnę głęboki grób przyjął."

 

Iliada (24, 787-796), przekład K. Jeżewskiej

 

 

Śmierć pisarza

Każda historia, nawet ta najdłuższa i najbardziej zawikłana, kiedyś się zakończy. Zwłaszcza na finał tych emocjonujących i wielowątkowych czekamy z wielkim zniecierpliwieniem. W przypadku ostatniej trylogii Davida Gemmella, któremu śmierć przerwała opowieść o mitycznych czasach wojny trojańskiej w kulminacyjnym punkcie, wszyscy zadawali sobie pytanie, czy znajdzie się osoba, która będzie w stanie wkroczyć w starożytny świat i, nie wyrządzając krzywdy jego bohaterom, pozamykać wszystkie wątki powieści.

Decyzja zapadła w dwa tygodnie po śmierci pisarza. Stella Gemmell, wdowa, opierając się na pozostawionych przez męża notatkach, planie akcji oraz wiedzy, którą dzielił się z nią w trakcie pisania, ku uciesze wydawców i wielbicieli, podjęła się tego trudnego zadania. Ta informacja została przyjęta z entuzjazmem, ale pojawiły się również wątpliwości i głosy krytyki. Czy ktokolwiek będzie w stanie dorównać mistrzowi heroic fantasy w opisie okrucieństw i bohaterskich czynów wojny trojańskiej? Czy nie lepiej pozostawić dzieła, tak jak jest, by niczego nie zepsuć?

Moim zdaniem decyzja była właściwa. Pojawiły się oczywiście zarzuty, że trzecia część cyklu trojańskiego ustępuje pozostałym pod względem kunsztu, że brak jej epickości i lekkości stylu zmarłego twórcy sagi o Drenajach. Jednak czytając ciężko jednoznacznie powiedzieć, w którym momencie słowa mistrza zmieniają się w słowa ukrytej w jego cieniu żony. Być może duży wpływ na to ma fakt, że to ona zawsze pracowała nad ostatnimi poprawkami, weryfikacją szczegółów i ewentualnych nieścisłości w pozostałych książkach męża.

 

 Upadek Królów

Po ataku Achajów na Dardanos, który kończy drugi tom cyklu, rozpoczęcie wojny trojańskiej to tylko kwestia czasu. Jasne jest dla wszystkich, że kiedy nadejdzie wiosna, okręty zjednoczonych pod wodzą Agamemnona zachodnich królestw przybiją do trojańskich portów. Zanim jeszcze to nastąpi, będzie miało miejsce wiele znaczących wydarzeń. Helikaon wyruszy na pokładzie Ksantosa wraz z Andromachą, by zawieść Kasandrę do świątyni Konia na Terze, a potem wyruszyć do Siedmiu Wzgórz w celu zdobycia cyny potrzebnej do  wyrobu brązowej broni.

Podczas tej podróży dojdzie do głosu skrywana do tej pory namiętność oraz pojawi się nieplanowany przystanek w Itace, gdzie Złocisty wspomoże swojego przyjaciela, Odyseusza, w odparciu ataku buntowników i uratowaniu jego żony. Poznamy również przepowiednię, która popchnęła Agamemnona do ataku na Złote Miasto, a według której ostatnim królem Troi zostanie Mykeńczyk. Czy faktycznie tak będzie? Wiemy wszakże, że przepowiednie bywają przewrotne.

W dalszej części książki obserwujemy kolejne bitwy, spiski, zamachy i próby zdobycia murów Troi. Naprzeciw siebie stają zaprzysięgli wrogowie, ale również przyjaciele, których dane słowo zmusiło do walki. Jesteśmy świadkami długiego oblężenia miasta, które doprowadza do wyczerpania zapasów żywności i wody. W końcu docieramy do punktu kulminacyjnego czyli przysłowiowego już konia trojańskiego - podstępu, który umożliwił wdarcie się wojsk achajskich w mury miasta. Od tego momentu akcja nabiera rozpędu i, niczym w dobrym filmie sensacyjnym piętrząc przeszkody przed bohaterami, do samego końca trzyma w napięciu.

 

Kres Mitów

Główną zaletą książki, podobnie jak to miało miejsce w poprzednich częściach, jest zadziwiające parafrazowanie i transponowanie motywów, które towarzyszą nam od początków kultury europejskiej. Antyczny świat został odarty z ingerencji bóstw, a zaproponowane przez Gemmela w zamian rozwiązania nie narzucają się, nie kłują w oczy i co najważniejsze, czasami odnosimy wrażenie, że dopiero teraz dowiadujemy się, jak to wyglądało naprawdę.

Wydawałoby się, że wątek konia trojańskiego nie może nas już niczym zaskoczyć, a jednak. Opowiastkę o drewnianym koniu wyładowanym po kopyta oddziałami achajskich żołnierzy, możemy włożyć między bajki. Oprócz konia trojańskiego innym wątkiem, jaki z pewnością wprawi część czytelników w zdumienie, są dalsze losy Gershoma. Będzie on musiał spełnić obietnicę daną swego czasu kapłanowi w zamian za uleczenie Helikaona. To kolejna zracjonalizowana i pozbawiona cudowności wersja znanych nam skądinąd wydarzeń zaproponowana przez autora. Również inaczej, niż to opisał ślepy Aojda, i według mnie dużo ciekawiej, została przedstawiona walka pomiędzy dwoma herosami Achillesem i Hektorem. Pozostałe elementy subtelnej gry z czytelnikiem można długo wymieniać, jednak z pewnością czytelnikom większą satysfakcję sprawi odkrywanie ich samemu.

 

Zmierzch Herosów

Podobnie jak w epopejach fantasy, w Troi również obserwujemy kres znanego dotąd świata. Bohaterowie odpływają do krainy na zachodzie, a opowieści o ich heroicznych czynach pozostaną tylko w legendach. Rozpocznie się nowa epoka - epoka żelaza, stary porządek odejdzie w niepamięć. Nostalgiczną i melancholijną wizję kreuje Gemmel. Wielka Zieleń po wojnie trojańskiej nigdy nie będzie już taka sama. W jej trakcie jesteśmy świadkami ostatnich odważnych czynów, dowodów przyjaźni, gestów honoru. Wraz ze zdobyciem Złotego Miasta triumfuje pycha i chciwość.

Twórczość Davida Gemmella charakteryzuje pewien rodzaj dydaktyzmu. Znajdują w niej odbicie wzniosłe ideały, pojawiają się prawdziwi bohaterowie i trudne wybory. Jak autor stwierdził podczas jednego z wywiadów, prawdziwy heros to nie człowiek wymachujący toporem, tylko ten, który nie boi się obrać trudnej ścieżki, który stawia czoło złu i niesprawiedliwości.* Cykl trojański jest całą galerią takich właśnie ludzi, którzy mogliby być wzorami do naśladowania.

 

Koniec Sagi

Wydawnictwo Rebis zamknęło kolejną serię. „Pan Srebrnego Łuku", „Tarcza Gromu" oraz „Upadek Królów" - te trzy opasłe tomy stanowią piękny od strony edytorskiej i wart przeczytania komplet. Łącznie ponad 1300 stron porywających historii o mitycznych herosach, tych znanych i nieznanych. Historii o ludziach, którzy wyzwolili się spod władzy olimpijskich bóstw i którzy sami zdecydowali o swoim losie.

 

Tytuł: Troja. Upadek Królów.

Tytuł oryginalny: Troy: Fall of Kings

Autor: David i Stella Gemmell

Przekład: Andrzej Sawicki

Wydawnictwo: Rebis

Rok wydania: 2008

Liczba stron: 496

Format: 150 x 225 mm

Oprawa: twarda z obwolutą

ISBN-13: 978-83-7510-132-4

Wydanie: I

Cena z okładki: 43,90 zł

___________________________

* Heroic Intentions: An Interview with David Gemmell

 

Zobacz też:

Recenzja książki "Troja. Tarcza Gromu"


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...