Triumf formy nad substancją – recenzja filmu „Chłopi”

Autor: Michał Chudoliński Redaktor: Motyl

Dodane: 12-10-2023 23:56 ()


Zrównywanie animowanych „Chłopów” z cepelią jest w moim odczuciu nieadekwatne, wręcz nie na miejscu. Więcej w tym wyrachowanej złośliwości niż oddania rzeczywistego stanu rzeczy. I choć jest to kino jedyne w swoim rodzaju to daleko mu do wybitności.

Adaptacja powieści Władysława Reymonta, laureata nagrody Nobla, potrafi imponować. Potrafi także niestety zmęczyć. „Chłopi” odczytani przez twórców „Twojego Vincenta” są odwzorowani przez optykę współczesnej wrażliwości oraz problemów damsko-męskich. Wyczuwalny jest również specyficzny dyskurs wobec polskości.

Ręcznie malowany film skupia się na losach Jagny, przymuszonej niejako do zamążpójścia w rodzinnej miejscowości. Nie jest to jednak ta sama kobieta z pazurem, która wyszła spod wiecznego pióra Reymonta. Jagna według Welchmanów jest zagubioną, cichą myszką. Czasami zamanifestuje swą niezależność oraz kobiecość. Jednak podobnie jak ofiary #metoo oraz patriarchatu dzikiego kapitalizmu. Jest przedmiotem w męskich rozgrywkach i jako zdobycz nie ma poczucia sprawczości, a tym bardziej charyzmy.

Pod względem artystycznym oraz promocji polskiej kultury jest to niewątpliwie triumf naszego dziedzictwa narodowego. Jako Polak, przeświadczony poczuciem dumy z malarskiej spuścizny, marzyłbym o szeregu podobnych produkcji w przyszłości. Filmów mających ambicje popularyzowania osiągnięć rodaków w sztuce. Aby te wyczyny nie kurzyły się w magazynach muzeów, aspirujących do tchnięcia w nie nowego życia.

Sztuka Młodej Polski spod znaku Chełmońskiego i Malczewskiego od dawna nie miała takiego rozgłosu, jeśli w ogóle. Jest to jednak zarówno zaleta, jak i spora wada filmu. O ile jest to szansa pokazania crème de la crème z państwowych zbiorów to uszczerbek dla fabuły jest jednak poczyniony. Zasygnalizowanie określonego obrazu, czy to będzie „Babie lato” albo „Kuropatwy”, stanowi bowiem sedno fabuły, przynajmniej w pierwszej połowie filmu. Akcenty rozłożone są tak, aby film był wpierw wizytówką polskich tradycji, a dopiero później absorbującą historią, zamiast realizować obie funkcje jednocześnie w kreatywny sposób.

„Chłopi” z BreakThru Films działają najlepiej jako socjologiczna wiwisekcja świata, który zanika na naszych oczach. Owszem, są tutaj wymieszane aspekty z różnych odmian polskiego folkloru, ale istota funkcjonowania społeczności rolniczych pod zaborami oraz ostoja w religii zostały przedstawione adekwatnie. Ukazanie różnych oblicz społeczności, wspólnoty solidarności, jak i wymierzającej przemoc w formie linczu dla podtrzymania trwałości, połączenie tego z cyklicznością pór roku na papierze zdaje się dość ciekawym pomysłem. W kontekście narracji jednak szkodzi rytmowi historii. Pewne motywy są powtarzane, a złączenie rytuału zaślubin z porami roku w drugiej połowie filmu jest (dla mnie) niezrozumiałe.

Film Welchmanów sprawia wrażenie dwóch filmów w jednym – panoramy chłopstwa między XIX a XX wiekiem oraz dramatu uciemiężonej kobiety, ofiary wiejskich intryg i wewnętrznych utarczek. Osobiście uważam agresję i nienawiść z ostatnich minut produkcji za nieprzystającą do ogólnego, sielskiego wydźwięku fabuły rozumianej jako całość. Pokutuje tutaj rozmyślanie o Polsce w perspektywie anglosaskiej.

Doceniam „Chłopów” w kontekście dynamizmu scen tańca, identyfikatora kulturowego, doznania estetycznego. Scenariuszowo film ten pozostawia jednak wiele do życzenia. Brakuje tutaj płynności między segmentami fabularnymi a epilogiem – atmosferą spirali przemocy – co potrafi wytrącić z równowagi. W rezultacie można wyjść rozsierdzonym z sali kinowej. Pomimo tych mankamentów udało się jednak zachować uniwersalny wydźwięk dzieła Reymonta, owej popędliwości Erosa i Thanatosa. Nierozerwalnej więzi łączącej człowieka z naturą, jak również działalności kulturowej człowieka jako siewcy. Twórcy rzeczywistości. Budowniczego, jak i niszczyciela.

Korekta: Maria Szymczak

Ocena: 6,5/10

Tytuł: Chłopi

Reżyseria: DK Welchman, Hugh Welchman

Scenariusz: DK Welchman, Hugh Welchman

Obsada:

  • Kamila Urzędowska
  • Robert Gulaczyk
  • Mirosław Baka
  • Sonia Mietielica
  • Ewa Kasprzyk
  • Cyprian Grabowski
  • Mateusz Rusin
  • Dorota Stalińska
  • Helena Korczycka
  • Andrzej Mastalerz
  • Andrzej Konopka
  • Sonia Bohosiewicz

Muzyka: Łukasz Rostkowski

Zdjęcia: Szymon Kuriata, Radek Ładczuk, Kamil Polak

Montaż: Patrycja Piróg, Michał Węcel, DK Welchman

Scenografia: Elwira Pluta, Piotr Dominiak

Kostiumy: Katarzyna Lewińska

Czas trwania: 114 minut

 

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.

 


comments powered by Disqus