Jacek Komuda „Zawisza. Złamany półksiężyc” - recenzja

Autor: Damian Podoba Redaktor: Motyl

Dodane: 10-10-2023 21:28 ()


Jacek Komuda to jeden z najlepszych pisarzy historycznych w Polsce. Jego książki są popularne, napełnione ciekawą fabułą oraz faktami. Autor wrócił z kontynuacją opowieści o Zawiszy Czarnym, czyli najsłynniejszym polskim rycerzu z przełomu XIV i XV wieku. Osobiście nam bardzo ambiwalentny stosunek to twórczości Komudy. Jak jest tym razem?

„Zawisza. Złamany półksiężyc” to interesująca opowieść o rycerzu napędzanym bardzo osobistą pobudką do czynów, które mają odbić się echem po całym świecie chrześcijańskim i muzułmańskim. Zygmunt Luksemburski zwołuje krucjatę na Turków, a Zawisza staje się jej motorem napędowym jako bliski i zaufany współpracownik władcy. Na początku poznajemy motyw, potem fabuła rozwija się trochę jak klasyczna historia w stylu „zbierz drużynę i informacje”. Następnie akcja przyspiesza i znajduje swoje dość zaskakujące rozwiązanie. Jeśli ktoś chce więcej spoilerów fabularnych, to wystarczy poczytać Wikipedię pod hasłem „Zawisza Czarny”, lepiej jednak zanurzyć się w opowieści.

Książka jest napisana bardzo dobrze, nie ma sztucznych zabiegów, które wydłużałyby ją ponad miarę, a także nużącej, nadmiernej stylizacji języka. Pozytywnie oceniam obie te kwestie, chociaż ten tom zmęczył mnie dość mocno. Nie udało mi się popłynąć z tą historią. Nie wiem, co się stało, bo jestem mediewistą i realia przedstawione znam dość dobrze. Tymczasem powieść o wielkim rycerzu była mi niemal od początku do końca obojętna. Czułem znużenie ilością szczegółów oraz postacią tytułowego bohatera. Zdecydowanie bardziej interesujące było poznanie historii Gedeona, który wydał mi się znacznie barwniejszy. Zaznaczyłem jednak, że te kiepskie odczucia towarzyszyły mi „niemal” całą lekturę. Finał powieści zrekompensował wszystko. Warto było przebrnąć te słabsze fragmenty, by dostać zaskakujący, niesamowity i emocjonujący kawał literatury najwyższej jakości. Spoilerował nie będę, ale to dość zastanawiające, że akurat ta część książki historycznej najbardziej przypadłą mi do gustu. Jacek Komuda stworzył powieść dość nierówną, ale na pewno interesującą.

Przechodząc do kwestii wydania, to książka dostała świetną oprawę. Okładka to dzieło sztuki graficznej pasujące do reszty serii historycznej, która od kilku lat gości pod szyldem Fabryki Słów. W środku, przy początkach rozdziałów, znajdują się miłe dla oka ilustracje oraz stylizacje kart dawnych ksiąg zapisanych fragmentami źródeł historycznych. Na wewnętrznych stronach okładki mamy również dwie mapy ukazujące przebieg wypraw Zawiszy Czarnego z lat 1427 i 1428. Całości dopełnia również dział z przypisami, gdzie różne mniej zrozumiałe fragmenty są opisane i objaśnione nieco szerzej.

Jeśli mam podsumować tom „Zawisza. Złamany półksiężyc” to muszę znaczyć, że dla mnie była to książka nierówna. Pierwszy tom przeszedł mi jakoś bardziej gładko, a o powieściach rozgrywających się w czasach II wojny światowej nawet nie powiem złego słowa, bo były wspaniałe. Być może autorowi średniowiecze nie leży tak dobrze, jak realia nowożytne i bliższe współczesności? Popełniona kiedyś „Krzyżacka zawierucha” też nie należała do tych topowych utworów. Być może więc nie warto iść tą drogą? Tak czy owak, Jacek Komuda jest pisarzem świetnym. Finał tej powieści to trzęsienie ziemi.

 

Tytuł: Zawisza. Złamany półksiężyc

  • Autor: Jacek Komuda
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Miejsce wydania: Lublin
  • Liczba stron: 410
  • Format: 125x195 mm
  • Oprawa: miękka
  • Wydanie: I
  • Data wydania: 15.09.2023 r.
  • ISBN: 978-83-7964-958-7
  • Cena: 59,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus