„Conan: Wojna węży” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 07-09-2023 23:57 ()


Powrót mocarnego Barbarzyńcy w „barwy” Domu Pomysłów (jak czas pokazał krótkotrwały) zdecydowano się zdyskontować także nieco mniej standardowymi projektami. Stąd właśnie aktywność Conana w jednym szeregu z takimi osobowościami jak Elektra Natchios, Logan i „Franciszek Zamecki” (zob. „Savage Avengers”). W ów trend wpisało się również kolejne przedsięwzięcie, którym jest niniejszy zbiór.

Nieprzypadkowo, bo „Wojna węży” to wspólna kampania podjęta przez cymeryjskiego zawadiakę oraz dwie inne osobowości zaistniałe w wyobraźni Roberta E. Howarda: wywodzącą się z XVI-wiecznej Francji Mrocznej Agnes oraz o dwa pokolenia młodszego Solomona Kane’a. Jakby tego było mało, do grona tej kameralnej drużyny zdecydowano się „dokooptować” skądinąd znanego Marca Spectora/Moon Knighta, który jako wybraniec egipskiego bożka Khonsu, zwykł spuszczać siarczysty oklep różnej maści stworom nocy. Komasacja tych niewątpliwie nieszablonowych postaci nastąpiła nie bez uzasadnionej przyczyny. Jak bowiem łatwo się domyślić przed nimi zadanie na miarę ich krzepkości, wprawy i waleczności. A wszystko to zainicjowane przez pogrążonego w przedśmiertnych konwulsjach Jamesa Allisona, w jednej ze swoich poprzednich inkarnacji również zmagającego się z nader problematyczną istotą o plugawej (i obowiązkowo także bluźnierczej) proweniencji.

Nie jest to pierwsza sytuacja, w której najsłynniejszy „twór” teksańskiego pisarza łączy swoje siły z jego innymi literackimi kreacjami. Dość wspomnieć, że tego typu przymierza przytrafiały się chociażby na łamach zasłużenie cenionego magazynu „The Savage Sword of Conan vol.1” (vide kolekcja „Conan Barbarzyńca” t. 72-75). Ponadto wsławiony swoimi wędrówkami monarcha Akwilonii napotykał już wcześniej (nawet jeśli w alternatywnych rzeczywistościach) przedstawicieli superbohaterskiej społeczności spod szyldu Marvela (m.in. „What If vol.1” nr 39, w którym Cymeryjczyk zmierzył się z samym Thorem). Trudno zatem przypisywać utworowi Jima Zuba znamiona szczególnej odkrywczości. Przyznać natomiast trzeba, że wątki poszczególnych uczestników tej fabuły „pospinał” on co prawda w nieszczególnie wyszukaną fabułę, choć równocześnie spójną i o potencjale do zaangażowania ewentualnego czytelnika. Przy czym jako tło i pretekst do tego posłużyło opowiadanie „Dolina grozy”, przybliżające osobliwy przypadek wzmiankowanego wyżej Jamesa Allisona. Zresztą to właśnie on okazuje się przewodnikiem i moderatorem zebranych do specjalnego zadania uczestników tej fabuły. Relacje pomiędzy nimi nie są co prawda zbyt pogłębione, ale za to zasadnicze wyzwanie wyraziście wyeksponowane, a przy tym wymagające jak najszybszej neutralizacji. Niewykluczone jednak, że intryga wiodąca okaże się posiadać drugie dno, a przy tym wymusi interwencję jeszcze jednej słynnej kreacji Roberta E. Howarda.

Gromada twórców zaangażowanych do zilustrowania „Wojny węży” nie zachwyca, ale też i nie rozczarowuje. Pochodna ich pracy jawi się jako profesjonalna, aczkolwiek wykonana na szybko i bez znamion twórczego zaangażowania. Dalsze plany na ogół sprowadzono do minimum i stąd głębię perspektywiczną wspomniani uwzględnili co najwyżej symbolicznie. Toteż w wymiarze wizualnym głównym walorem tego zbioru jest możliwość przyjrzenia się realizacji liczącej sobie już pół wieku. „Wojna węży” zawiera bowiem także przedruk opublikowanej w 1973 r. adaptacji opowiadania „Dolina grozy”. Tym bardziej że wyszła ona spod ręki zasłużonego dla rozwoju superbohaterskiego medium Gila Kane’a. Do tego powstałej dzięki współpracy rzeczonego z Nestorem Redondo, jeszcze jednym Filipińczykiem udzielającym się w amerykańskiej branży komiksowej (o czym więcej m.in. w serii „Swamp Thing vol.1”). Znać ponadto w tym utworze charakterystyczny styl narracyjny Roya Thomasa, jako że to właśnie on (notabene wspomagany przez Gerry’ego Conwaya) opracował scenariusz tej adaptacji.

Mimo że Dom Pomysłów utracił prawa do realizacji komiksowych produkcji opartych na literackiej spuściźnie Roberta E. Howarda, to jednak polski czytelnik będzie miał jeszcze sposobność zapoznać się z tytułami zaistniałymi przed majem 2022 r. (tj. momentem utraty wspomnianej licencji). Stąd nieprzypadkowo we względnie niedalekiej perspektywie spodziewać się możemy „Bitwy o wężową koronę”, tj. kontynuacji wątków zawartych w niniejszym albumie. 

 

Tytuł: „Conan: Wojna węży”

  • Tytuł oryginału: „Conan: Serpent War”
  • Scenariusz i wstęp: Jim Zub; gościnnie Roy Thomas i Gerry Conway
  • Szkic: Scot Eaton, Stephen Segovia, Luca Pizzari, Ig Guara; gościnnie Vanesa R. Del Rey i Gil Kane
  • Tusz: Scott Hanna ; gościnnie Ernie Chan
  • Kolor: Frank D’Armata; gościnnie Jean-François Beaulieu
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Bartosz Czartoryski
  • Wydawca wersji oryginalnej: Marvel Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Story House Egmont
  • Data premiery wersji oryginalnej: 14 lipca 2020 r.
  • Data premiery wersji polskiej: 26 lipca 2023 r.
  • Oprawa: miękka ze „skrzydełkami”
  • Format: 167 x 255 mm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron: 144
  • Cena: 49,99 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego zawarto pierwotnie w mini-serii „Conan: Serpent War” nr 1-4 (luty-marzec 2020) oraz w dwumiesięczniku „Supernatural Thrilers” nr 3 (kwiecień 1973).

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji

Galeria


comments powered by Disqus