„Pestka” - recenzja

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 23-01-2023 23:33 ()


„Pestka” zaczyna się serią dynamicznych kadrów, na których grupka jakichś gadopodobnych stworzeń, jakby żywcem wyjętych z bliskowschodniego folkloru, przedziera się przez bujną roślinność. Pomyślałem sobie „oho, będziemy podróżować między światem baśni, fantazji a rzeczywistością?”. Jednak z każdym kolejnym kadrem, gdy gadzie rysy stworzeń transformują się w ludzkie oblicza, uświadamiam sobie, że w ten sposób Lee Lai po prostu rysuje dzikie, pierwotne emocje. Ten kapitalny, a zarazem prosty zabieg artystyczny z miejsca udowadnia, że w przypadku „Pestki”, debiutu australijskiej rysowniczki o azjatyckich korzeniach, mamy do czynienia z głosem oryginalnym, bardzo wyrazistym.

Bron i Ray są parą w burzliwej relacji. Element ładu i harmonii wprowadzają w ich związek rytualne chwile spędzone z siostrzenicą Ray — kilkuletnią Nessie. Zaraźliwa energia dziewczynki do jakiegoś stopnia neutralizuje problemy, jakimi buzuje ten związek. Nie zmienia to faktu, że Bron coraz bardziej dojrzewa do decyzji o rozstaniu, czego nie może powstrzymać nawet wyjątkowa relacja z Nessie. To traumatyczne doświadczenie wypchnie na pierwszy plan kilka innych, problematycznych relacji, z którymi przyjdzie się bohaterkom „Pestki” zmierzyć. Ray będzie musiała skonfrontować się z własną siostrą Amandą, matką Nessie, bo weekendowa opieka nad dzieckiem wcale nie sprawia, że siostry są sobie bliższe. Bron, wróciwszy do rodzinnego domu, będzie natomiast musiała stawić czoła głęboko religijnym rodzicom, w miejsce transpłciowych „fanaberii” proponujących Bron terapię w religijnej grupie wsparcia. Nieoczekiwaną powierniczką i osobą najbardziej Bron wspierającą w jej życiowych zawirowaniach okaże się młodsza siostra Grace, niosąca własny bagaż nastoletnich problemów.

To, co podoba mi się w „Pestce” najbardziej, to konsekwentne uciekanie autorki od prób kategoryzowania relacji i stawiania łatwych ocen. Jej bohaterki są pogubione, borykają się z depresją (Ray) i brakiem decyzyjności (Bron) i niespecjalnie mają pomysł na to, jak coś w swoim życiu zmienić. A gdy te zmiany przychodzą, nie są spektakularne, bo nadal obarczone dużym bagażem wątpliwości i lęku – wymagają czasu, by ujawnić swój sens. Owe mozolne procesy zachodzą w seriach potocznych dialogów, przepełnionych żalami, tłumioną złością, co czyni „Pestkę” dość depresyjną lekturą – bardzo kontrastującą z euforycznym prologiem pokazującym rozszalałą w zabawie Nessie. Rodzi to pytanie: czy dziewczynka po latach, gdy dorośnie, straci zachwyt światem jak jej opiekunki?

„Pestka” to komiks, który dość łatwo mógłby stać się nieznośny, bo ma tendencję do popadania w melodramatyczne tony. Na szczęście Lee Lai udaje się (przypominam, że to debiut) unikać tanich emocji, bo niewiadoma, jaką jest dalsze życie bohaterek, wydaje się o wiele ciekawszym tematem, niż pielęgnowanie chwilowej rozpaczy czy rozpamiętywanie nieudanych związków. Niewątpliwa w tym zasługa bardzo plastycznych rysunków Lai, które doskonale sprzedają treści pozawerbalne. Bohaterki „Pestki” z jednej strony wydają się sparaliżowane bagażem niesionych trosk, wtedy rysunek chwyta je w statycznych pozach, przypominają zastygłe w trudnej emocji posągi. Kontrastują z tym obrazowaniem sceny, w których Ray, Nessie i Bron dają ponieść się zabawie – wtedy kreska Lai faluje, wydaje się bardzo lekka, a rysunki przejrzyste, nawet lekko poetyckie. Z taką emocją zostawia nas „Pestka”, udany komiks obyczajowy.

 

Tytuł: Pestka

  • Scenariusz: Lee Lai
  • Rysunki: Lee Lai
  • Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
  • Wydawca: Kultura Gniewu
  • Data wydania: 28.10.2022 r.
  • Druk: czarno-biały
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Stron: 236
  • ISBN: 978-83-67360-11-1
  • Cena: 89,90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus