„Ms Marvel” tom 4: „Dni ostatnie” - recenzja

Autor: Małgorzata Chudziak Redaktor: Motyl

Dodane: 20-09-2018 13:56 ()


Kamala jest bardzo sympatyczną nastolatką, przeżywającą niesamowite, superbohaterskie przygody. Nie bez trudu balansuje pomiędzy domem, szkołą, a ratowaniem świata. Po słabszym trzecim tomie Ms Marvel z niepokojem chwyciłam po kolejny album. Czy seria powróciła na dawne, dobre tory?

Album zaczyna się od… końca świata. Planeta, która pojawiła się na niebie, nie wróży nic dobrego. Jednak Kamala, zamiast pędzić do epicentrum wydarzeń, zajmuje się ratowaniem mieszkańców swojej dzielnicy. W Jersey wybuchła panika, część ludzi chwyciła za kije baseballowe i zaczęła wybijać okna w sklepach. Skoro jest koniec świata, to warto na to wydarzenie zgromadzić zapasy… wszystkiego. Chaos na ulicach, a także kolejny złowrogi plan Kamrana nieoczekiwanie pomoże bohaterce ogarnąć Kapitan Marvel. Kobieta od lat była idolką nastolatki, więc jej wsparcie będzie dla Kamali szczególnie cenne. Kolejna historia to krótki 2-zeszytowy team-up Ms Marvel ze Spider-Manem. Jest to o tyle ciekawe, że Pajączek kiedyś był w bardzo podobnej sytuacji co bohaterka: zawieszony między życiem nastolatka a obowiązkami superbohatera.

Większość albumu zilustrował Adrian Alphona, co po poprzednim tomie nie było takie oczywiste. Cieszę się, że powrócił on do rysowania tej serii, bo jego miękkie linie pasują nie tylko do opowieści o nastolatce, ale przede wszystkim do ukazywania jej nadprzyrodzonych zdolności. Do tego pastelowe kolorowanie Herringa dopełniają dzieła. Warstwa wizualna koresponduje z lekką, przyjemną opowieścią o młodej dziewczynie z supermocami.

Z radością muszę zauważyć, że podczas lektury czwartego tomu bawiłam się równie dobrze, co przy pierwszym, czy drugim, albo nawet lepiej! Bardzo podobały mi się wzruszające rodzinne chwile, które Kamala przeżywała przy okazji końca świata. Spodziewając się, że niedługo może przyjść rychła zagłada, dziewczyna chciała spędzić czas z najbliższymi, a także wyjaśnić sobie z nimi kilka nieporozumień. Bo kiedy jest lepszy moment na rozmowę od serca, jeżeli nie przed bliskim wymazaniem z egzystencji? Sceny rozmów z mamą, czy najlepszym przyjacielem wypadają nie tylko wiarygodnie, ale bardzo wzruszająco. Nawet brat Kamali dostaje swoje 5 minut i nakazuje byłemu chłopakowi siostry trzymać się od niej z daleka.

Dni ostatnie zawierają w sobie wszystko to, co powinno być w dobrym komiksie superbohaterskim. Heroina przede wszystkim troszczy się o ludzi, mieszkańców swojej dzielnicy. Jej priorytetem jest ich ocalenie, a nie rzucanie się w ciemno na wielką planetę z innej rzeczywistości. Ms Marvel jest blisko ludzi, bo to dla nich nosi swój kostium i to dla nich ryzykuje swoje nastoletnie życie. Chociaż ewidentnie wątek końca świata nawiązuje do jakiegoś wydarzenia Marvela, to brak znajomości tegoż w żaden sposób nie przeszkodził mi w lekturze. Mam nadzieję, że kolejny album będzie tak samo dobry, jak czwarty!

 

Tytuł: „Ms Marvel" tom 4: „Dni ostatnie"

  • Scenariusz: G. Willow Wilson, Dan Slott, Christos Gage
  • Rysunki: Giuseppe Camuncoli, Adrian Alphona
  • Tłumaczenie: Anna Tatarska
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data publikacji: 19.09.2018 r.
  • Liczba stron: 120
  • Format: 16,5x23,5 cm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Cena: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus