„Bradl” tom 3 - recenzja

Autor: Michał Rataj Redaktor: Motyl

Dodane: 17-09-2018 12:56 ()


Po przerwie spowodowanej śmiercią Helmuta Radkego Bradl powraca do konspiracyjnej roboty. Otrzymuje od Inżyniera zadanie i wraca do akcji w iście „bondowskim” stylu. Tak w skrócie można streścić kolejny, trzeci tom komiksu autorstwa Marka Oleksickiego i Tobiasza Piątkowskiego „Bradl”.

Chociaż obecność niemieckich okupantów i ich działalność jest wyczuwalna, najnowszy tom zamiast strzelanin, czy bójek serwuje nam porcję intryg i szpiegowskich metod. Nie doświadczamy więc wartowników krzyczących halt!’ czy funkcjonariuszy gestapo skrupulatnie tropiących któregoś z Polaków. Konspiratorzy przed nikim nie uciekają i tym razem nie muszą się bronić. Ich walka z okupantami nie odbywa się bezpośrednio na ulicy. Toczy się na innej płaszczyźnie – polska intryga zapędzi Niemców w pułapkę. Głównym problemem „Muszkieterów” jest znalezienie funduszy na dalszą działalność organizacji. Przy pomocy przebrań, legend i intryg Bradl podejmuje rozgrywkę, której celem są duże pieniądze. Niestety do bohaterów komiksu docierają również niepokojące wieści. Trafiają na pierwsze informacje na temat planowanej przez okupantów przyszłości Warszawy.

Fabuła trzeciego tomu „Bradla” sporo miejsca poświęca Stefanowi Witkowskiemu i jego przedwojennej działalności. Jako utalentowany wynalazca skupia na sobie uwagę obcych wywiadów, których przedstawiciele wieloma metodami – legalnie lub nie – próbują zdobyć plany i szczegóły jego najnowszych projektów. Dzięki sławie i dobrej pozycji w świecie konstruktorów inżynier dociera do jaskini lwa – na niemiecki poligon, gdzie zapozna się z najnowszymi odkryciami i postępem w militaryzacji naszych zachodnich sąsiadów. Z pozyskanej wiedzy na pewno zrobi użytek. Witkowski ma bowiem drugą twarz skrytą pod wizerunkiem przemysłowca i wynalazcy.

Tom trzeci otwiera przedmowa doktora Władysława Bułhaka z Biura Badań Historycznych IPN. Zawiera ona bardzo szczegółowy i ciekawy opis wojennej działalności Kazimierza Leskiego oraz jego genealogii. Doktor Bułhak sporo miejsca poświęca również działalności Stefana Witkowskiego i jego „Muszkieterów”. Tak jak poprzednie tomy, trzecia część także zawiera historyczne fotografie. Tym razem pochodzą one z archiwum rodzinnego Kazimierza Leskiego.

Pierwszą rzeczą, na jaką zwróciłem uwagę po przeczytaniu najnowszego komiksu Marka Oleksickiego i Tobiasza Piątkowskiego jest klimat – inny niż w pierwszych dwóch tomach „Bradla”. Elegancki ubiór Pań i Panów, karty, pieniądze, ekskluzywne alkohole, intrygi i „targi” w miejsce bezpośredniej walki. Wszystkie te szczegóły zarówno w losach Witkowskiego, jak i Leskiego dają nam namiastkę wielkiego świata.

Fabuła trzeciego tomu „Bradla” bardziej więc niż opowieści o życiu w okupowanej Polsce przypomina filmy o Jamesie Bondzie. Trzeba jednak oddać autorom, że realia te zostały wpisane w komiks dość wiarygodnie, w końcu fikcyjny Bond, jak i prawdziwi Witkowski i Leski byli przedstawicielami tej samej profesji.
W takich właśnie okolicznościach na drodze Bradla stanie piękna kobieta, a on sam wpadnie w pewne kłopoty wynikające ze swej gorliwości. Na szczęście Leski w tomie trzecim osiąga również sukcesy, ale by do nich dojść musi zanurzyć się w świat konfidentów, alkoholu i świń. Prawdziwych świń. Tymczasem zakończeniu najnowszego odcinka z uwagą „przygląda się” sam Hans Kloss. Ciekawe, czy to tylko moje odczucie, czy Wasze skojarzenia będą podobne.

 

Tytuł: Bradl tom 3

  • scenariusz: Tobiasz Piątkowski
  • rysunki: Marek Oleksicki
  • wydawca: Egmont
  • oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • objętość: 72 strony
  • format: 167 x 255 cm
  • wydawnictwo: Egmont
  • data wydania: 19.09.2018 r.
  • oprawa: miękka
  • cena: 29,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus