"Smerfy": "Nie igra się z postępem" - recenzja

Autor: Dominika Malecka Redaktor: Motyl

Dodane: 16-02-2016 00:03 ()


Do wioski Smerfów nieśmiało zagląda postęp, a to za sprawą pomysłowego i niezwykle twórczego Pracusia. Pragnąc ułatwić życie swoim współbraciom wymyśla niezliczone ilości maszyn, które pomogą Smerfom wykonywać ich codzienne obowiązki.

Przygoda z automatyzacją wioski rozpoczyna się wraz ze stworzeniem zabawek dla Smerfików. Następnie z praktycznych wynalazków naczelnego wynalazcy tej niewielkie społeczności korzysta śpioch, dla którego każdy rodzaj pracy jest mordęgą. Później wszystko idzie już błyskawicznie. Smerfy odgrywające istotną społecznie rolę, bez których trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie wioski, domagają się kolejnych udoskonaleń ich warsztatów, piekarni, młynów itp. Pracuś przystaje na prośby braci z ochotą. Może wykazać się jako płodny twórca, propagator automatyki, innowator, a zarazem zaradny i wszechstronny wynalazca. A wszystko to pod nieobecność głosu rozsądku wioski – Papy Smerfa.

Technicyzacja codziennych obowiązków, jak doskonale wiemy to z rzeczywistego życia, prowadzi do wzmożonego rozleniwienia, a powierzenie swoich dotychczasowych prac robotom nie wróży nic dobrego na przyszłość. Autorzy komiksu delikatnie, acz z powodzeniem pokazują społeczeństwo uzależnione od maszyn, które, jak tylko uzyskają samoświadomość, zerwą łańcuchy niewolniczej pracy i obrócą się przeciwko swym kreatorom.

Morał płynący z historii „Nie igra się z postępem” jest oczywisty i przewidywalny. Nie trzeba daleko szukać, bowiem wielokrotnie w literaturze czy kinie futurystycznym ludzkość nie raz była karcona za swoją pychę i zbytnią ufność w nadmierną mechanizację życia. Tutaj jest podobnie, w skali mikro i z przeznaczeniem dla najmłodszych czytelników. Nie każdy wytwór naszej wyobraźni skutecznie przyczynia się do ułatwienia życia. Ciężka praca przynosi zdecydowanie większą satysfakcję, a jej owoce smakują lepiej niż bezczynne leżenie i rozkazywanie.

Podsumowując, nie są to porywające przygody Smerfów, aczkolwiek prezentują się lepiej niż ostatnie albumy. Pozostaje mieć nadzieję, że wydawnictwo szybciej sięgnie po tytuły pisane przez Peyo niż epizody tworzone przez jego kontynuatorów. Niby są to te same Smerfy, ale jednak do poziomu mistrza całkiem sporo brakuje.

 

Tytuł: "Smerfy": "Nie igra się z postępem"

  • Scenariusz: Thierry Culliford, Philippe Delzenne
  • Rysunek: Ludo Borecki, Pascal Garray
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data publikacji: 27.01.2016 r.
  • Kolor: Nine
  • Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
  • Liczba stron: 48
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: offset
  • Druk: kolor
  • Wydanie: I
  • Cena: 19,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

 


comments powered by Disqus