Nocne - choć nie mocne - kino - recenzja filmu „Warsaw by Night”
Dodane: 03-02-2015 20:33 ()
Po seansie najnowszego filmu Natalii Korynckiej-Gruz, Warsaw by Night, tytuł recenzji chyba najlepiej oddaje wyniesione z kina emocje. Reżyserka, znana przede wszystkim z serialowych produkcji („M jak Miłość” czy „Barwy Szczęścia”), tym razem podjęła się realizacji obrazu pełnometrażowego.
Warsaw by Night to historia czterech kobiet rozgrywająca się w stolicy. Los przypadkowo łączy ich ścieżki w warszawskim klubie „Warsaw by Night” na Nowym Świecie. Postacią, która także spaja wszystkie cztery wątki jest taksówkarz (w tej roli Piotr Nowak) i dręczące go pytanie: „czy można być w dwóch miejscach na raz”? Chociaż kobiety są sobie zupełnie obce, dzielą podobny problem. Każda bohaterka czuję pustkę, jest na swój sposób samotna w wielkim świecie i podświadomie dąży do przełomowej zmiany w życiu. Problem samotności i utraconej miłości przedstawiony jest z perspektywy kobiet w różnym wieku. W głównych rolach możemy zobaczyć Izabelę Kunę, Romę Gąsiorowską, Stanisławę Celińską i Martę Mazurek, którym towarzyszą na ekranie Agata Kulesza, Leszek Lichota, Jan Wieczorkowski, Łukasz Simlat i Marian Dziędziel. W epizodycznej roli wystąpił także Kazimierz Kaczor.
Akcja filmu w zasadzie nie prowadzi do wybuchowego punktu kulminacyjnego. Cały obraz składa się z czterech krótkich opowieści, w których ukazany jest wewnętrzny dramat każdej z bohaterek i ich sposób na walkę z problemem. Można powiedzieć, że każda z kobiet w pewien sposób próbuje stłumić dręczące ją emocje i uciec od rzeczywistości, podejmując nietypowe decyzje i stawiając wszystko na jedną kartę. Na uwagę zasługuje z pewnością historia Heleny (Stanisława Celińska), która wzrusza i potwierdza stanowisko, jakoby „kobiety kochały mocniej”. Uznanie należy się również Marcie Mazurek za kreację Renaty, dziewczyny z prowincji, która podąża do stolicy za swoją miłością.
Mocno przygnębiające rozwiązanie wszystkich historii zmusza do refleksji i zdecydowanie wyklucza domieszkę komedii obecną w opisie produkcji Korynckiej-Gruz. Warsaw by Night to dramat, których na polskim rynku ostatnio pojawia się wiele. W porównaniu do innych rodzimych produkcji tego gatunku, film Korynckiej niestety nie zachwyca. Brak tutaj wyraźnej akcji i rozwiązania podjętych wątków. Końcowa scena pozostawia odbiorcę w niewiedzy i nie daje żadnych przesłanek na to, co stanie się dalej z bohaterkami. Czy wrócą do swojego dotychczasowego życia, czy zmienią coś, zapomną o tej jednej nocy? Na te pytania Koryncka-Gruz nie daje odpowiedzi, a widz sam musi domyślić się dalszych losów postaci. Niewątpliwą zaletą Warsaw by Night jest ścieżka dźwiękowa, skomponowana przez Aleksandra Gruza. Nastrojowa i wolna idealnie współgra z wydarzeniami tej jednej nocy w stolicy.
Film Korynckiej-Gruz nie jest rewelacją. Dawka dramatu, realizmu i przygnębienia w moim odczuciu jest odrobinę przesadzona, a pozostawione interpretacji widzów historie wydają się trochę zbyt otwarte i niejednoznaczne. Docenić za to należy niepowtarzalny klimat Warszawy nocą, świetnie dobraną muzykę i błyskotliwy wątek taksówkarza.
5/10
Tytuł: "Warsaw by Night"
Reżyseria: Natalia Koryncka-Gruz
Scenariusz: Marek Modzelewski
Obsada:
- JoannaKulig
- Izabela Kuna
- Roma Gąsiorowska
- Łukasz Simlat
- Marta Mazurek
- Józef Pawłowski
- Stanisława Celińska
- Marian Dziędziel
Muzyka: Aleksander Gruz
Zdjęcia: Zdzisław Najda, Michał Sobociński
Montaż: Marceli Majer
Scenografia: Katarzyna Filimoniuk
Czas trwania: 95 minut
Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.
comments powered by Disqus