Joyce Carol Oates "Sourland" - recenzja

Autor: Mariusz „Orzeł” Wojteczek Redaktor: Motyl

Dodane: 28-09-2014 19:21 ()


Sourland to książka trudna, bowiem jej autorka – Joyce Carol Oates nie jest pisarką prozy dla każdego. Ale Sourland to z cała pewnością pozycja, po którą warto sięgnąć. Czemu? Bo Oates jest mistrzynią krótkiej formy i pokazuje, że mrok i groza doskonale zadomowiły się w tym, co zwykliśmy zwać prozą głównonurtową.

Joyce Carol Oates to pisarka, która jest tym dla amerykańskiej literatury współczesnej czym Angela Carter dla brytyjskiej.  Jej opowieści są zawsze doskonale i precyzyjnie skonstruowane, a obrazy, które przedstawia są jak odbicie rzeczywistości w zwierciadle. Oates doskonale obnaża nasze zwyczajne, ludzkie lęki, jednocześnie dopingując naszą radość i chęć do życia.

Sourland to książka o tyle ważna w dorobku pisarki, że pisana w bardzo trudnym dla niej okresie - w trakcie trwania żałoby po mężu. Tak więc poczucie straty, lęk przed śmiercią, samotność i wyobcowanie to uczucia tym bardziej autentyczne, że rzeczywiście odczuwane. Oates opisuje to, co ją otacza. Nie ma tu potworów, duchów, zjawisk nadprzyrodzonych. Są tu ludzie i to w nich kryje się największe zło, źródło największej grozy.

Oates pisze niezwykle bogatym, poetyckim językiem. Jej umiejętnością jest nie tylko precyzyjne oddanie rzeczywistości, ale też przedstawienie meandrów ludzkiej psychiki, emocji, odczuć. W opowiadaniach zebranych w zbiorze kryje się głównie tęsknota i osamotnienie. Autorka podkreśla przede wszystkim fakt naszego przemijania i kruchość życia. To, że dziś żyjemy, oddychamy może w każdej chwili, nawet jutro zostać przerwane. Nagle, niespodziewanie, tragicznie. Jednocześnie historie te to afirmacja pragnienia życia. Walki o nie aż do ostatniego tchu i nadzieja, że taka walka ma sens.

Wielu zapewne się ze mną nie zgodzi, ba, wielu zapewne mocno wzburzę tym stwierdzeniem, ale dla mnie Oates bardzo bliska jest stylem pisania do Jacka Ketchuma. Ale nie do Ketchuma z Poza sezonem - krwawego, bezlitosnego, makabrycznego. Do Ketchuma z Królestwa spokoju lub Czasu zamykania - zbiorów opowieści przesyconych poetyckim smutkiem, lękiem i samotnością. To opowieści grozy w najznakomitszej formie, czym Oates zadaje kłam przekonaniu, że horror to tylko pulpowe opowiastki o zmyślonych potworach.

Jak napisałem na początku, Oates nie jest pisarką dla wszystkich, a Sourland nie jest książka dla każdego. Bo ta proza – mimo że wspaniała, wielowarstwowa, pełna głębi i ukrytych znaczeń – jest prozą, którą trzeba poczuć, w której trzeba się zatracić. I mieć odwagę spojrzeć w głąb siebie, we własne lęki i pragnienia. To nie popkulturowa, dynamiczna literatura. To terapia. Terapia w walce z osamotnieniem, poczuciem straty, cierpieniem. Co nie zmienia faktu, że jest to literatura na najwyższym poziomie.

 

Tytuł: "Sourland"

  • Autor: Joyce Carol Oates
  • Wydawnictwo Bellona
  • Tłumaczenie: Paulina Maksymowicz
  • Ilość stron: 456
  • Okładka miękka
  • Format: 145x205 mm
  • ISBN: 978-83-11-12993-1
  • Cena:34,90

 


comments powered by Disqus