"Miecz i kwiaty" t. 2 Marcina Mortki - recenzja

Autor: Maciej "Kwiatosz" Kwiatek Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 17-08-2010 09:58 ()


 

Drugi tom powieści „Miecz i kwiaty” Marcina Mortki wydany został prawie rok po tomie pierwszym. Rzeczą naturalną jest, iż czytelnik przez ten czas zapomina sporą część wydarzeń i większość postaci przedstawionych w powieści – chyba, że książka tak go zafascynowała, że ślubował uroczyście nie czytać nic, dopóki nie ukończy wybranego cyklu, a codziennie przed zaśnięciem jak modlitwę powtarzać  imiona bohaterów. Ja tak nie zrobiłem, przez co byłem zmuszony do ponownego - przynajmniej pobieżnego - przejrzenia tomu pierwszego. Aby nie stawiać czytelnika w takiej sytuacji, wystarczyło by autor zamieścił na początku książki rozdział wprowadzający (jak to uczynił chociażby Zamboch w „Wylęgarni”).

            Sama książka jest w zasadzie tym, czego można i należy się spodziewać po kontynuacji cyklu, czyli większą ilością tego, co już raz nam się spodobało (jeżeli kupiliśmy kolejny tom, to zakładam, że takie właśnie odczucia żywimy do pierwszego). Ponownie otrzymujemy  przyjemną i przeważnie wartką akcję, upakowaną na niecałych 400 stronach, więcej intryg, mniej wewnętrznego bajdurzenia o rozterkach moralnych Gaszona de Baideaux, czyli zmiany jak najbardziej na plus. Tym razem autor wyraźnie postawił na „dzianie się”, co oznacza, że o ile wydarzeń znaczących w porównaniu z pierwszym tomem raczej ubyło, o tyle czytelnik w ramach rekompensaty otrzymuje „prawdziwą akcję”, jakiej spodziewamy się po krzyżowcach, a którą dosadnie obrazuje cytat: „Nie masz innego miejsca, gdzie sześciu ruszy do szarży na sześciuset, bo „Bóg tak chce!””.

            Nie ukrywam jednak, że kontynuację czytało mi się „oporniej” niż poprzedni tom, który był świeżym pomysłem. Poza nielicznymi wyjątkami (jak „Pieśń Lodu i Ognia”) w środkowych częściach przeważnie nie dzieje się nic aż tak ważkiego, żeby porwać czytelnika i zatrzymać go przy lekturze na cały dzień.

            Z kolejnymi tomami cyklu jest tak - jeżeli komuś spodobała się część pierwsza, to kolejną kupi bez względu na recenzje, natomiast jeśli do gustu mu nie przypadła, to nawet pochlebna recenzja go do niej nie zachęci. Zatem „Miecz i kwiaty” tom drugi polecam przede wszystkim tym, którzy z poprzednim spędzili miłe chwile.

 

Korekta: Vixen

 

Tytuł: Miecz i kwiaty

Tom: 2

Autor: Marcin Mortka

Wydawca: Fabryka Słów

Data wydania: 21.08.2009 r.

Liczba stron: 400

ISBN-13: 978-83-7574-100-1

Oprawa: miękka

Wymiary: 125 x 195 mm

Seria: Asy polskiej fantastyki

Cena: 29,99 zł

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...