"Taniec nad przepaścią" - recenzja

Autor: Agata "Ew" Domagała Redaktor: Kilm

Dodane: 13-04-2011 19:37 ()


Książka Eleny Malinowskiej zachęciła mnie opisem. Po przeczytaniu zaledwie fragmentu, spodziewałam się dobrej literatury i nie pożałowałam, że poświęciłam chwilę uwagi tej pozycji.

Taniec nad przepaścią jest świetnym przykładem klasycznego fantasy, na bardzo wysokim poziomie. Opowiada o magii i pożądaniu. O zdradzie i przyjaźni. O walce… walce o przetrwanie w szarym, kłamliwym świecie, gdzie na każdym kroku czeka na Ciebie pułapka. A wszystkie intrygi, zarówno polityczne, jak i społeczne, wymierzone są w młodą, nieznającą życia czarodziejkę. W Ewelinę. To właśnie ona jest główną bohaterką opowieści i to ona prowadzi nas przez bezimienny świat wymyślony przez Elenę. A świat ten jest naprawdę okrutny i niesprawiedliwy, pełen niebezpieczeństw.

Ewelina narodziła się w nietypowych okolicznościach. A może owe okoliczności spowodowane były właśnie jej narodzinami, jak zostało przepowiedziane? Pewnym jednak było, że jej matka umarła przy porodzie. Ludzie, uważając Ewelinę za demona, całą winą obarczają właśnie ją – małą, Bogu ducha winną dziewczynkę. Ewelina, w akcie desperacji zamieszkuje razem z miejscową czarownicą. A po pewnym czasie, u dziecka zaczynają objawiać się zdolności magiczne, których wszyscy tak bardzo się obawiali…

Pomysł, jak każdy widzi, na pierwszy rzut oka pospolity. Ale! Nie bądźmy tacy powierzchniowi i zagłębmy się w lekturę, bowiem skrywa przed nami wiele tajemnic. Fabuła nie jest prostolinijna, a niespodziewane zwroty akcji zapewniają dużo rozrywki czytelnikowi, bo tylko nieliczni będą w stanie przewidzieć, co za chwilę się wydarzy(o ile w ogóle jacyś się znajdą). Elena lubi wodzić czytelników za nosy, ale nie dajcie się zwieść! Bo w Tańcu nad przepaścią nie wszystko jest takie, jakim się wydaje. A zakończenie? Mogę powiedzieć tylko tyle, że z pewnością żaden z Was nie będzie zawiedziony, drodzy Czytelnicy!

Jaka fabuła, tacy bohaterowie. Każdy z nich jest inny, ma odmienne przekonania. Ich decyzje są nieprzewidywalne, często zaskakujące. Bo kiedy myślisz, że wiesz o danej postaci wszystko, ona ponownie Cię zadziwia. Ich portrety psychologiczne są skomplikowane, ale zaskakująco naturalne. Tylko postać Eweliny zdaje się być dojrzała nieadekwatnie do swojego wieku, choć osobiście uważam, że jest to raczej plus. W końcu jest to bohater nietypowy, z pewnością „inny niż wszyscy”. Ponadto, w książce często będziemy się spotykać z wewnętrznymi rozterkami i przemyśleniami postaci. I zapewne wiele z nich Was zadziwi, pozytywnie lub nie.

Warto również wspomnieć o wydawnictwie, jakim jest Fabryka Słów. Przyznam szczerze, że jest to moje ulubione wydawnictwo. Może nie powinno tak być, ale kiedy biorę do ręki książkę, na początek przyglądam się okładce, sprawdzam jakość papieru. Jeżeli któryś z tych aspektów nie przypadnie mi do gustu, odkładam powieść… chyba że jej treść będzie naprawdę dobra. Na szczęście, Taniec nad przepaścią nie zawiódł mnie, a Fabryka Słów po raz kolejny udowodniła, że okładki są dla niej tak samo ważne, jak sama treść.

Taniec nad przepaścią jest książką wartą polecenia. Czytałam ją wiele razy, zawsze z tym samym napięciem. I choć wiedziałam, co za chwilę się wydarzy, powieść i tak wzbudzała we mnie te same emocje, co za pierwszym razem. Po prostu nigdy mi się nie znudziła. Lubię do niej wracać. Ponadto uwielbiam styl pisania Eleny. Jakimś cudem, urzekł mnie jak żaden inny. Inteligentne dialogi, stonowane opisy, barwni bohaterowie, tajemniczy świat. Mnóstwo pomysłów wcielonych w życie i wiele przemyślanych intryg. Mogę powiedzieć tylko tyle – Elena Malinowska zna się na rzeczy, a Taniec nad przepaścią jest doskonałym tego przykładem. Co zrobicie z tą wiedzą? To już zależy tylko i wyłącznie od Was.

 

Tytuł: Taniec nad przepaścią

Autor: Elena Malinowska

Autor okładki: Paweł Zaręba

Wydawca: Fabryka Słów

Cykl: Obca Krew

Miejsce wydania: Lublin

Data wydania: 26 września 2008

Liczba stron: 440

ISBN-13: 978-83-7574-080-6

Oprawa: miękka

Wymiary: 125 x 195 mm

Cena: 29,99 zł

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...