„Star Wars”: „Vader. Mroczne wizje” - recenzja

Autor: Jedi Nadiru Radena Redaktor: Motyl

Dodane: 17-05-2022 21:55 ()


Kim jest Darth Vader (prawie), nikomu mówić nie trzeba – to nie tylko prawdopodobnie najbardziej znana postać ze Star Wars, ale także jedna z największych ikon globalnej popkultury, można by rzec: marka sama w sobie. Trudniej jednak o odpowiedź na pytanie, kim jest Darth Vader z perspektywy in-universe, szczególnie w nowym kanonie, który sugeruje, że Mroczny Lord nie był znany szerszej publice do czasu wybuchu Rebelii. Prawdopodobnie był wykorzystywany w propagandzie jako postrach niepokornych obywateli, wiadomo jednocześnie, że wielu uważało go za mit, a jego zdolności za wyolbrzymione. Kim więc był Vader oczyma ‘maluczkich’?

Fascynującą odpowiedź na to pytanie daje wydany właśnie w Polsce komiks „Vader – Mroczne wizje”. To antologia pięciu różnych historii obrazkowych, które mierzą się z tym, jak pięć kompletnie różnych od siebie postaci postrzega Mrocznego Lorda, i co się dzieje, gdy dochodzi do bezpośredniego spotkania z mitem – alternatywnie czyjąś chorą fantazją, bohaterem wprost z niebios (tak, znajdzie się tu miejsce i na to!) bądź największym postrachem galaktyki. Już sama znakomita okładka podpowiada, że to inny komiks niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni.

Muszę przyznać, że z pięciu komiksów składających się na tę antologię tylko jedna mi się nie spodobała, co jest wynikiem godnym pochwały. W pozostałych czterech przypadkach, jeśli nawet rysunki nie są z najwyższej półki, a historia jest niekiedy dość dziwna czy pokręcona, komiksy mają w sobie to coś: klimat, zaskakujący zwrot akcji, czy po prostu dobrze wykonany pomysł.

Weźmy pierwszą z brzegu historię, w której największy złoczyńca galaktyki nieoczekiwanie staje się wybawicielem planety spustoszonej przez gwiezdnowojenny odpowiednik Godzilli (i tak, wiem, mieliśmy już Bestię Zillo, tu mamy jednak do czynienia z czymś bardziej apokaliptycznym). Jak to możliwe? Czasem wystarczy znaleźć się w złym (lub w zależności od punktu widzenia: dobrym!) miejscu i czasie. Komiks jest niesamowity mimo porażającej prostoty – ot, doskonale zrealizowana wizja, którą aż przyjemnie jest oglądać.

Jest też komiks ukazujący Vadera od strony imperialnego oficera, który zrobi wszystko – włącznie z poświęceniem całego okrętu i załogi, by nie zawieść Vadera i tym samym uniknąć śmierci. Choć ogólnie rysunkowo wypada dość blado, wszystko rekompensują dwa ostatnie kadry. Prawdopodobnie największe wrażenie zrobiła na mnie jednak dość przerażająca historia pielęgniarki, która wmówiła sobie, że Vader się w niej zakochał. To jedna z mocniejszych i brutalniejszych rzeczy, jaką zdarzyło się czytać, jeśli chodzi o Star Wars; możliwe jednak, że inni odbiorą to inaczej, bardziej humorystycznie. Tak czy siak, komiks jest genialny.

Nie da się ukryć, że „Vader – Mroczne wizje” to swego rodzaju eksperyment. Nie jest to historia istotna dla uniwersum, nie ma żadnego znaczenia dla rozwoju postaci Vadera, ot, bawimy się motywem Vadera w zestawieniu z szarymi lub mniej znaczącymi postaciami. Moim zdaniem to bardzo udany eksperyment, a przy tym całkiem nietypowe, momentami piorunujące doświadczenie. Jako się rzekło, nie wszystko do końca wyszło. Historyjka z udziałem pilota X-winga jest nieudana i za bardzo przypomina tą z imperialnym oficerem (przy czym, rzecz jasna, jest lustrzanym odbiciem), rysunki momentami zawodzą – tym niemniej nie rzutuje to zbyt negatywnie na całość. „Vader – Mroczne wizje” jest komiksem zdecydowanie godnym polecenia, i aż się prosi, by powstało więcej tego typu pozycji.

 

Tytuł: Star Wars: Vader. Mroczne wizje

  • Scenariusz: Dennis „Hopeless” Hallum
  • Rysunki: Paolo Villanelli, Brian Level, David Lopez, Javier Pina, Stephen Mooney, Geraldo Borges
  • Przekład: Jacek Drewnowski
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 13.04.2022 R. 
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Objętość: 128 stron
  • Format: 167x255
  • Papier: kreda
  • Druk: kolor
  • ISBN: 978-83-281-5527-5
  • Cena: 49,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus