„Wilcze dzieci” - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 26-11-2020 06:46 ()


„Wilcze dzieci” to jeden z naprawdę nielicznych przypadków, kiedy Polscy fani japońskiej animacji mieli okazję obejrzeć film w kinie. W 2014 roku do niewielkich studyjnych kin wszedł obraz wyreżyserowany przez Mamoru Hosodę i zebrał całkiem niezłe recenzje od krytyków i zwykłych fanów anime. Ciepła i wzruszająca opowieść, w której czuć było ducha Studia Ghibli, mogła się podobać i tylko szkoda, że w ślad za nią nie poszły kolejne produkcje, bo jeśli rynek mangi w Polsce jest naprawdę rozwinięty tak właśnie anime to totalna pustynia bez widoków na lepszą przyszłość.

Obraz Hosody osiągnął zresztą sukces nie tylko u nas i w Japonii, ale na całym świecie czego efektem było m.in. przełożenie opowieści na język mangi, czego podjęła się artystka znana jako Yu. To właśnie ona zajęła się zilustrowaniem zaadaptowanego scenariusza Mamoru Hosody. Cała manga podzielona została na trzy tomiki, które w Polsce ukazały się dzięki Waneko. Co oczywiste sama historia została bez zmian względem anime, więc jeśli ktoś oglądał tę produkcję, to już od początku zna jej finał. W żadnym wypadku nie przeszkadza to jednak w odbiorze, gdyż stworzony świat jest na tyle ciekawy a sama historia wciągająca, że chce się ją przeżyć więcej niż raz. I dzięki mandze mamy ku temu okazję.

Fabularnie więc otrzymujemy to, co część z nas już zna. Studentka Hana spotyka tajemniczego mężczyznę, który okazuje się być w połowie wilkiem. Parze rodzi się dwójka dzieci, a sam ojciec w tragicznych okolicznościach umiera. Wychowanie dzieci spada więc na barki matki. Ta mierzyć się musi z wieloma przyziemnymi sprawami, bo wychowanie „zwykłych” dzieci i to jeszcze w ilości „razy dwa” może przyprawić o zawrót głowy, a tutaj przecież mamy do czynienia z dwójką dzieci niezwykłych, które przejęły cechy od ojca. I właśnie te zmagania matki o szczęście swoich potomków obserwujemy w tej mandze. Widzimy, jak dorastają, jak udają się do szkoły, w końcu jak kształtują się ich charaktery. Ot zwykłe życie niezwykłej rodziny. Jeśli macie jakieś obawy, że historia może być nudna, to śpieszę, aby was uspokoić. Owszem bieg rzeczy jest miejscami leniwy, ale nie ma tu mowy o nudzie. To naprawdę piękna, wzruszająca opowieść z tzw. gatunku „okruchy życia”.

To w dalszym ciągu piękna, pełna pasji i wzruszeń opowieść, która potrafi przyprawić o szybsze bicie serca, ale też o uronienie łzy. Obserwowanie zmagań o normalne życie o to, by móc być sobą, potrafi zaintrygować, a losy Hany autentycznie nas obchodzą. Cała manga jest niezwykle ciepłą opowieścią, ale też bardzo minimalistyczną i intymną. Słowa padają tylko tam, gdzie są niezbędne, dużo jest opowiedziane obrazami. Ta intymność sprawia, że traktujemy ją bardzo osobiście. Nie pokuszę się o ocenę czy lepsza jest manga, czy anime, nie to chcę bowiem przekazać. Zależy mi na tym, aby pokazać, że manga jest równie dobra, jak obraz animowany, że ma zachowaną tę atmosferę, że wzrusza i jest dobrze przełożona na język komiksu.

Równie dobrze jest narysowana. Rysunki Yu są piękne, słodkie, ciepłe i kształtujące nastrój mangowej wersji historii. Nie ma tu zbyt wielu dynamicznych ujęć – aczkolwiek i takie znajdziemy – ale i tak mnóstwo się dzieje. Raz autorka skupia swoją uwagę na obliczach trójki bohaterów, innym razem stara się pogłębić kreowany świat przez ukazanie fauny i flory. Całość wypada naprawdę świetnie i współgra z fabułą. I łatwo jest zauważyć, że kadry są minimalistyczne, że nie ma na nich zbędnych wypełniaczy, jest to co najważniejsze, czyli uczucia. Yu nie stara się na siłę wymyślać czegoś nowego, a raczej stara się przekazać piękno anime, filtrując je przez własny styl. I rozwiązanie to sprawdza się doskonale.

Czy więc jest to tytuł, po który warto sięgnąć? Bezwzględnie tak. Osoby, które lubią tego typu historie, znajdą tu całą paletę wyjątkowych cech, które wspólnie tworzą piękną historię, którą zresztą można odbierać na kilku płaszczyznach i różnie interpretować. Ciepło, wzruszenie, ludzkie dramaty mimo pozornej leniwej atmosfery dzieje się tu naprawdę dużo i całość prezentuje się naprawdę dobrze i autentycznie mimo swojego – w pewnej mierze - bajkowego charakteru. Nieważne więc czy oglądaliście anime, czy nie. Sięgnijcie też po wersję komiksową.

 

Tytuł: „Wilcze dzieci” tomy 1-3

  • Scenariusz: Mamoru Hosoda
  • Rysunki: Yu
  • Wydawca: Waneko
  • Premiera: 2015 r. 
  • Oprawa: miękka
  • Format:  195 x 138 mm
  • Papier: offset
  • Druk: cz.-b. + kolor
  • ISBN-13: 9788364891953
  • Cena: 42 zł (pakiet WANEKO)

Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus