„Julia – z archiwum spraw kryminalnych” tom 4: „Witaj ponownie, Myrno!” - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 30-09-2022 06:35 ()


Czy każdy człowiek, bez względu na czyny, których dokonał, zasługuje na odkupienie, na drugą szansę przywracającą go na łono społeczeństwa? Czy chcąc uchodzić za cywilizowanych, mamy moralne prawo do systemowego decydowania o czyimś życiu i śmierci? I bynajmniej nie chodzi tu o traktowanie  przestępców, lecz o los przyszłych potencjalnych ofiar kolejnych zbrodni. Tych z założenia nie powinno być, kiedy zresocjalizowana jednostko wróci na ulicę. Nie powinno, a jednak są. Decyzje o przeniesieniu skazanego, a w tym konkretnym przypadku skazanej za wielokrotne morderstwa Myrny Harrod do specjalnego ośrodka poprawczego w Ohio w ramach nowego programu resocjalizacji osób dotkniętych ciężkimi socjopatologiami, są podejmowane na wyższych stołkach, za pomocą kilku podpisów polityków, szukających głosów poparcia lub naiwnie, nie wykluczone, że szczerze, wierzących w poprawę losu osadzonych. Wszak, jak mówi dyrektorka ośrodka, do którego trafiła Myrna po trzyipółletnim pobycie w izolatce – „W cywilizowanym świecie ograniczenie wolności nie powinno wykluczać próby poprawy. W końcu to godność osobista powinna być w centrum naszej uwagi”. Nietrudno domyślić się skutków podobnych postanowień. Po umiejętnej zabawie w kocicę i myszkę z Panią dyrektor, Myrna ucieka z zakładu karnego i rusza na łowy, by spełnić swoje marzenie – kochać się z Julią Kendall, a później ją zabić!

Giancarlo Berardi ponownie przygląda się systemowi sprawiedliwości, ukazując jego patologie i niedoskonałości. Granica między dobrem a złem często jest niewidzialna. Ci, którzy powinni czuwać i wpływać pozytywnie na osadzonych, wykorzystują ich we własnych celach, pozbawiając jakichkolwiek szans na poprawę, a przecież przykład idzie z góry. Z drugiej strony, niektórzy nie mają zamiaru się zmieniać. Żyją w zgodzie ze swoją naturą – drapieżną i bezwzględną. I choć właśnie taka jest Myrna, to wbrew pozorom łączy ją bardzo dużo z delikatną i empatyczną Julią. Obie muszą sobie radzić w dominującym męskim świecie, który uważa je za słabe kobiety. Obie są samotne, być może niezdolne do szczerej miłości. Obie uciekają od problemów, próbują zapomnieć o rzeczach, których zapomnieć się nie da. Obie toczą nieustającą walkę same z sobą i z dławiącym je systemem. Dlatego to danse macabre, nieśmiało zaczęte w „Oczach otchłani”, rozwinięte w „Obiekcie miłości” i „W umyśle potwora”, a kontynuowane w niniejszym komiksie, ma tak dużą moc przyciągania. Myrna bowiem została pierwszoplanową bohaterką i w zasadzie cały tom mógłby zostać poświęcony jej, a seria nic a nic nie straciłaby ze swojej atrakcyjności.

Za oprawę wizualną „Witaj ponownie, Myrno!” tym razem odpowiada Laura Zuccheri, znana polskiemu czytelnikowi, chociażby z cyklu „Szklane miecze”. Włoska rysowniczka wpisuje się w realistyczną stylistykę serii. Często operuje detalem i zmienia plany. Dba o szczegółowy wystrój wnętrz oraz bogatą garderobę bohaterów, za co należą się jej wielkie brawa. Bez problemu odnajduje się w niemych sekwencjach, dynamizując akcje komiksu. Świetnie radzi sobie ze scenami przesiąkniętymi erotyką, grozą, czy mocną brutalnością. Lecz najbardziej utkwiły mi w pamięci z tej opowieści fragmenty związane z życiem codziennym, zwyczajnymi sprawami do załatwienia, jak kupowanie bielizny czy towarzyska impreza, na której Julia gra na gitarze. A, że została ona obdarzona rysami Audrey Hepburn, to scena ta ma w sobie ogromną symbolikę. Tak jak  uśmiech pewnego mężczyzny żywcem zdjęty z twarzy Jacka Nicholsona, zapowiadający nadchodzące krwawe wydarzenia.

„Witaj ponownie, Myrno!” to kolejny trzymający w napięciu akt tego dramatu. Berardi metodycznie rozbudowuje portret psychologiczny swoich bohaterów, tym samym sprawiając, że ich losy szczerze nas obchodzą. Mocne interakcje między postaciami, świetne dialogi i jeszcze lepsze monologi uwiarygodniają ten świat, w którym zbrodnia nie jest atrakcyjna, za to bolesna. Autorzy nie epatują okrucieństwem dla samego okrucieństwa, co bardzo sobie cenię. Każda tragedia jest wypadkową czyichś decyzji. Czasem przemyślanych, a czasem podejmowanych pod wpływem emocji. Szkoda, że przeważnie możemy jedynie przyglądać się ich smutnym konsekwencjom, zastanawiając się, czy może spotkać nas podobny los…

 

Tytuł: Julia. Z archiwum spraw kryminalnych tom 4: Witaj ponownie, Myrno!

  • Scenariusz: Giancarlo Berardi
  • Rysunki: Laura Zuccheri
  • Przekład: Jakub Łagoda
  • Wydawca: Tore
  • Data publikacji: 29.07.2022 r.
  • Okładka: miękka
  • Papier: offset
  • Druk: kolor
  • Format: 165x220 mm
  • Liczba stron: 128
  • ISBN-13: 9788396270146
  • Cena: 34 zł

Dziękujemy wydawnictwu Tore za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus