„Krwawe Walentynki” - recenzja

Autor: Katarzyna Suś Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 23-02-2009 22:44 ()


Walentynki to czas romantycznych spotkań we dwoje, czułych wyznań w blasku świec, błysku w oczach, krwisto czerwonych kartek, różowych misiów, zabłąkanych strzał Amora przeszywających serce – niekiedy nawet dosłownie. Jeśli chodzi o kino, w większości przeważają tutaj komedie romantyczne, jednakże nie tylko.

W tym roku na walentynki ukazał się horror ‘Krwawe Walentynki’ – masakra z tytułem miłosnym w tle. Spokojne miasteczko zostaje wyrwane z sennego snu przez masakrę, w której zginęły 22 osoby. Od tego wydarzenia minęło 10 lat. Sprawa przycichła, ludzie zapomnieli. Zbliżają się walentynki, w ten szczególny dzień w roku Tom wraca w rodzinne strony, by wyznać miłość pewnej niewieście. Niestety wraz z jego powrotem gwałtownie wzrasta ilość zgonów w mieście, a jak to bywa w tego typu produkcjach, Tom staje się głównym podejrzanym. Jest krwawo, mrocznie i hmm specyficznie, zwłaszcza z powodu masek kojarzących się z maskami pegaz.

Muszę przyznać, że nasz drogi psychopatyczny morderca jest uroczy w swym postępowaniu i nawet romantyczny. Swoją drogą poważnie zastanowię się, nim skosztuję czekoladki przysłanej przez nieznajomego. A bynajmniej najpierw przekroję je, by upewnić się, że nie posiadają dodatkowej wkładki mięsnej. Romantyczne kartki też nie do końca mogą być tak romantyczne, jak się zdaje, a róża może oznaczać życzenie śmierci. Cóż, muszę przyznać naszemu zabójcy wyjątkową konsekwencję w działaniu.

Horror porusza wiele ciekawych motywów z czarnym humorem w tle. Na przykład będąc ‘quict time loverboyem’ poważnie zastanowiłabym się, mówiąc do kobiety ‘woskuj go’. A nóż będzie to kobieta z charakterem i potraktuje zwrot ten nazbyt dosłownie – auć. Bycie zbyt nachalnym w stosunku do atrakcyjnej pani z sąsiedztwa może również okazać się zabójcze w skutkach.

Zatem drogie panie, potencjalnych amantów odsyłajmy z kwitkiem z klasą i bynajmniej nie tak by mieli nam to za złe. Kto wie, może odrobina taktu ocali nam kiedyś życie, bo parafrazując Foresta, ludzie są jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiadomo na co się trafi. Panowie – nieco taktu, jego brak może niekiedy okazać się zabójcze dla…waszych klejnotów rodowych. ‘Krwawe Walentynki’ wykorzystują ograne schematy, ale zapewniają solidną dawkę makabry. Na randkę w kinie w sam raz.

Tytuł: „Krwawe Walentynki”

Reżyseria: Patrick Lussier

Scenariusz: Todd Farmer, Zane Smith

Obsada:

  • Jensen Ackles
  • Jaime King
  • Kerr Smith
  • Betsy Rue
  • Edi Gathegi
  • Tom Atkins
  • Kevin Tighe
  • Megan Boone

Muzyka: Michael Wandmacher

Zdjęcia: Brian Pearson

Montaż: Cynthia Ludwig, Patrick Lussier

Czas trwania: 101 minut


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...