"Obiecaj mi!" - recenzja

Autor: Ania Stańczyk Redaktor: Motyl

Dodane: 25-10-2008 13:08 ()


Co ma krowa do miłości? Jak odróżnić cyrkowca od anioła? Czy gangsterzy rzeczywiście są tacy źli? Czyli festiwal absurdu w nowym filmie Emira Kusturicy.  

Serbski reżyser po raz kolejny serwuje nam obraz w niezwykłym, żywiołowym bałkańskim klimacie. Tym razem to opowieść o obietnicy i jej skutkach. Gdzieś pośrodku niczego, w miejscu, w którym nawet wrony już nie zawracają, bo za daleko do cywilizacji, znajduje się wieś zamieszkiwana przez nauczycielkę Bosą, ekscentrycznego staruszka Zivojina oraz jego wnuka, jedynego ucznia tutejszej szkoły. Akcja „Obiecaj mi!" rozpoczyna się w momencie, gdy władze ministerstwa edukacji przybywają, aby zamknąć oświaty kaganek. Zivojin postanawia wysłać chłopca do miasta, aby ten sprzedał ich jedyną krowę oraz prosi go, by za pieniądze, które uzyska, zrobił trzy rzeczy: kupił ikonę św. Mikołaja i pamiątkę z wyprawy do miasta, a także… przywiózł żonę. To niewinne z pozoru przyrzeczenie chłopca pociąga za sobą cały szereg niezwykłych wydarzeń, które sprawią, że nawet zapomniana wieś na końcu świata nie pozostanie taka sama.

Fabuła jest z pozoru banalna i przewidywalna, ale komu nie obce są inne filmy Kusturicy, ten już wie, że to nie reżyser, który oferuje nam mdłe historyjki. Ten obraz należy traktować luźno i nie doszukiwać się w nim na siłę głębi tam, gdzie jej nie ma. Jednak na pewno nie jest to komedia z rodzaju tych, jakie zazwyczaj można obejrzeć w kinach. „Obiecaj mi!" bliżej jest do kinematografii czeskiej niż do nijakich papek produkcji amerykańskiej. Absurdalne poczucie humoru to według mnie jej największy atut. Ja bawiłam się świetnie na seansie, ale muszę przyznać, że nie był to obraz na miarę „Undergroundu". Myślę jednak, że i sam Kusturica nie traktował tego filmu zbyt „poważnie". I udało mu się sprawić, by po 127 minutach w sali kinowej, tłumek wychodzący z projekcji wyglądał jak mili, uśmiechnięci obywatele.  

Aktorsko film jest dość nierówny. Główni bohaterowie, Tsane i Jasna, nie zostali według mnie odegrani zbyt przekonywująco. Naiwność ich gry wręcz razi w oczy. Z drugiej strony, większość ról została świadomie pokazana w sposób dość karykaturalny - zwłaszcza role gangsterów są niezwykle wręcz groteskowe i obiecuję wam, że braci „od rozwałki" prędko nie zapomnicie. Najbardziej zapamiętałam jednak Aleksandara Berčeka jako Zivojina. Wydobył on z postaci zdziwaczałego dziadka wszystko, pokazując go z różnych perspektyw - jako swoisty typ McGyvera, zakochanego po uszy staruszka, a także złośliwego tetryka, któremu lepiej nie stawać na drodze do celu.

Cały film jest niezwykle barwny, kostiumy (i efekty niezbyt specjalne), pomimo że dość kiczowate, dodatkowo podkreślają absurdalne sytuacje. Jednym z niezaprzeczalnych atutów produkcji jest muzyka, która dodaje całości niesamowitej aury bałkańskiej energii, tak charakterystycznej dla dzieł serbskiego reżysera. Przy niektórych melodiach wręcz trudno usiedzieć w miejscu, a całość ścieżki dźwiękowej doskonale oddaje pogodny nastrój obrazu.

 Myślę, że „Obiecaj mi" to świetna propozycja dla tych, którzy lubią się pośmiać oglądając komedię utrzymaną w innym niż hollywoodzkim klimacie. Także miłośnicy absurdu nie zostaną zawiedzeni. Jeśli jednak macie ochotę na „poważny film z przesłaniem"- przykro mi, nie tym razem. Niewiele tu ukrytych znaczeń, a metafory można bardzo łatwo rozszyfrować.

Według mnie ta produkcja może śmiało pretendować do miana jednej z najlepszych komedii tego roku, choć trzeba przyznać, że reżyser nie pokazuje nam nic nowego. Tak jak w „Undergroundzie" czy „Czarny kot, biały kot" znów wykorzystuje aurę niesamowitości i baśniowości. Pomimo tego, że jest to nieco odgrzewany kotlet, okraszony sporą ilością średnio smacznych żartów, obracających się głównie wokół seksu, myślę, że tym, którzy nie widzieli jeszcze żadnego z poprzednich obrazów Kusturicy, powinien zasmakować. Jednak zagorzałych miłośników reżysera „Obiecaj mi!" może podzielić na dwa obozy: tych, którzy będą głosili spadek formy twórcy lub - tak jak w moim przypadku - potraktują ten film dostatecznie luźno, by spędzić przy nim dwie godziny dobrej zabawy i wyjść z seansu pełni pozytywnej energii, podrygując w rytmie muzyki filmowej.

 8/10

Tytuł: "Obiecaj mi!"

Reżyseria: Emir Kusturica

Scenariusz: Emir Kusturica, Ranko Bozic

Obsada:

  • Uros Milovanovic
  • Marija Petronijević
  •  Aleksandar Berček
  • Zivojin Markovic
  • Miki Manojlović
  • Ljiljana Blagojević
  • Ivan Maksimovic
  • Kosanka Djekić

Zdjęcia: Milorad Glusica

Muzyka: Stribor Kusturica

Montaż: Svetolik Zajc

Kostiumy: Nebojsa Lipanović

Czas trwania: 127 minut

 

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...