"Graj Twardo" - recenzja

Autor: Krzysztof "Miś" Księski Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 20-08-2008 16:07 ()


 

„Graj Twardo” Johna Wicka to zbiór artykułów, które ukazywały się przez kilka lat w amerykańskim piśmie „Piramid”. Teksty te, skierowane przede wszystkim do mistrzów gry, wyszły spod ręki nie byle kogo. John Wick to bowiem jeden z najważniejszych i najbardziej cenionych twórców gier fabularnych w świecie anglosaskim, znany z takich dzieł, jak: „7 Sea” czy „Legenda 5 Kręgów” – świetnych systemów wydanych również w języku polskim. 

Gliwickie Wydawnictwo Portal właśnie tym tytułem postanowiło rozpocząć cykl almanachów poświęconych trudnej sztuce mistrzowania. Ta inicjatywa niezwykle mnie ucieszyła. Przez większą część lat dziewięćdziesiątych oraz na początku XXI wieku polskich mistrzów gry wychowywały artykuły w magazynie „Magia i Miecz”. Pod koniec tego okresu pojawił się „Portal”, który dołożył kilka swoich cegiełek. Początkowo, w świetle słabego dostępu do Internetu oraz jego niewielkich zasobów w rzeczonej tematyce, ten sposób szkolenia kolejnych pokoleń mistrzów gry w sztuce prowadzenia okazał się bardzo pożyteczny. Po upadku obu pism na polskim rynku pojawiła się pustka. Nowi włądcy losu nie mieli skąd czerpać porad i pomysłów dotyczących swego fachu. Wielu nie miało dostępu do numerów archiwalnych zamkniętych czasopism, zaś zasoby polskiego Internetu w tej materii są, mówiąc eufemistycznie, zdecydowanie niewystarczające. Dlatego też rozpoczęcie wydawania serii almanachów oraz jej pierwszego tytułu wydaje mi się być świetnym pomysłem. 

W środku podręcznika znajdziemy szereg rozdziałów dotyczących tego, jak należy prowadzić. Każdy dotyczy innego aspektu mistrzowania. Wick skupia się w swoich radach na sprawach, które określiłbym mianem koncepcyjno – teoretycznych. 

Pisze on bowiem o tym, jak radzić sobie z niesfornymi graczami i w jaki sposób prowadzić potężnych bohaterów. Bardzo dużo miejsca poświęca dyscyplinie w drużynie, trzymania jej silną ręką. Proponuje prowadzić przygody skomplikowane, pełne knowań i podstępów. Daje trochę wskazówek, jak tworzyć takie scenariusze i skąd czerpać pomysły. Namawia jednocześnie do tego, aby gracze także brali sprawy w swoje ręce poprzez pomaganie mistrzowi w kreowaniu świata przedstawionego. To z pewnością ciekawe rozwiązanie związane z nurtem Indie RPG, który w Polsce jest wciąż stosunkowo mało znany. Jednocześnie autor „Siódmych Mórz” zachęca graczy do sensownego i logicznego tworzenia swoich postaci, a bajarzy do nagradzania tych, którzy to czynią. Efektem tego jest gratyfikacja dla „klimaciarzy”, konstruujących spójne i ciekawe postaci oraz bezwzględne gnębienie manczkinów, „maksujących” bezczelnie swoich bohaterów. 

Odnoszę wrażenie, że Wick wychodzi z założenia, iż mistrz gry i gracze rywalizują ze sobą podczas sesji. Pierwszorzędnym celem tego pierwszego jest „danie w kość” graczom, ciągłe ich zaskakiwanie i traktowanie ich postaci rodem z wojskowej fali. Takie postępowanie umożliwi świetną rozgrywkę, gdzie wszyscy jej uczestnicy będą się znakomicie bawić. Mogę się zgodzić z podejściem, w którym niespodziewane zwroty akcji, wielowątkowe intrygi, ciągły stan zagrożenia i niespodzianki są wszechobecne na sesjach. Rozgrywki stają się wtedy bardziej emocjonujące, trzymające w napięciu, niesztampowe – gracze i mistrz gry z pewnością będą się dobrze bawić. Jednak pomiatanie postaciami graczy jest jak dla mnie nie do przyjęcia. Mam wrażenie, że autor czerpie sadystyczną przyjemność z takiego traktowania graczy i ich postaci, ale nie każdy, powiedziałbym nawet, że rzadko który gracz jest masochistą, czerpiącym przyjemność z własnego cierpienia. Wick szczyci się tym, że przez kilka lat prowadzenia miał opinię mistrza gry o „najmniejszej przeżywalności” swoich graczy. Według mnie nie ma się czym chwalić, nie to jest miernikiem dobrego prowadzenia. 

W „Graj Twardo” mamy pełno porad dotyczących pisania przygód i radzenia sobie z bohaterami graczy. Sporo jest tu przykładów własnych Wicka, które dobrze obrazują, o co mu chodzi. Brakuje mi jednak pisania o prowadzeniu gier fabularnych z różnych perspektyw. RPG, jako wielowymiarowa rozrywka, jest znacznie bardziej skomplikowana niż zakres tematów podjęty przez autora. I nie mam tu na myśli teoretycznych rozważań (chociaż tych też jest mnóstwo), ale konkretnych i praktycznych porad związanych z mistrzowaniem. Spodziewałem się kompleksowego almanachu, podejmującego większość albo nawet prawie wszystkie aspekty prowadzenia: tworzenie postaci, mechanika, interakcja, wpływ graczy na rozgrywkę, rozwiązywanie sporów, odpowiedni klimat na sesji, wprowadzanie nowych postaci, punkty doświadczenia i wiele, wiele innych. Natomiast Wick skupił się na wąskim zakresie i tu mam do niego za to żal, bo z pewnością mógłby wiele interesujących rzeczy napisać na te tematy. 

Rozczarowuje również objętość podręcznika. Na ponad stu stronach mogło znaleźć się znacznie więcej informacji. Jednak wydawca zadbał o spore marginesy oraz rozstrzeloną czcionkę, co mocno spulchnia objętość książki. Dodatkowo sam Wick pozwala sobie na wiele dygresji i opowieści niezbyt związanych z tematem przewodnim. Dzięki temu podręcznik świetnie się czyta. Konsekwencją tego jest jednak również fakt, iż niewiele treści można znaleźć w „Graj Twardo”. Owszem, porad jest całkiem sporo, jednak objętość książki sugerowałaby ich znacznie większą ilość. 

Wydaje mi się również, iż przetłumaczenie tytułu z oryginału („Play Dirty”) nie jest najlepsze. Pierwotny tytuł sugeruje granie nieczyste, sięganie po brzydkie, nieraz nieuczciwe sztuczki. Polskie tłumaczenie oznacza jednak coś innego. Ponadto odnoszę wrażenie, iż podręcznik nie doczekał się ostatecznej korekty. Trochę w nim literówek i sporo błędów interpunkcyjnych. Nie przeszkadza to specjalnie w lekturze, jednak wspominam o tym z uwagi na rzetelność recenzencką. 

Mimo wspomnianych mankamentów, uważam „Graj Twardo” za przydatną pozycję dla każdego mistrza gry. Można znaleźć w niej ciekawe pomysły i rozwiązania, niektóre kontrowersyjne – i nawet jeśli nie zechcecie ich stosować, to warto się nad tym chociaż zastanowić. Ponadto muszę nadmienić, iż z braku podobnych pozycji na rynku podręcznik ten prezentuje się bardzo dobrze. Wśród innych szlachetnych kamieni – almanachów mistrza gry okazałoby się, że jest kamieniem nieco mniej wartościowym, jednak z powodu ich braku na rynku może świecić jasnym i cennym światłem. 

 

 

 

Tytuł: Graj Twardo (Play Dirty) 

Autor: John Wick 

Tłumaczenie: Ignacy Trzewiczek 

Wydawca: Portal 

Rok wydania: 2008 

Liczba stron: 120 

Oprawa: miękka 

Cena: 35 zł

 

Korekta: Michał "Sienio" Sieńko


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...