Otwarte filmy wygrają z Hollywood?

Autor: Siman Redaktor: Siman

Dodane: 24-04-2008 15:26 ()


Twórcy parodii Star Wrecka postanowili włączyć produkcję filmów do trwającej od jakiegoś czasu walki o otwarty dostęp do własności intelektualnej. Już niedługo premierę będzie miał ich najnowszy film Iron Sky, który stanie się częścią platformy internetowej Wreck A Movie, której celem jest ułatwienie szaremu obywatelowi... tworzenie darmowych filmów.

Nie chodzi jednak o amatorskie filmiki, którymi zapełniony jest serwis YouTube, ale możliwie jak najbardziej profesjonalne produkcje dystrybuowane w sposób otwarty. IronSky ma przetrzeć szlaki. Opowiada on o grupie niemieckich żołnierzy, którzy pod koniec II wojny światowej skonstruowali statek kosmiczny, uciekli na księżyc i zbudowali bazę na jego ciemnej stronie. W roku 2018 są oni gotowi do powrotu na ziemię, ale mają pewne problemy.

Film będzie można pobrać od 5 maja. Prace trwały przez 7 lat. Stworzono go przy pomocy budżetów wniesionych przez autorów, kilku domowych komputerów i innych zdecydowanie niehollywoodzkich środków. Mimo amatorskości przedsięwzięcia trudno mówić w tym przypadku o amatorszczyźnie.

Platforma Wreck A Movie ma udostępnić podobne możliwości ambitnym twórcom. Dzięki niej będą mogli dołączać do istniejących projektów i zakładać własne. Jeden z pomysłodawców serwisu, Peter Vesterback uważa, że przedsięwzięcie „zezłomuje model hollywoodzki”. Patrząc na sukces produkcji Star Wreck, inicjatywa ma szanse powodzenia.

Kwestia otwartej, pomijającej wielkie korporacje społeczności twórców tak filmowych, jak muzycznych czy dowolnych innych jest tematem bardzo popularnym ostatnio na zachodzie. W Polsce na temat nie znajdziemy zbyt wiele informacji, przynajmniej poza kilkoma internetowymi serwisami. W przeciwieństwie do zachodniej prasy, nie poświęcono u nas najmniejszej wzmianki na temat innego podobnego projektu, tym razem dotyczącego animacji komputerowej: darmowego oprogramowania Blender i tworzącej go fundacji, która przy pomocy domowych środków stworzyła 10-minutowy film animowany Big Buck Bunny, nie ustępujący technicznie produkcjom takich gigantów jak Pixar czy DreamWorks. Więcej na ten temat możecie poczytać min. tutaj

 

 

Źródło: Bagno, Dziennik internautów, Prawo Vagla


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...