"Inwazja" - recenzja

Autor: Kiriana Redaktor: Motyl

Dodane: 03-12-2007 22:34 ()


„Inwazja” to remake „Inwazji porywaczy ciał” (1978) i „Porywaczy ciał” (1993), nawiązująca też do takich klasycznych produkcji science fiction, jak „Władcy marionetek”. Obraz jest zdecydowanie godny polecenia, szczegółowo dopracowany i trzymający w napięciu. Od razu jednak uprzedzam, jeżeli spodziewacie się inwazji Marsjan, czy też efektów zbliżonych do „Dnia niepodległości”, rozczarujecie się sromotnie. Produkcja łączy w sobie zarówno elementy thrillera, jak i filmu psychologicznego, poruszającego fundamentalne kwestie. Na brak efektów specjalnych nie możemy narzekać, to jednak nie są tak spektakularne, jakie zazwyczaj występują w filmach o kosmitach. Bardzo duży nacisk położono na grę aktorską, która zadowoli nawet tych najwybredniejszych.

Po katastrofie promu kosmicznego w mieście dochodzi do szeregu niewyjaśnionych wydarzeń. Nietypowe ludzkie zachowania, przejawiające się w nazbyt spokojnych reakcjach, zwracają uwagę Carol Bennell. Jedna z pacjentek pani psycholog twierdzi, że jej małżonek nie jest jej mężem. Jej przyjaciel, doktor Ben Driscoll, zwraca uwagę na dziwną odmianę wirusa. Każdego dnia coraz więcej osób zachowuje się „podejrzanie”. Inwazja zatacza coraz szersze kręgi. Nie wiadomo komu ufać, jednak przede wszystkim nie można zasnąć, ani też okazać emocji.

Doskonała i wyrazista gra aktorska to główny atut filmu Oliver Hirschbiegla. Nicole Kidman wciela się w rozwiedzioną Carol Bennell - zrównoważoną panią psycholog samotnie wychowującą syna. Aktorka wspaniale pokazała zmianę, jaka zachodzi w bohaterce pod wpływem czynników zewnętrznych. Przekonująco zagrana rozpacz i determinacja sprawiają, że widz zaczyna kibicować kobiecie w jej walce o przetrwanie syna.

Choć, delikatnie mówiąc, nie przepadam za Danielem Craigiem, to musze przyznać, że stanął na wysokości zadania. Jego kreacja doktora Driscolla, rozerwanego między miłością, przyjaźnią i poczuciem obowiązku, porusza do głębi.

To, co w „Inwazji” intryguje, to dwa dylematy moralne – po pierwsze - do czego posunie się matka, pragnąca chronić swoje dziecko, drugi zaś to niepokojąca alternatywa dokonania wyboru, czy można poświęcić własne emocje dla dobra ogółu. Podobną problematykę podejmowało „Equilibrium”. Brak nienawiści, strachu, gniewu mogą doprowadzić do ogólnego pokoju na świecie. Jednak brak emocji to także brak miłości, pasji i współczucia. A może ludzkość warunkuje właśnie owa niestabilność emocjonalna, prowadząca do tak wielu konfliktów i zbrodni wojennych. Czy bez „gazet ociekających krwią”, gdzie czyjaś śmierć zwiększa nakład, można mówić o ludzkości?

„Inwazja” poza doskonałą rozrywką skłania również do przemyśleń. Dokonanie trafnego wyboru tylko z pozoru wydaję się proste. Konsekwencje decyzji jednostki odbiją się w pewien sposób na istnieniu całej ludzkości.

 

Tytuł: „Inwazja”

Reżyseria: Oliver Hirschbiegel

Scenariusz: Dave Kajganich

Obsada:

  • Nicole Kidman
  • Daniel Craig
  • Jeremy Northam
  • Jackson Bond
  • Jeffrey Wright
  • Veronica Cartwright

Zdjęcia: Rainer Klausmann

Muzyka: John Ottman

Czas trwania: 93 minuty


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...