Recenzja "Statku przeznaczenia" Robin Hobb

Autor: Argante Redaktor: druzila

Dodane: 07-07-2007 23:48 ()


 

Nieco upraszczając, książki Robin Hobb można podzielić na "dworskie" i "morskie". "Statek Przeznaczenia", trzecia część znanego cyklu o Kupcach z Miasta Wolnego Handlu i żywostatkach wykonanych z czyniącego je świadomymi istotami magicznego czarodrzewu, jest zdecydowanie "morski". Akcja koncentruje się wokół wody, którą bohaterowie przebywają i z którą walczą, a która stanowi naturalne środowisko żywostatków, a także innych istot o celach i sposobie myślenia diametralnie innym niż ludzki: między Jamaillią a Miastem Wolnego Handlu spotykają się ludzie, żywostatki, węże i smoki.

Opowieść skupia się na rodzinie Vestritów, rozproszonej po morzach i lądach wskutek wydarzeń związanych z utratą żywostatku "Vivacia". Prawy Vestrit wciąż zmaga się ze sobą, nie wiedząc, czy pisane jest mu - jak niegdyś tego pragnął - bycie kapłanem, czy też kierowanie „Vivacią" dzięki łączącej ich więzi krwi. W międzyczasie nieprzejednana Althea Vestrit szuka żywostatku, by przejąć rodzinne dziedzictwo. Stara Ronika Vestrit bierze czynny udział w polityce Miasta Wolnego Handlu, zagrożonego intrygami i próbą przejęcia władzy przez samozwańczą regentkę. Słodka Vestrit w towarzystwie satrapy Jamailli ucieka przed jednymi niebezpieczeństwami w kolejne, podczas gdy jej brat Selden uczy się rozmawiać ze smoczycą. Poznajemy też rozterki ludzi związanych z rodziną Vestritów: kapitana Aroganta towarzyszącego Althei, pirata Bystrego, opiekującego się Prawym, Brasa związanego ze Słodką i skromnej cieśli Amber. A także satrapy Jamailli i jego dwóch Towarzyszek - Kekki i Serilli; to postacie nie budzące sympatii, lecz świat widziany ich oczami sprawia, że i czytelnik wyraźniej widzi opisywane wydarzenia.

Jednak tym, co niezwykłe w morskim świecie "Statku Przeznaczenia", jest wgląd w myśli i odczucia stworzeń zupełnie innych od ludzi. Czytelnik poznaje punkt widzenia węży, opętanych wspólnym pragnieniem odnalezienia utraconych wspomnień, smoczycy Tintaglii, której z trudem przychodzi traktowanie ludzi jak równorzędnych sojuszników, wreszcie żywostatków: wiernej, lecz tajemniczo zmienionej "Vivacii" i szalonego "Niezrównanego". Pomiędzy tymi stworzeniami a ludźmi istnieje nieustanny przepływ wiedzy o przeszłości miejsca, które ze sobą dzielą - czytelnik, będąc świadkiem tej wymiany, widzi wszystkie kolory świata stworzonego przez Robin Hobb.

"Statek Przeznaczenia" to przede wszystkim opowieść. Autorka nie odnosi się do współczesności, nie komentuje niczego, co nie należy do jej historii, czy to przez aluzje, czy nakładając na barki bohaterów problemy rodem z codziennego życia. Vestritowie, ich przyjaciele i wrogowie, przeżywają swoje przygody w oderwaniu od realnego świata, nieporównywani do rzeczywistych ludzi - a przez to sami stają się bardziej prawdziwi. Ich świat nie jest oparty na żadnej konkretnej epoce historycznej, choć, oczywiście, można dopatrzyć się pewnych analogii na podstawie podanych w książce informacji o wyglądzie, militariach i kulturze Kupców i ich sąsiadów. Historia opowiedziana w "Statku Przeznaczenia" nie potrzebuje żadnej "zewnętrznej przestrzeni" - wszystkie jej znaczenia zawierają się w świecie, o którym mówi. Imiona bohaterów, jak zwykle u Hobb, są znaczące i mówią o nich nie mniej, niż ich czyny i wypowiadane słowa. Autorka nie zaniedbuje ukazania różnic kulturowych i językowych pomiędzy przedstawianymi przez siebie cywilizacjami i na podstawie samego tylko klimatu opowieści pozwala pamiętać, że cykl o żywostatkach, którego częścią jest "Statek Przeznaczenia" rozgrywa się w innej części świata niż choćby przygody Bastarda Rycerskiego.

Robin Hobb pisze spokojnym, malarskim językiem, opisuje wydarzenia i ich tło, wysuwając na pierwszy plan szczegóły. "Statek Przeznaczenia" nie jest tu wyjątkiem. Autorka nie zmienia sposobu pisania nawet przy opisie bitwy morskiej czy pojedynku dwóch potworów. Jednak to nie wydaje się przeszkadzać w lekturze. Niezmienne tempo opowieści przyzwyczaja do siebie czytelnika i pozwala wejść w rytm wydarzeń, a myśli postaci i opisy otoczenia przeplatają się, tworząc barwny, kompletny, żyjący własnym życiem świat. Styl Robin Hobb, szczególnie w przedstawieniu żeglugi i niezwykłych stworzeń napotykanych przez bohaterów (lub pojawiających się z dala od nich, na innym planie powieści) można chyba nazwać poetyckim. Nawet smoki są bardziej piękne, niż przerażające - choć, rzecz jasna, wzbudzają strach słabszych istot.

"Spokój" opowieści może być mylący. "Statek Przeznaczenia", choć nosi wyraźne cechy baśni, jest jednak bardziej powieścią niż baśnią czy eposem. Życie żeglarzy - mężczyzn i kobiet (bo w Mieście Wolnego Handlu, w przeciwieństwie do Krainy Miedzi, nie istnieje podział na zawody męskie i żeńskie) - nie jest sielanką i Hobb pokazuje to. Mimo, że drastycznych opisów jest niewiele, ukazane jest złe położenie Tatuowanych, czyli niewolników, i zagrożenia, którym podlega ludzki umysł po miesiącach błąkania się po bezkresnym morzu. Oglądając wydarzenia z punktu widzenia szalonego żywostatku, pysznej smoczycy czy głodnego wspomnień węża morskiego poznajemy mroczne strony morskiej rzeczywistości nie mniej, niż przy opisach krzywd wyrządzanych sobie wzajemnie przez ludzi.

W trzecim tomie "Kupców i ich żywostatków" świat, w którym rozgrywają się przygody Vestritów, przechodzi przemianę. Wskutek przejmowania cudzych wspomnień przeszłość zaczyna mieć większy wpływ na przyszłość, a sami bohaterowie zmieniają się. Nie są to zmiany nagłe ani spektakularne. Póki co, nie ma trzęsienia ziemi ani wielkiej bitwy, angażującej wszystkich (choć jest rewolucja). Zamiast tego - jest towarzyszące bohaterom i czytelnikowi przekonanie, że nic już nie będzie takie, jakie było. Wrogowie, być może, są już blisko, ale trudniejsze do zniesienia jest to, że przyjaciele stają się nagle obcy. "Statek Przeznaczenia" nie jest powieścią psychologiczną ani problemową, nie zmusza do ciągłego myślenia. A jednak - podczas lektury trudno choć raz się nie zamyślić.

 

Tytuł: Statek Przeznaczenia

Autor: Robin Hobb

Tłumaczenie: Agnieszka Sylwanowicz

Wydawnictwo: Mag

Data wydania: 2007

Liczba stron: 442

Wymiary: 115 x 185

Oprawa: miękka


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...