„Transmetropolitan” tom 3 - recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 17-11-2018 22:42 ()


Czy cel uświęca środki? Czy wygrana zawsze jest ostateczna? Co można zrobić w imię władzy? Jedno jest pewne – buntownicy są zawsze cenie. A takim, jak Pająk Jeruzalem, należałoby stawiać pomniki. Albo choćby pisać komiksy, co uczynił Warren Ellis na łamach słynnej serii „Transmetropolitan”, która ukazuje się u nas za sprawą wydawnictwa Egmont.

Na politycznej scenie doszło do kolejnych przetasowań. Najważniejszą sprawą jest jednak wybór nowego prezydenta, niejakiego Uśmiechniętego, z którym Pająk popadł w konflikt jeszcze w czasie trwania kampanii wyborczej. Maska, pod którą skrywa się najwyższy urzędnik USA, stanowi symbol hipokryzji, zakłamania, cynicznej gry, czego bardzo, ale to bardzo nie lubi główny bohater „Transmetropolitan”.
Warren Ellis potrafi przemówić głosem Pająka w sposób, który niesamowicie magnetyzuje uwagę odbiorców. Nie tylko z tego względu, że mowa jest o sprawach najważniejszych, takich jak prawda, ale też z uwagi na sposób, w jaki zapisane są słowa. Pięknie, poetycko i wulgarnie. Równocześnie. Na początku trzeciego tomu zbiorczego wyczuwalny jest też, nieco zaskakujący, być może, nastrój melancholii, poczucia beznadziei, moralnej zgnilizny. Swoistej donkiszoterii w cyberpunkowym wydaniu.

Ellis – a właściwie Pająk – potrafi jednak wyjść z opresji zwycięsko. Bo sukcesem jest już to, że się nie poddaje, aby opisać hipokryzję współczesnego mu świata. Walka przynosi zresztą wymierny skutek, co zapisano na łamach rozdziału „W ogniu pytań”, gdy Pająk i jego asystentki, biorą się za historię skorumpowanego senatora, którego życie – i kariera – nierozerwalnie łączy się z branżą porno. Polityka i erotyka… połączenie nie tak znowu rzadkie, również w otaczającej nas rzeczywistości. Aktualność historii opracowanej przez Ellisa, zilustrowanej w arcymistrzowski sposób przez Daricka Robertsona, to zasadniczy walor „Transmetropolitan”.

Pająk to człowiek moralnie niejednoznaczny. Osoba, która uważa, że cel zdecydowanie uświęca środki. Walcząc ze złem, sam nie jest do końca dobry. Daleko mu do krystalicznej czystości. Ba, wręcz przeciwnie. Stara się jednak dociec do prawdy na przykład, gdy tematem jest zabójstwo na tle seksualno-obyczajowym w „Samotnym mieście”. Interesująca jest też opowieść zapisana w „Nikt mnie nie kocha” – narkotyczno-deliryczne wizje zawsze w cenie. Ellis, jak niewielu artystów, potrafi opowiadać o ukrytych znaczeniach w (pop)kulturze.

„Transmetropolitan” to legendarna seria, jedna z najlepszych (niezmiennie) w katalogu Vertigo, po którą sięgnąć powinni wszyscy ceniący sobie bezkompromisowe historie. Opowieści, w których wartością samą w sobie jest… poszukiwanie wartości. Misja, wydawać by się mogło, niemożliwa, zważywszy na postać nihilisty Pająka. Arcydobre, niezmiennie ciekawe, do odkrywania – wielokrotnego! – dzieło mistrzów komiksu.

 

Tytuł: Transmetropolitan tom 3

  • Scenariusz: Warren Ellis
  • Rysunki: Darick Robertson
  • Przekład: Krzysztof Uliszewski
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 31.10.2018 r. 
  • Oprawa: twarda
  • Objętość: 288 stron
  • Format: 170x260
  • ISBN: 9788328134195
  • Cena: 89,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus