„Prywatna Projekcja” - recenzja

Autor: Tomek Kleszcz Redaktor: Motyl

Dodane: 16-10-2018 23:07 ()


Można zauważyć znaczący ostatnimi czasy wysyp pozycji sygnowanych jednoznacznie kojarzącym się nazwiskiem, wzbudzającym u jednych ciekawość, innych dreszcze, a jeszcze innych oburzenie. Tym nazwiskiem jest Manara, a skojarzeniem oczywiście nagość i erotyka. Czym zatem wyróżnia się na tle pozostałych publikacji Prywatna Projekcja i czy warto po nią sięgnąć?

Omawiana pozycja, wydana w nieco powiększonym formacie A4 [notabene jedynym słusznym, niekiedy ilość karów na stronę przekracza 12-14, a wcale nie świecą pustką] , w czerni i bieli to zbiór kilkunastu krótkich, a momentami wręcz bardzo krótkich historyjek. Można by je podzielić na dwie części. Pierwszą, na którą składa się grupa fabularnie zamkniętych i niepołączonych, że sobą historii, oraz drugą, w której przewija się dość egzotyczna grupa wspólników, pracujących z grubsza w branży filmowej.

Trudno znaleźć jakiś klucz, według którego moglibyśmy uporządkować prezentowane historie. Szeroki rozstrzał treści ociera się o groteskę, miejscami absurd, miejscami prosty do bólu pomysł. Znajdą się wątki demoniczne, zapętlenia, senne zwidy, ale i brutalny oraz zepsuty świat. Nie mogę stwierdzić, żeby lektura prywatnej projekcji stanowiła jakieś umysłowo ekstatyczne doznanie. Kilkustronicowe opowiadania przyswaja się szybko, czasem lekko zaskoczą, czasem znudzą, w większości przejdą dość obojętnie i w zasadzie album nie żłobi w istocie szarej szczególnie długotrwałych bruzd.

To, czym broni się ten tytuł to jego najmocniejsza strona, czyli grafika. Stwierdzenie, że Manara jest fenomenalnym rysownikiem to tylko banał, ale od czegoś trzeba zacząć. Plansze składające się na komiks pochodzą z różnych okresów i widać w nich ewolucję. Od mocno wzorowanych na technice Moebiusa (do fascynacji tym z kolei francuskim mistrzem zresztą autor sam przyznaje się we wstępie) do coraz bardziej indywidualnych, tak charakterystycznych i rozpoznawalnych. Rysownik i artysta radzi sobie w stopniu doskonałym z perspektywą i anatomią, odwzorowaniem rysów twarzy, ubiorów czy architektury. Kobiety, choć długonogie, szczupłe i prawie nienaturalne nigdy jednak nie przekraczają granic, w których są zmysłowe, seksowne bądź lubieżne, w zależności od kontekstu. Manara radzi sobie również dobrze z męską częścią populacji, zresztą — radzi sobie doskonale, że wszystkim, co wychodzi spod jego ręki — dlatego przebywanie w wykreowanym przez niego świecie dla miłośników klasycznej kreski i dobrego warsztatu będzie niewątpliwą ucztą.

W przypadku Prywatnej Projekcji fani włoskiego autora sięgając po niniejszy tytuł, zawiedzeni być nie powinni. Czytelnicy jednak, którym styl Manary jest obcy, a chcieliby to zmienić, powinni się być może zastanowić nad innymi, bardziej znanymi, czy wręcz klasycznymi tytułami, jak chociażby Guliweriana, Indiańskie Lato czy Klik, gdzie znajdą równie ekscytujące ilustracje, ale towarzyszące pełnometrażowym fabułom, które będą ciekawszym wprowadzeniem do dokonań tego nietuzinkowego autora.

 

Tytuł: „Prywatna Projekcja” 

  • Scenariusz: Milo Manara
  • Rysunki: Milo Manara
  • Wydawnictwo: Scream Comics
  • Wydanie: I
  • Data wydania: 09.2018 r.
  • Druk: kolor
  • Oprawa: twarda
  • Format: 240x320 mm
  • Stron: 64
  • Cena: 69,99 zł


comments powered by Disqus