"Łajka" - recenzja

Autor: Izabela Wojnowska Redaktor: Motyl

Dodane: 16-09-2012 00:00 ()


Łajka Nicka Abadzisa to oparta na faktach opowieść o Kudriawce, suczce znanej powszechnie pod takim imieniem. W listopadzie 1957 r. Kudriawka została wysłana w kosmos na pokładzie sztucznego satelity Sputnik II. Lot miał szczególne znaczenie, gdyż zwierzę miało być pierwszym żywym stworzeniem na orbicie okołoziemskiej, a tym samym dowieść niezwykłego sukcesu ZSRR.

Podstawą komiksu są autentyczne informacje dotyczące programu lotów kosmicznych z udziałem psów, organizowanych przez ZSRR w latach 50. XX wieku. Abadzis wplótł w fabułę realne postaci osób zaangażowanych w projekt, m.in. głównego planisty Siergieja Korolowa, opiekunki zwierząt Jeleny Dubrowskiej. Zachował także prawdziwe imiona psów, opisał procedury jakim poddawane były zwierzęta, datę feralnego lotu. Trzeba jednak zaznaczyć, że mimo to Łajka nie jest dokumentem, lecz opowieścią, dla której dane historyczne były inspiracją. Autor na podstawie zdobytej wiedzy dopisał własną wersję zdarzeń na zasadzie „tak mogło być”, a zarazem podjął próbę ukazania faktów „od kuchni”. To tak, jakby wypełnił luki w historii, tam gdzie biegu zdarzeń możemy się jedynie domyślać. Najlepszym tego przykładem są losy suczki przed trafieniem do laboratorium. Inspiracją był fakt, że początkowo Kudriawka była bezpańskim psem błąkającym się po moskiewskich ulicach. Kolejnym autorskim konceptem jest ukazanie zdarzeń z perspektywy „zwykłych” ludzi, przede wszystkim pracowników Instytutu Medycyny Kosmicznej. Ten pomysł jest kluczowy, gdyż fabuła opiera się właśnie na ich wypowiedziach, reakcjach, odczuciach, a nie na oficjalnych przekazach władz. Jednak główną bohaterką zdecydowanie jest Kudriawka i to wokół niej koncentruje się akcja. Jakby na potwierdzenie tego twórca wiele miejsca poświęca pokazaniu spraw oczami nie tylko ludzi, ale również niej samej.

Z Łajki można wyczytać dużo. Jednym z wyraźniejszych wątków komiksu jest relacja człowiek – zwierzę. Abadzis pokazuje, że stosunek ludzi do zwierząt może przybiera najróżniejsze formy: od wrogości, poprzez zimną obojętność, aż po miłość i przywiązanie. Wyraźnie ukazuje zwierzęta jako czujące istoty, które tak jak człowiek potrafią doświadcza przeróżnych uczuć. Najlepiej widać to na przykładzie Kudriawki. Łatwo zauważyć, kiedy pies czuje strach, dezorientację, radość, chociaż emocje przekazuje zaledwie gestem czy spojrzeniem, nie słowem. Biorąc to pod uwagę, pytanie o rolę zwierząt w świecie zdominowanym przez ludzi nasuwa się samo.

Można też spojrzeć na Łajkę w kategoriach czysto symbolicznych. Wówczas łatwo zauważyć toczącą się grę o władzę, prestiż, szpan, w której pies jest narzędziem do osiągnięcia celów. To wszystko dzieje się pod pozorem cennych wartości, które mają wystarczyć za pocieszenie, w tym przypadku niejako usprawiedliwić śmierć suczki. Machina zbiera żniwo, a jej ofiary nagle stają się zbędne, tracą wszystko, nawet tożsamość. W końcu dla celów propagandowych zmieniono psu imię…

Można pójść jeszcze dalej i zadać sobie pytanie o uniwersalizm takich wartości jak idealizm, wiara w sukces, wytrwałość w dążeniu do celu, szacunek do narodu. Mam tu na myśli głównie postaci Korolowa i Dubrowskiej. Główny planista powtarzał sobie często „jestem człowiekiem z misją”. Jednak gdzie w przypadku pomysłu wysłania żywej istoty w podróż kosmiczną w jedną stronę przebiega cienka granica między wizjonerstwem, egoizmem i bezmyślnością? Czy Jelena znalazła się między młotem a kowadłem - służbą dla kraju a współczuciem? Czy jedyne, co mogła dać psu skazanemu na śmierć to miłość i dobra opieka? Na te i inne pytania każdy samodzielnie musi znaleźć odpowiedzi, bo autor zręcznie pomija je milczeniem .

Mogłoby się wydawać, że przy wieloznaczności i licznych pytaniach, które można sobie zadać Łajkę czyta się ciężko i trudno. Nic bardziej mylnego. Zacznijmy od tego, że styl wypowiedzi jest raczej informacyjny niż ekspresyjny. Autor po prostu relacjonuje wydarzenia, choć nie można powiedzieć, że przedstawia jedynie suche fakty. W jego wypowiedzi nie ma patosu, nie stara się używać wielkich słów. Tym sposobem nie ma się wrażenia, że stara się prowadzić jakąś grę na emocjach czy wzbudzać konkretnych uczuć. W zasadzie nie próbuje wywoływać jakichkolwiek uczuć. Pod tym względem Abadzis zdaje się zostawiać czytelnikowi wolną rękę. To tak, jakby powiedział: taka jest moja koncepcja, zróbcie z nią co chcecie. To wszystko sprawia, że emocje trzeba wyczytać między wierszami. Musi zagrać wyobraźnia, by się pojawiły i żeby można było dostrzec sens.

Dzięki takiemu stylowi narracji komiks nie jest łzawym czytadłem, a całość okazuje się zaskakująco lekka i subtelna. Nienarzucanie czytelnikowi czegokolwiek odsłania ważną cechę utworu: swobodę interpretacji. Od każdego z osobna zależy, jakie emocje i problemy zauważy. Dlatego dla jednych historia będzie wręcz naładowana emocjami, inni dostrzegą przede wszystkim piękne wartości, a jeszcze inni alegorię roli jednostki w systemie.

Na koniec kilka słów o ilustracjach. W Łajce Abadzis zrobił coś, co w innych komiksach niekoniecznie by uszło, jednak tutaj okazało się strzałem w dziesiątkę. Kreska często wydaje się nieporadna, rysunki sprawiają wrażenie tworzonych naprędce, jakby autor chciał jak najszybciej zanotować uciekające myśli. Może ta niezdarność była celowa, może nie, końcowy efekt jest ciekawy. Łajka jest utworem, w którym najbardziej liczy się przesłanie, sens, odczucia, których nie powinno nic przyćmić. Ilustracje są ramą dla wyobraźni, podpowiedzią do tego, jak coś mogło wyglądać. W rezultacie idealnie stapiają się z treścią, której dopełniają, lecz nie przysłaniają. Biorąc pod uwagę tę grę wyobraźni, graficznie komiks broni się, a w połączeniu z innymi aspektami posiada swój własny, niepowtarzalny styl i klimat.

Trudno jednoznacznie ocenić Łajkę. Z pewnością komiks posiada dużą wartość artystyczną i z tego względu jest wart polecenia. Daje też sporo do myślenia, prowokuje wiele pytań. Natomiast interpretacja całości czy jakakolwiek ocena moralna bohaterów powinna zależeć wyłącznie od czytelnika. Podobnie jest z emocjami, które są sprawą bardzo indywidualną. Toteż najwłaściwszym będzie, jeśli te kwestie każdy osądzi według swojego sumienia.

 

Tytuł: "Łajka"

  • Scenariusz: Nick Abadzis
  • Rysunek: Nick Abadzis
  • Tłumaczenie: Robert Lipski
  • Wydawca: Mroja Press
  • Data publikacji: 05.2009 r.
  • Liczba stron: 208
  • Format: 150x210 mm
  • Papier: kreda
  • Oprawa: twarda
  • Druk: kolor
  • Wydanie: I
  • Cena: 69 zł

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...