„Spalić wiedźmę” - recenzja druga

Autor: Krzysztof Księski Redaktor: Motyl

Dodane: 18-03-2018 12:20 ()


Polski rynek literatury fantastycznej przeżywa rozkwit. Może nie widać tego w nakładach książek, które raczej maleją, niż rosną, ale w liczbie pojawiających się nowych wydawnictw i nowych autorów. Każdy pragnie zgarnąć kawałek tortu sławy, licząc, że jego książka stanie się bestsellerem. Za wszystkim zaś stoi złudna nadzieja na zarobienie dużych pieniędzy, by dopiero na samym końcu umrzeć w boleściach.

Większość tytułów, które ukazują się na rynku, jest marna, jednak niektóre zasługują na uwagę. Tak bywa również w przypadku debiutów. Dobrym przykładem jest powieść Magdaleny Kubasiewicz „Spalić wiedźmę”.

Opowieść przenosi nas w alternatywną rzeczywistość Polanii będącej mocno zniekształconym obrazem współczesnej Polski. To klasyczne urban fantasy. Mamy tu wampiry, wiedźmy, upiory i wiele innych stworzeń głównie z mitologii słowiańskiej – zamieszkujących mroczne zaułki stołecznego Krakowa. Istoty te nocą wychodzą na żer, by dręczyć zwykłych mieszkańców stolicy, są jednak trzymane w ryzach przez odpowiednio przygotowane siły specjalne. I pierwszą czarownicę monarchii króla Juliana – wiedźmę Sarę Sokolską, zwaną przez niektórych Saniką.

Jednak to, co czeka Kraków, nie jest tylko zwykłym potworem, którego można odesłać byle jakim zaklęciem, ani hordą przeciwników, przeciwko którym można wysłać własne zastępy. To zło zrodzone z bólu i przemocy, pradawne i tajemnicze, potężne i podstępne. A najgorsze w tym wszystkim, że znające stolicę od podszewki. Czy Sanika podoła wyzwaniu? Czy obroni serce królestwa oraz własne życie i honor? Aby się dowiedzieć, musicie koniecznie przeczytać tę książkę.

Cieszy także fakt, iż autorka sięgnęła do dawnych podań i legend związanych z Krakowem. Dzięki temu fantastyczne istoty, które napotykamy pod drodze, śledząc pokrętne, brudne i tajemnicze zakątki miasta, nie są wzięte z nicości, wsadzone na siłę do fabuły, lecz mają swoje źródło w zasnutych snami opowieściach o czasach prehistorycznych.

Mimo że mamy do czynienia z powieścią debiutantki, zaskakuje dobry, dojrzały styl narracji. Autorka pisze sprawnie i zajmująco. Książkę Kubasiewicz wciąga się lepiej niż ścieżkę dobrego towaru z Holandii. Co prawda, to wciąż czytadło, ale wysokich lotów. Akcja biegnie prędko, postaci są wyraziste, a rozwiązania zaskakujące. Czytelniku, zanim się spostrzeżesz, już jesteś na końcu i chcesz więcej. Na szczęście jest kontynuacja – „Wiedźma Jego Królewskiej Mości”, która choć trochę zaspokoi głód mola książkowego.

„Spalić wiedźmę” jest bardzo udaną powieścią. Daje dobrą rozrywkę na kilka wieczorów. Wciąga czytelnika niczym lotne piaski i kończy się szybko jak powiew bryzy w upalny dzień. Oby więcej takich powieści i takich debiutów.

 

Tytuł: „Spalić wiedźmę”

  • Autor: Magdalena Kubasiewicz
  • Gatunek: fantasy
  • Okładka: miękka
  • Ilość stron: 300
  • Format: 125x195 mm
  • Rok wydania: 2015
  • Wydawnictwo: Genius Creations
  • ISBN: 978-83-7995-030-0
  • Cena: 34.99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Genius Creations za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus