„Axis. Carnage i Hobgoblin” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 22-02-2018 21:50 ()


Wydarzenia związane z powstrzymaniem Red Onslaughta przemeblowały nieco status quo w Marvelu. Dzięki rzuconemu zaklęciu inwersji złoczyńcy skierowali się ku dobru, a bohaterowie poczuli, że czas na mały flirt z ciemną stroną mocy. Axis prezentuje się jako chaotyczna opowieść dla najwytrwalszych wielbicieli gatunku superbohaterskiego. Może zatem serie poboczne nawiązujące do tego eventu warto przeczytać i poznać. Wydawnictwo Egmont poza główną historią zdecydowało się na solowe przygody zatwardziałych przeciwników Spider-Mana. Psychopatycznego rzeźnika Carnage’a i demonicznego biznesmena Hobgoblina. Jak dwaj dotychczasowi przestępcy sprawują się po stronie prawa?

Carnage pragnie udowodnić, że zasilił szeregi dobrych, ale nie za bardzo potrafi przekonać do swojej postawy przeciętnych nowojorczyków. Choć stara się wymierzać sprawiedliwość napotkanym złoczyńcom, podejmuje w tym celu niewspółmierne środki do zwalczania kryminalistów i typów spod ciemnej gwiazdy. Gniew, złość i masa negatywnych emocji towarzyszą Cletusowi co dnia, więc trudno mu jest pojąć zasady tej gry. I gdy chce na siłę być jak kolega zza miedzy – przyjacielski Pajączek, krótko mówiąc, nie wychodzi mu to najlepiej. Nie można mu jednak odmówić ambicji i chęci naprawy swoich uczynków. Nieco przypadkowo Carnage trafia na Zjadacza Grzechów i to konfrontacja z poskramiaczem złoczyńców będzie prawdziwym chrztem bojowym dla niegdysiejszego mordercy.

W drugiej opowieści z podobną materią – czynienia dobra – zmaga się Hobgoblin. W jego przypadku jednak przejście do przeciwnej niż dotychczas drużyny wiąże się z biznesowym podejściem. Roderick Kingsley wraz z superbohaterskim powołaniem odkrył żyłę złota. Nie tylko ratuje mieszkańców miasta przed zakapiorami, ale też nawołuje do naśladowania jego poczynań, tworząc grupę hobherosów, których uczy wszelkich zasad tej ciężkiej pracy superbohatera. Wcześniej handlował tożsamością złoczyńcy, teraz zabrał się za sprzedaż trykotów. Przedsiębiorczość i zaradność ma we krwi. Plany rozwoju swojej rozrastającej się działalności pragnie pokrzyżować mu Król Goblinów, dla którego działania Rodericka hańbią fach superkryminalisty. Starcie goblinów wisi w powietrzu.

Znając dotychczasowe życiorysy obydwu zaangażowanych w czynienie zła dżentelmenów, ich zmagania po stronie dobra wypadają absurdalnie i mało przekonująco. Zwłaszcza w przypadku Carnage’a, którego nieporadne próby poradzenia sobie z presją dorównania Spider-Manowi można śledzić z uśmiechem na twarzy, ale też politowaniem. Niekiedy wydaje się, że zachowanie Cletusa może znamionować upośledzenie umysłowe spotęgowane traumą z przeszłości. Historia z jego udziałem nie jest porywająca, ale znajdzie swoich miłośników wśród osób doceniających różnego rodzaju wariacje okraszone sporą dawką niewyszukanego humoru.

Znacznie lepiej, a przynajmniej w początkowej fazie prezentuje się historia Hobgoblina. Opowieść z cyklu od złoczyńcy pucybuta do krezusa superbohatera. Pomysł na zbicie majątku i sławy poprzez kupczenie wizerunkiem herosa udanie podkreśla obłudę całej sytuacji oraz charakter postaci, która do tej pory nie mogła poszczycić się osiągnięciami na gruncie dobra. Cała machina promocyjna, kolejne spoty nawołujące do programu Hobgoblina podkreślają zgniliznę współczesnego świata, że wszystko może stać się przedmiotem handlu, nawet wartości i szczytne idee. Niestety dalsza część ilustrująca narastający konflikt między goblinami zabiera początkowy urok tej historii.   

Album Axis. Carnage i Hobgoblin prezentuje się znacznie lepiej niż Axis, niemniej to wciąż tylko niezobowiązująca rozrywka na jeden raz, która dość szybko ulatuje z pamięci. Ot takie nietypowe co by było, gdyby. Zagorzali fani niegdysiejszych złoczyńców Marvela powinni być usatysfakcjonowani.   

 

Tytuł: Axis. Carnage i Hobgoblin

  • Scenariusz: Rick Spears, Kevin Shinick
  • Rysunki: Germán Peralta, Javier Rodriguez
  • Przekład: Tomasz Kupczyk
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 21.02.2018 r.
  • ISBN: 978-83-281-2793-7
  • Oprawa: miękka ze skrzydekami
  • Objętość: 132 strony
  • Format: 167x255
  • Cena: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie tytułu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus