„Wszystkie pieniądze świata” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 03-02-2018 10:07 ()


Początkowo mówiło się, że kreacja Kevina Spaceya w nowym filmie Ridleya Scotta może przynieść mu oscarową nominację. Później rozgorzała jednak burza wokół Wszystkich pieniędzy świata wraz z oskarżeniem Kevina Spaceya o molestowanie seksualne.  Możliwe, że aktor liczył, iż sprawa sprzed trzydziestu lat szybko wytraci medialny impet, a jemu się upiecze. Kolejne osoby przyłączyły się do oskarżeń i tak twórcy filmu postanowili wyciąć aktora i zastąpić go innym. Historia bez precedensu. Szkoda jednak, aby film Scotta został zapamiętany wyłącznie przez te naganne zachowanie celebryty i medialny smród wokół nierównych gaż aktorskich dla głównych odtwórców ról za konieczne dokrętki.

Scott skupia się na historii jednego porwania. Latem 1973 r. w stolicy Włoch dochodzi do zniknięcia nastolatka. Szybko okazuje się, że  uprowadzonym jest Paul Getty, wnuk potentata naftowego i najbogatszego człowieka na świecie J. Paul Getty’ego. Porywacze domagają się gigantycznego okupu w kwocie 17 milionów dolarów. Niestety, zrozpaczona matka chłopca nie ma takiej kwoty, ale zwraca się z prośbą o pomoc do swojego teścia. Ten jednak jest nieprzejednany, mimo że młodzieniec to jego krewny nie zamierza płacić żadnego okupu, zwłaszcza że nie łączą go z synową zażyłe relacje. Rozpoczyna się psychologiczna gra, kto szybciej pęknie. Czy porywacze, którzy będą chcieli uzyskać jakąkolwiek sumę, czy stary dusigrosz, który w końcu przełamie się w sprawie swojego ukochanego wnuka?

Cała sytuacja z porwaniem młodego Getty’ego wydaje się niecodzienna. Żądanie okupu nie zostało zaspokojone, a porywacze domagali się coraz mniejszych kwot, których matka nastolatka i tak nie mogła zebrać. Pojawiły się domysły, że może chłopak zaaranżował uprowadzenie, aby wyciągnąć od dziadka trochę kasy. Zarzucano też jego matce, że rozpacz po stracie syna nie jest u niej widoczna. Scott w filmie stawia naprzeciw siebie dwie figury. Obrzydliwie bogatego i niewzruszonego starca – który jest nieugięty w kwestii okupu, gdyż, doskonale wie, że jak zapłaci raz, to istnieje widmo porwania kolejnych jego wnuków. Po przeciwnej stronie znajduje się matka, dla której wizyty u teścia są poniżające i urągające godności kobiecej. Tym bardziej że oboje poróżnili się już wcześniej za sprawą niestroniącego od używek męża Abigail, a syna paliwowego barona.

Wątek porwania i dopominania się o okup przypomina trochę targowanie się o życie, ale utrzymane nie w pełni poważnym tonie. Podobnym wydarzeniom powinna towarzyszyć dramaturgia, która w tym przypadku jest przytłoczona wymianą ciosów między dziadkiem a matką chłopca. Trzeba przyznać, że ten korespondencyjny pojedynek obu postaw jest emocjonujący, ale cała reszta przestaje mieć znaczenie. Dlatego też łatwo zauważyć, że to wiekowy Christopher Plummer, który zastąpił Spaceya w roli najbogatszego człowieka świata oraz Michelle Williams w kreacji zrozpaczonej matki niosą na swoich barkach ciężar filmu. I trzeba przyznać, że ogląda się ich zmagania wyśmienicie. Tyle że w tej wymianie wzajemnych uprzejmości widza przestaje interesować porwany dzieciak, a zastanawia go czy stary dusigrosz się w końcu złamie, czy postawi na swoim. Ten wątek wypada najlepiej i budzi żywe emocje, głównie dzięki roli Plummera – zasłużenie nominowanej do Oscara. Szkoda, że finał tej opowieści został nieco przeinaczony przez zamęt chronologiczny, którego dopuścili się twórcy.

Mimo niewielkiej dramaturgii i niewidocznych ról drugoplanowych Scott wciąż potrafi dostarczyć sprawnie zrealizowany film ze wspaniałymi zdjęciami Dariusza Wolskiego, żywo odtworzyć realia epoki. Nieszczęśliwie się stało, że pozafilmowe czynniki bardziej przyciągały medialną uwagę niż sam obraz. Wszystkie pieniądze świata warto obejrzeć choćby dla dwóch kreacji aktorskich, wspomnianych wcześniej i dla realizatorskiej wprawności weterana kina, który w miesiąc przygotował nową wersję. Tak czynią tylko mistrzowie.

Ocena: 7/10

Tytuł: „Wszystkie pieniądze świata” 

Reżyseria: Ridley Scott

Scenariusz: David Scarpa

Obsada:

  • Michelle Williams
  • Christopher Plummer
  • Mark Wahlberg
  • Romain Duris
  • Timothy Hutton
  • Charlie Plummer
  • Charlie Shotwell
  • Andrew Buchan

Muzyka: Daniel Pemberton

Zdjęcia: Dariusz Wolski

Montaż: Claire Simpson

Scenografia: Letizia Santucci

Kostiumy: Janty Yates

Czas trwania: 133 minuty  

 Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji. 


comments powered by Disqus