„Dalida. Skazana na miłość” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Edgar Allan

Dodane: 31-03-2017 22:42 ()


Zapewne niewielu obecnych kinomanów pamięta francuską piosenkarkę o włoskich korzeniach, modelkę, a także aktorkę, która największą furorę robiła w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. W tym roku mija trzydziesta rocznica jej śmierci, więc to dobra okazja na jej ekranową biografię.

Iolanda Cristina Gigliotti (bo tak w istocie nazywała się Dalida) urodziła się w Kairze, gdzie w wieku 21 lat została miss Egiptu. Było wiadomo, że zrobi wielką karierę i tak też się stało. Po skromnych początkach pokochała ją nie tylko Francja, ale cały świat. Kariera Dalidy nabrała dynamicznego tempa, co było też początkiem jej kłopotów. Życie na wysokich obrotach generowało zmęczenie, stres. Dodatkowo piosenkarka miała słabość do mężczyzn, a właściwie do miłości. Nigdy nie zaznała rodzinnego ciepła, więc tego potrzebowała najbardziej. Rozchwiana emocjonalnie naiwnie wierzyła kolejnym amantom, którzy tak szybko, jak się pojawiali w jej życiu, to z niego znikali. Bez wątpienia prowadziła barwne życie uczuciowe, jak również estradowe. Uchwycenie wszystkich tych elementów w dwugodzinnym filmie jest rzeczą karkołomną, toteż dostaliśmy skrót najważniejszych fragmentów jej kariery.

W rytm jej fantastycznych utworów Lisa Azuelos odsłania wzloty i upadki estradowej gwiazdy, nie zapominając o niepowtarzalnym stylu piosenkarki. Przeboje z tamtych lat tworzą trzon filmowej opowieści, udanie komponują się z fabułą, której może brakuje narracyjnej ciągłości, bo reżyserka skacze dość żwawo po kolejnych datach, ale na pewno nie można powiedzieć, że na ekranie panuje chaos. Wszystko zostało podporządkowane muzyce i zjawiskowej osobowości Dalidy.

Azuelos nie stara się wybielić swojej bohaterki, pokazują ją taką, jaka była, pełną sprzeczności, intrygującą, skrywającą liczne tajemnice, ale też ciepłą i seksowną. Olbrzymia ilość szlagierów z repertuaru Dalidy puszczonych w filmie tylko nam uświadamia, jak wielką rolę odegrała we współczesnej popkulturze, jak wielu artystów się na niej wzorowało, a także jak wiele tych kawałków słyszeliśmy przez ostatnie lata. Bogactwo repertuaru to znak rozpoznawczy Dalidy.

Dalida. Skazana na miłość nie stara się być też filmem, który w telegraficznym skrócie streści nam największe dokonania piosenkarki. Azuelos postarała się, aby muzyka i znane przeboje były na pierwszym planie, ale równocześnie stały się istotnym tłem do pokazania samej bohaterki. Problemów, z którymi się zmagała, wyborów, których dokonywała, niejednokrotnie podejmując złe decyzje. To zbiór najważniejszych elementów jej życia, wraz z tragicznym finałem. Dzieło nie tylko przybliżające artystyczną duszę bohaterki, ale jej fizyczną potrzebę bliskości i pragnienia odwzajemnionej miłości.

Biografia Dalidy to dzieło starające się odpowiedzieć na pytanie nie kim, ale jaka była Iolanda Cristina Gigliotti. Sprawnie zrealizowane, z urzekającą muzyką, a przede wszystkim angażujące. Warto poznać jedną z niedocenianych europejskich piosenkarek poprzedniego stulecia.

Ocena: 6/10

Tytuł: „Dalida. Skazana na miłość

Reżyseria: Lisa Azuelos

Scenariusz: Lisa Azuelos

Obsada:

  • Sveva Alviti     
  • Riccardo Scamarcio     
  • Jean-Paul Rouve     
  • Niels Schneider     
  • Alessandro Borghi     
  • Nicolas Duvauchelle
  • Valentina Carli

Muzyka: Jean-Claude Petit

Zdjęcia: Antoine Sanier

Montaż: Baptiste Druot

Scenografia: Dévi Tirouvanziam

Kostiumy: Emmanuelle Youchnovski

Czas trwania: 127 minut

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


comments powered by Disqus