„Ariol" tom 1: „Wszyscy jesteśmy osiołkami” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 26-01-2017 20:58 ()


„Ariol” to kolejna komiksowa seria dla dzieci, która ukazuje się na naszym rynku. Komiks stworzony przez Emmanuela Guiberta i Marca Boutavanta dostarczy jednak wiele radości także znacznie starszym czytelnikom. Guibert dał się już poznać polskim miłośnikom komiksu z zupełnie innej strony. Jego „Fotograf” stworzony wspólnie z Didierem Lefèvre to reportersko-fotograficzny zapis wojny w Afganistanie, który nie ma nic wspólnego z opowieścią dla dzieci. Tymczasem „Ariol” to przezabawna historia o przygodach grupy przyjaciół w wieku szkolnym, utrzymana w konwencji bajki zwierzęcej.

Głównym bohaterem opowieści jest Ariol, mały osiołek o niesamowitej wyobraźni, który jest fanem Superkonia (postaci z komiksów i filmów). Nasz bohater chodzi do szkoły, w której uczy się cała kolorowa menażeria. Znajdziemy tu między innymi świnkę o imieniu Ramono (to najlepszy kolega Ariola), muchę Scysję (ona z kolei podkochuje się w naszym osiołku) i krowę Petulę (dla odmiany to Ariol podkochuje się w niej). Poza nimi do klasy chodzi jeszcze koń Stępak, kot Tyberiusz, owieczka Cykoriusz i wiele innych zabawnych zwierzaków. Poznajemy także nauczycieli, którzy próbują jakoś radzić sobie z tymi urwisami. Jest zatem wuefista pan Ribera, zwany przez uczniów „W Rzeczy Samej”, z powodu wplatania tego właśnie wyrażenia do niemal każdej swojej wypowiedzi. Poznajemy także pana Skręta, nauczyciela języka polskiego... to znaczy francuskiego... zresztą nieważne. Ważne natomiast jest to, że pan Skręt stara się wpajać swoim uczniom skomplikowane formuły za pomocą ciekawych historyjek, które niestety nie zawsze przynoszą zamierzony rezultat. Poznajemy także rodziców Ariola – mamę, tatę oraz babcię. Ta galeria ciekawych i wyrazistych postaci jest bez wątpienia mocną stroną komiksu.

W pierwszym tomie znalazło się dwanaście krótkich opowiastek, które wprowadzają nas do zabawnego świata Ariola i jego przyjaciół. Przygody rozgrywają się głównie w szkole oraz w domu. Trzeba przyznać, że są one jednocześnie zwyczajne, ale i zabawne. Autorzy nie silą się na wymyślanie niestworzonych historii, lecz budują narrację wokół codziennych zdarzeń, które często urastają do rangi epickich opowieści. Nawet zwykła pobudka w zimowy poranek zyskuje tu niezwykłą narracyjną złożoność. Dla naszych bohaterów każda sytuacja jest doskonałą okazją do żartów i zabaw. Dzięki swojej wyobraźni Ariol jest w stanie wszystko zamienić w niesamowitą przygodę. Nawet zwyczajna wyprawa z tatą do bankomatu zamienia się tu w niezwykle ryzykowną i niebezpieczną misję.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt komiksu. Autorzy mianowicie pod pozorem snucia zabawnych historyjek o zwierzakach umiejętnie i nienachalnie przemycają tu i ówdzie także treści znacznie poważniejsze. Znajdziemy tu mianowicie dyskretne wzmianki o kłopotach rodzinnych uczniów (rodzice Ramono są rozwiedzeni), o szkolnych nieporozumieniach i kłótniach bohaterów (autorzy odnoszą się do tego przy okazji doskonale rozpisanej rozmowy Ariola ze swoją mamą na temat zwierzęcych stereotypów), o młodzieńczych miłościach i rozterkach (relacja Ariola z Petulą i Scysją). Wszystko to pojawia się w komiksie niemal od niechcenia, ale wydaje się, że to jest właśnie najlepsza forma dotarcia do młodego czytelnika, który śmiejąc się z kolejnych żartów, zastanowi się być może nad ich głębszym sensem.

Mocną stroną komiksu jest nie tylko świetny scenariusz, ale także rysunki. Marc Boutavant za pomocą kilku prostych kresek powołuje do życia całą galerię różnorodnych bohaterów. Warto odnotować, że autorzy zdecydowali się na niezbyt oczywisty wybór zwierząt do swojej opowieści – mamy tu przecież osła, świnię, krowę, konia, muchę... Krótko mówiąc, są to zwierzęta, które zazwyczaj nie występują w charakterze pierwszoplanowych postaci. Zresztą właśnie taki dobór pozwala autorom rozprawiać się z pewnymi stereotypami (tak, jak we wspomnianej powyżej rozmowie Ariola ze swoją mamą). Mimo tego rysownikowi udało się stworzyć naprawdę sympatyczne wizerunki. Ciekawa kreska w połączeniu z pastelowymi, wyrazistymi kolorami sprawia, że komiks prezentuje się naprawdę atrakcyjnie.

Podsumowując, należy stwierdzić, że komiksowy debiut znanego z publikowania książek dla dzieci wydawnictwa Adamada wypadł bardzo dobrze. Dobór tytułu jest bardziej niż trafny – ta popularna we Francji seria na pewno podbije także serca polskich czytelników. Zwariowane przygody grupki szkolnych kolegów zainteresują dzieci, które już potrafią samodzielnie czytać, ale sprawi także wiele radości ich rodzicom. Pod względem edytorskim również trudno się tu do czegoś przyczepić. Mały format wydaje się odpowiedni dla młodego czytelnika. Może tylko warto byłoby pomyśleć o dodaniu numerów poszczególnych tomów, bo jak seria zacznie się rozrastać, to łatwo będzie pogubić się w kolejności. A miejmy nadzieję, że seria niebawem rzeczywiście zacznie się rozrastać.

 

Tytuł:Ariol" tom 1: „Wszyscy jesteśmy osiołkami”

  • Tytuł oryginału: „Ariol. Un petit âne comme vous et moi”
  • Scenariusz: Emmanuel Guibert
  • Rysunek: Marc Boutavant
  • Tłumaczenie: Tomasz Swoboda
  • Wydawca: Adamada
  • Data wydania: 09.2016 r.
  • Objętość: 128 stron
  • Format 160x200 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena: 39,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Adamada za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus