„Kościsko” - recenzja

Autor: Damian Maksymowicz Redaktor: Motyl

Dodane: 30-10-2016 14:23 ()


Siedem lat przyszło nam czekać na nowy album Karola Kalinowskiego. W bestsellerowej „Łaumie” akcja była osadzono na wsi, tym razem autor zabiera nas do małego, oddalonego od cywilizacji miasteczka - tytułowego Kościska, gdzie każdy z mieszkańców jest kimś/czymś niezwykłym.

Karol i jego syn Max trafiają do tego osobliwego miejsca, by rozpocząć nowy rozdział w życiu. Mężczyzna rozpoczyna pracę w tamtejszej bibliotece - zatrudniony przez burmistrza, który chodzi w wielkim, mosiężnym hełmie nurka. Z kolei Max zawiera nowe, równie niezwykłe znajomości. To, że KaeReL sam jest ojcem, zapewne nie jest bez wpływu na to, jak pisze dziecięcych bohaterów. A robi to po mistrzowsku.

Karty komiksu zaludnione są przeróżnymi stworzeniami, które - nawet jeśli pojawiają się na tylko jednej stronie - od razu budzą sympatię i ochotę na więcej. KaeReL ma dar do kreacji postaci, czerpiąc ze słowiańskiej mitologii, a dokładając do tego dużo humoru, stworzył fascynującą galerię bohaterów. „Kościsko” wręcz prosi się o odpryskowy bestiariusz z odautorskim komentarzem.

Ponowne mieszanie współczesności z elementami ludowymi nie oznacza wcale, że Kalinowski kopiuje samego siebie. „Kościsko” to po prostu kolejny album osadzony w „Łaumaverse” (o czym świadczy zaskakujące cameo), któremu udało się przebić swojego znakomitego poprzednika. To komiks dla małych i dużych, mądry i wciągający. Mam jedynie pewne wątpliwości co do określenia dolnej granicy wieku odbiorców. Powodem jest fantastyczno-naukowy wątek pod koniec albumu. Według mnie zdecydowanie podnosi on jeszcze mocniej ocenę komiksu, ale ci najmłodsi mogą mieć problem z ogarnięciem, co się tak naprawdę wydarzyło.

Kalinowski nie narysował „Łaumy” i „Kościska” tak samo. Ten pierwszy komiks charakteryzuje się grubymi liniami, a jego nowe komiksowe dziecko wygląda jak rysowane cienkopisem. Sprawia to, że rysunki wyglądają bardziej szczegółowo i bardziej „all-ages” - w stylu współczesnych kreskówek (tych lepszych).

Tim Burton nie robi ostatnio dobrych filmów. Wyjątkiem był „Frankenweenie” z 2012 roku. I właśnie z tą animacją nieodmienne w trakcie lektury kojarzyło mi się „Kościsko".

O „Łaumie” mówi się, że jest małym arcydziełem. „Kościsko” bez dwóch zdań również zasługuje na takie miano. Warto je mieć na półce. Spieszcie się, dopóki pierwsze wydanie jest jeszcze dostępne. Po tym, jak zacznie zdobywać nagrody (w co nie wątpię) nie będzie już tak łatwo.

 

Tytuł: „Kościsko”

  • Scenariusz: Karol "KRL" Kalinowski
  • Rysunek: Karol "KRL" Kalinowski
  • Wydawnictwo: Kultura Gniewu
  • Seria: Kościsko
  • Liczba stron: 192
  • Format: 165x165 mm
  • Oprawa: twarda
  • Druk: cz.-b.
  • Wydanie: I
  • Data wydania: 10.2016 r.
  • Cena: 44,90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus