„Deadpool" tom 3: „Dobry, zły i brzydki" - recenzja

Autor: Łukasz Kaszkowiak Redaktor: Motyl

Dodane: 21-10-2016 09:30 ()


Deadpool, tom trzeci, czyli serialu komediowo-makabrycznego ciąg dalszy. Podobnie jak poprzednie numery, również i ten został rozbity na dwie historyjki. Pierwsza jest, znów, podróżą sentymentalną, tym razem do lat siedemdziesiątych, a przynajmniej ich popkulturowej wersji. Jej początkowy fragment został przedstawiony w konwencji ówczesnych komiksów, co owocuje archaizowanymi rysunkami oraz scenariuszem, zaraz potem jednak wracamy do teraźniejszości, a ci sami bohaterowie będą pomstować swoje dawne, naiwne zachowanie.

Fabułka jest pretekstowa – Deadpool, Iron Fist i Luke Cage tworzą tymczasowy zespół na czas poszukiwań szalonego Białego Człowieka. Intrygi w tym żadnej, a całość jest raczej pretekstem do opowiedzenia naprawdę wymuszonych dowcipasów. Wiecie, to jak z wujkiem Zdzichem (znacie go, jest na każdym weselu): pierwszy upity, pierwszy do tańca, pierwszy do opowiadania kawałów, a jego dowcipasy nierzadko kończą się efektownym pawiem. Są tacy, którym taki styl odpowiada (m.in. sam wujek Zdzich), ale ja do nich nie należę. Żeby jednak nie być tak całkiem negatywnym, to ostateczny los Białego Człowieka był nawet zabawny w swej kreskówkowości.

Po zapychaczu następuje zmiana rysownika, a klimat opowieści robi się bardziej ponury, chociaż powinienem powiedzieć raczej „dark-mature-edgy”. Widać to zwłaszcza po rysunkach – topornej, szarpanej kresce i burych kolorach. Mam kłopot z jej oceną, ponieważ niektóre kadry wyglądają świetnie, a niektóre, często sąsiadując ze sobą, fatalnie; strasznie to wszystko nierówne, co jest dobrym podsumowaniem tej wersji Deadpoola. A fabuła? A o czym może opowiadać „dojrzała, psychologiczna opowieść o Wade’zie Wilsonie, jeżeli nie o jego przeszłości? Znów scenarzyści zrzucą na nas tonę schematów i kalek z komiksów o Wolverine, ale, przyznaję, w tej konwencji czują się znacznie lepiej niż w humorystycznej; ich Deadpool jest lepszą opowieścią sensacyjną niż komediową. Czy to nie ironia?

Nie, żeby większa dawka mroku i próby nadania Wade’owi drugiego dna były czymś nagannym, ale robienie tego zaraz po przygodach z zastępem martwych prezydentów, diabłami i akcentami Looney Tunes wydaje mi się niewłaściwe. Twórcy nawet nie pozwolą nam poudawać, że poprzednie rozdziały nie miały miejsca, ponieważ przygoda z Białym Człowiekiem ma pewien związek z jego przeżyciami w Korei Północnej. Nic bardziej nie wzrusza niż płaczący błazen, nie można jednak tego robić w tak gwałtowny sposób – gdyby twórcy najpierw pozamykali wątki z „okresu głupawki”, a dopiero potem przeszli do „dojrzałości”, nie miałbym żadnych wątpliwości.

 

Tytuł: „Deadpool" tom 3: „Dobry, zły i brzydki"

  • Scenariusz: Brian Posehn, Gerry Duggan
  • Rysunki: Scott Koblish, Declan Shalvey
  • Tłumaczenie: Oskar Rogowski
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data publikacji: 14.09.2016 r.
  • Liczba stron: 156
  • Format: 16,5x23,5 cm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Cena: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus