„Bler” tom 3: „Ostatni wyczyn” (wyd. II) - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 18-10-2016 19:18 ()


W myśl oklepanego porzekadła: „Jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził”. Wygląda jednak na to, że owa ponoć nieosiągalna sztuka udała się Rafałowi Szłapie. Nie inaczej bowiem wypada ocenić sytuację, gdy wobec jego autorskiej serii „Bler” nie szczędzą pochwał zarówno wielbiciele podręcznikowo pojmowanego komiksu superbohaterskiego, jak i ta część czytelników, która na ogół dystansuje się od wspomnianego segmentu komiksowego rynku.

„Dekonstrukcja superbohaterskiego mitu”, „wielopłaszczyznowe rozliczenie z konwencją”, „relatywizacja aktywności odzianych w trykoty altruistów” – to tylko część spośród opinii przytaczanych w kontekście wzmiankowanego cyklu przez przedstawicieli drugiej ze wspomnianych grup. Równocześnie jego tytułowy protagonista jawi się jako integralna część nieformalnej społeczności rodzimych superbohaterów, a sam twórca tej postaci zdaje się nie mieć nic przeciwko obecności Blera w tym gronie (vide kompozycja zdobiąca okładkę antologii „Strefa Komiksu: Superhero”). Bez względu na zasadność powyższej oceny wygląda na to, że Bler zdołał trwale zaimplantować się w świadomości na tyle licznej grupy czytelników, iż Rafał Szłapa, pomimo wcześniejszych deklaracji o ograniczeniu tego przedsięwzięcia do trzech epizodów, zdecydował się kontynuować kronikę poczynań nietypowego trykociarza. Tym sposobem doczekaliśmy się już dwóch kolejnych tomów tej serii („Stan strachu” i „Człowiek ze światła”), a kolejny („Psie imperium”) jest obecnie na etapie zaawansowanej realizacji. Nie dość na tym wspomniany autor wznowił również tomy trylogii podstawowej wykonane w odmiennej technice plastycznej („Pierwszą wersję życia”) bądź też wzbogacone o dodatkowe materiały. Tak się sprawy mają w przypadku opublikowanego przy okazji XXVII Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi (2016) wznowienia „Ostatniego wyczynu”, tj. fabuły, która docelowo miała „domykać” wątki zainicjowane w dwóch poprzedzających tę opowieść tomach.

Nie zatem dziwnego, że oczekiwania czytelników zainteresowanych niniejszym tytułem były znaczne. Wszak zarówno w „Lepszej wersji życia”, jak i w „Zapomnij o przeszłości” zawierały znacznie więcej pytań niż odpowiedzi. Do tego dozowanych na tyle umiejętnie, że kolejne odsłony perypetii operującego w Krakowie i okolicach bohatera (?) intrygowały niedopowiedzeniami i mnogością sprzecznych tropów. Szłapa konstruował uniwersum Blera bez pośpiechu przyczyniając się tym sposobem do pogłębiania zagubienia zarówno tytułowego bohatera, jak i śledzących jego przypadki czytelników. Na kartach „Ostatniego wyczynu” odnajdujemy co prawda zestaw odpowiedzi dotyczących genezy tej postaci; pytanie tylko, czy aby na pewno poruszamy się w sferze rzeczywistych faktów, czy też jeszcze jednej próby zatarcia śladów po projekcie, który zdecydowanie przerósł swoich pomysłodawców. Niby zawarte w niniejszym tomie wyjaśnienia układają się w klarowną całość, a jednak ze względu na ogólną atmosferę cyklu trudno nie doszukiwać się przysłowiowego drugiego, a być może nawet i trzeciego dna. Zawirowania z kontinuum czasoprzestrzennym, ściśle tajny projekt sowieckich specjalistów od atomistyki, dylematy Blera w kontekście użytkowania przezeń nadnaturalnych zdolności oraz poczucie wewnętrznego pogubienia tej postaci — wszystko to, a nawet więcej otrzymujemy w zwieńczeniu tej części dziejów tytułowego bohatera. Podobnie jak miało to miejsce w poprzednich odsłonach serii, ogólną nastrojowość znamionuje atmosfera przytłaczającej enigmatyczności. Gwoli ścisłości niedopowiedzeń wciąż nie brakuje, niemniej w zestawieniu z „Lepszą wersją życia” i „Zapomnij o przyszłości” tempo prezentacji faktów (?) z przeszłości Blera wyraźnie przyspiesza. Całość wydaje się przekonująco spointowana. Pytanie tylko, czy to rzeczywiście koniec, czy też nowy początek…

Warstwa plastyczna „Ostatniego wyczynu” zachowuje stylistyczną spójność z wcześniejszymi tomami. Mamy zatem do czynienia z szarpaną, chwilami wręcz niedbałą kreską, zapisem jakby nie w pełni spójnej rzeczywistości. Notabene czytelnikom, którzy nie mieli dotąd sposobności zapoznać się z czwartym i piątym tomem przypadków Blera wypada nadmienić, że na ich kartach (jak również „Pierwszej wersji życia”) Rafał Szłapa zastosował zmodyfikowaną taktykę plastyczną przejawiającą się mniejszą ekspresywnością, choć zarazem detalicznie bardziej dopracowaną. W przekonaniu piszącego te słowa cykl dostrzegalnie zyskał na tej odmianie. Niemniej sam autor jeszcze względnie niedawno (tj. na etapie ubiegłorocznej edycji Festiwalu Miłośników Fantastyki Falkon) rozważał możliwość powrotu do maniery plastycznej obecnej w niniejszym tomie. Pomijając nerwowo prowadzoną kreskę (co przejawia się również nieregularnie nakreślanymi kadrami) walorem albumu jest także jego kolorystka jakby na przekór nastrojowości fabuły nie wolna od intensywnych, ciepłych barw. Bez względu na rodzaj ujęcia komponowanie zawartości kadrów na ogół nie sprawia Szłapie większych problemów. Tam, gdzie jest to stosowne (a tak też sprawy się mają w przypadku niniejszego tomu) autor „podbija” dramatyzm chwili rozleglejszymi przestrzennie kadrami. Nie zabrakło też okazjonalnych „mrugnięć” do czytelników pamiętających lata 80. XX wieku oraz ofertę ówczesnych wydawców publikujących fantastykę zarówno literacką, jak i komiksową.

Jak już wyżej wspomniano, Rafał Szłapa z powodzeniem zdołał się wkupić w gusta odbiorców kontestujących superbohaterską konwencję, jak również przedstawicieli tzw. drugiej strony barykady. Nawet jeśli owo zjawisko zaistniało niejako wbrew pierwotnym założeniom tego autora, to jednak nie zmienia faktu, że marka Blera zdaje się konsekwentnie rozwijana. A to może tylko cieszyć.

 

Tytuł:  „Bler” tom 3: „Ostatni wyczyn”

  • Scenariusz i rysunki: Rafał Szłapa
  • Wydawca: Blik Studio
  • Data publikacji: 1 października 2016
  • Wydanie II poprawione
  • Oprawa: miękka
  • Format: 21 x 29,5 cm
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 60
  • Cena: 38 zł

Dziękujemy Blik Studio za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus