W świecie Mrocznego Klauna i Nudnego Rycerza - recenzja filmu „Batman": „Zabójczy żart"

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 24-08-2016 17:59 ()


Fatum, klątwa, a może przeznaczenie – Alan Moore pieczołowicie pilnuje, aby ekranizacje wytworów jego wyobraźni okazywały się jedynie kolejnymi przypadkami zmarnowanego potencjału. Mówi się, że dzieła doskonałego nie zmienia się pod żadnym pozorem, jak widać na przykładzie „Zabójczego żartu”, niepisana zasada została w pełni zlekceważona przez włodarzy DC Comics i Warner Bros.

Kultowe, w niektórych kręgach, dzieło Alana Moore’a i Briana Bollanda to historia zamknięta, stworzona w określonej stylistyce, wyważona, posiadająca mocne i szokujące elementy, przemyślana w każdym calu, tak, aby czytelnik był świadomy, że obcuje z tytułem wyjątkowym i ponadczasowym. Na pewno nie jest to fabuła, która może posłużyć na długometrażowy film animowany, więc postanowiono wzbogacić go o swoisty prolog. Pomijając już nawet fakt doboru historii mającej otwierać kinowy „Zabójczy żart”, zaproponowane rozwiązania scenariuszowe wzbudzają kontrowersje, nie tylko ze względu na doczepiony na siłę początek, ale też brak jego znaczenia dla właściwej opowieści.

Bohaterką tego wstępu jest Batgirl, czyli Barbara Gordon, która trzymana jest niejako na dystans przez Mrocznego Rycerza. Przyczyną jest niejaki Paris Franz (Parry Francesco), który nie czuje respektu przed zamaskowanymi mścicielami i w najlepsze dokonuje zuchwałych kradzieży w Gotham. Walka między nim a Barbarą osiąga osobisty poziom, bowiem złoczyńca ma obsesję na punkcie protegowanej Batmana. Całość ma prowadzić do postawienia córki komisarza przed dokonywaniem trudnych wyborów, a także uzmysłowić jej, że dalsza współpraca z Brucem może okazać się niemożliwa z wielu powodów. Zamysł twórców (za scenariusz odpowiada doskonale znany Brian Azzarello) posiada interesujące elementy, próbę scharakteryzowania niełatwej relacji między mistrzem a uczennicą, w konsekwencji której porzuca ona superbohaterski żywot, co doprowadza do tragedii, ale jego realizacja pozostawia wiele do życzenia. Historia z kradzieżami, bezbarwnym antagonistą, a dodatkowo wydumanym związkiem między Barbarą a Brucem nie tyle odstaje jakością od oryginalnego „Zabójczego żartu”, co jest prologiem stworzonym bez ikry, nieudaną próbą budowy pomostu łączącego początek animacji z kultową historią.

Znacznie lepiej jest w przypadku drugiej części filmu – bo w takich kategoriach należy rozpatrywać właściwy „Zabójczy żart”. Twórcy byli dość wierni komiksowi Moore’a i Bollanda, wprowadzając niewielkie zmiany, które na dobrą sprawę nie zaburzają opowieści. Może z jednym wyjątkiem, kiedy Joker strzela z broni do Batmana, a za drugim razem zamiast naboju pojawia się żartobliwy napis. W komiksie pierwotny atak odbył się przy użyciu noża, a dopiero potem pistolet okazał się atrapą, co ma większy sens niż ładowanie do jednej broni dwóch rodzajów amunicji.

Największą bolączką produkcji jest animacja – szczególnie w pierwszej części. Niedopracowana, z minimalistycznym, mało urozmaiconym tłem i postaciami, które nie znajdując się na pierwszym planie prezentują się ubogo. Usta Barbary wyglądają nienaturalnie krzywo, gdy nie widzimy jej twarzy en face. Ten mankament można jeszcze przemilczeć, ale niewybaczalna jest słaba gra aktorska, która jednak deprecjonuje „Zabójczy żart”, pozbawiając historię autora "Top Ten" niepowtarzalności. Klasą samą w sobie jest Mark Hamill jako Joker, którego charyzmatyczny głos na ekranie bije na głowę kreację Jareda Leto po stokroć. Natomiast tak beznamiętnie wypowiadanych kwestii przez Kevina Conroya dawno nie słyszałem. Batman w jego interpretacji jest mdły, nudny i mało przekonujący. Również Tara Strong - podkładająca głos pod Barbarę - nie porywa, a przecież to jej dylematy śledzimy przez połowę filmu.

Widać nie każdy świetny materiał nadaje się do ekranizacji albo też przy kultowych dziełach najlepiej pozostawić wszystko tak jak było w oryginale. Warner zbyt usilnie starał się poprawiać mistrza, co boleśnie się zemściło. Kinowy „Zabójczy żart” nie zachwyca, a zagorzali fani Batmana mogą spokojnie poczekać na wydanie DVD.

Ocena: 5/10

Tytuł: „Batman": „Zabójczy żart"

Reżyseria: Sam Liu

Scenariusz: Brian Azzarello

Obsada:

  • Mark Hamill
  • Kevin Conroy
  • Tara Strong
  • Ray Wise   
  • John DiMaggio
  • Robin Atkin Downes
  • Brian George
  • Maury Sterling

Muzyka: Kristopher Carter, Michael McCuistion, Lolita Ritmanis 

Montaż: Christopher D. Lozinski

Storyboard: Justin Copeland, Steward Lee, James Tucker, Kirk Van Wormer

Czas trwania: 76 minut

 

Dziękujemy Multikinu za udostępnienie filmu do recenzji.


comments powered by Disqus