Peter Ackroyd „Blake” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 05-07-2016 21:58 ()


Bieda za życia i sława po zgonie to typowy scenariusz przerabiany przez liczne grono bezkompromisowych artystów. Stał się on też udziałem Williama Blake’a - brytyjskiego rytownika i poety, który za sprawą charakterystycznego dla jego twórczości mistycyzmu bywał przez sobie współczesnych niezrozumiały. Z dzisiejszej perspektywy unikalność talentu rzeczonego nie podlega już dyskusji, a przynależny mu status ponadczasowego klasyka zdaje się niepodważalny.

Próby zdefiniowania fenomenu autora m.in. takich poematów jak „Zaślubiny Nieba i piekła” podjął się Peter Ackroyd, doświadczony badacz kultury anglosaskiej, a zarazem ceniony prozaik. Jego dorobek w tym kontekście jest już bowiem niebagatelny. Wystarczy wspomnieć opublikowaną niedawno również u nas powieść jego autorstwa pt. „Golem z Limehouse” oraz erudycyjną biografię Londynu. Wśród tych publikacji istotne miejsce zajmuje praca przybliżająca postać Williama Blake’a. Nic zatem dziwnego, że za sprawą wydawnictwa Zysk i S-ka owa publikacja doczekała się wiosną tego roku drugiego już polskiego wydania. Biorąc pod uwagę wysoką ocenę dorobku zjawiskowego artysty – i to zarówno w sferze plastycznej jak i konceptualnej – ta okoliczność ani trochę nie zaskakuje. Tym bardziej, że aktywność głównego bohatera tej monografii przypadła na wielce interesujący okres przewartościowania idei oświeceniowych oraz formowania zaczątków współczesnego okultyzmu.

W swojej strategii pisarskiej Ackroyd zdecydował się przyjąć na ogół łatwo przyswajalny przez czytelników układ chronologiczny. Nie omieszkał jednak stosować – w zależności od wymogów snutej przezeń opowieści – zarówno retro – jak i futurospekcji. Tym sposobem potencjalny odbiorca tej pracy zyskuje sposobność zapoznania się z kolejnymi etapami życia artysty, który podarował światu tak intrygujące kompozycje jak „Nabuchodonozor”, „Duch Pchły” i na swój sposób archetypiczny „Starowieczny”. Mamy zatem przybliżony kontekst historyczny z okresu narodzin i wczesnej młodości Blake’a, tj. doby zmagań Wielkiej Brytanii o zapewnienie sobie niemal całkowitej supremacji na morzach i oceanach w trakcie tzw. wojny siedmioletniej (zwanej też w historiografii kontynentalnej mianem III wojny śląskiej) rozgrywającej się w latach 1756-1763. Sam Blake przyszedł na świat w listopadzie 1757 r. w rodzinie niezbyt majętnego handlarza tekstyliami. Ówczesny Londyn (bo tam właśnie zamieszkiwała rodzina Blake’ów) cieszył się już co prawda statusem najludniejszej metropolii ówczesnej Europy; niemniej to właśnie w późniejszych dekadach, gdy tzw. perfidny Albion przepędził z Indii kolonistów francuskich, eksploatacja zasobów Subkontynentu mogła ruszyć pełną parą i w konsekwencji przyczynić się do bujnego rozwoju metropolii.

Świadkiem tych epokowych zmian był siłą rzeczy również Blake. Pomimo permanentnego borykania się z biedą graniczącą niemal z nędzą ani na chwilę nie tracił on twórczej pasji – w tym zwłaszcza zamiłowania do snucia kolejnych wątków w pełni autorskiej mitologii. Tym bardziej, że w jego przekonaniu nie miała ona charakteru artystycznej reinterpretacji tradycji biblijnych i pogańskiego antyku, lecz w pełni realnej, objawionej (dosłownie!) prawdy o niuansach funkcjonowania zarówno świata duchowego, jak i ziemskiej sfery egzystencji. Blake nie krył zresztą przed swoim bliższym i dalszym otoczeniem, że bywa on częstokroć świadkiem wizji zsyłanych przez nadprzyrodzonych opiekunów, a jego stałymi rozmówcami są m.in. archaniołowie Michał i Gabriel. Potencjalny odbiorca odnajdzie w tej publikacji szereg odniesień do tego aspektu żywota genialnego twórcy, który w toku dziesiątków lat mrówczej pracy zdołał wypracować własne, niespotykane dotąd techniki rytownicze, którymi ilustrował zarówno przejawy swojej aktywności na polu liryki (m.in. „Księgę Thel” oraz „Pieśni Niewinności”), jak i utwory cudze (w tym zwłaszcza epizody z wielbionego przezeń „Raju utraconego” Johna Miltona). Ackroyd umiejętnie prezentuje kolejne etapy i rozdroża rozwojowe swego bohatera – od chwili gdy jako młody adept rysowniczego fachu uległ on fascynacji sztuką gotycką (zjawisko naonczas, w świecie standardów estetycznych nadal kształtowanych przez pryzmat osiągnięć Hellady i Rzymu, samo w sobie nad wyraz oryginalne), osobliwymi wyobrażeniami o przeszłości naszej planety zapełnionych plemionami gigantów, tajemnymi kultami i zatopionymi lądami (nie wyłączając Atlantydy) po wytworzenie wzmiankowanego systemu mitologicznego.

Narracja tegoż autora pełna jest erudycyjnych odniesień do nakreślanej epoki, a przy tym znać w niej zarówno głębię rozeznania podjętego tematu jak również niezbędny dystans, za sprawą którego uniknął on popadnięcia w bezkrytyczne uwielbienie Blake’a. Ten bowiem, mimo niewątpliwej wyjątkowości, nie tylko nie był wolny od wad, ale wręcz bliskie z nim relacje, nawet dla osób szczególnie przychylnie doń usposobionych, zakończyć się mogły trwałą urazą i zestawem niezasłużonych wyzwisk. Stad książka Ackroyda, choć nie wolna od znamion podziwu wobec przerastającego ramy swej epoki artysty, ukazuje go jednak w wielowymiarowym świetle, od różnych stron i perspektyw. „Blake” to również opowieść o rodzącym się w niemałych bólach sentymentalizmie i romantyzmie, formacjach światopoglądowo-estetycznych kontestujących niekiedy aż nazbyt kategoryczne przekonania schyłkowych oświeceniowców.

Do walorów tej publikacji śmiało można również zaliczyć reprodukcje (w tym także barwne) zarówno prac Blake’a jak i niektórych spośród zaprzyjaźnionych z nim twórców (m.in. wspierającego go u schyłku jego dni Johna Linnella). To właśnie dzięki ich zamieszczeniu ewentualny czytelnik ma okazje na bieżąco konfrontować oceny i wnioski Ackroyda, którego interpretacja dzieł bohatera tej monografii z oczywistych względów nie musi (a nawet nie może) być ostateczna. Wypada ponadto docenić zarówno autora jak i wydawców za zamieszczenie obszernej bibliografii, przypisów oraz wielce przydatnego indeksu osobowego.

Pomimo przeszło dwudziestu lat od chwili oryginalnego pierwodruku niniejsza praca zdaje się nic nie tracić na swej pierwotnej jakości. O tyle to nie dziwi, że sam główny „obiekt” refleksji autora tej monografii jeszcze długo nie przestanie intrygować, a dreszcz metafizyczny towarzyszący kontemplacji kompozycji jego autorstwa nadal generuje silne emocje u odbiorców prac rzeczonego. Lektura tej pozycji wydaje się zatem tym bardziej wskazana. Także z tego względu, że jest ona również swoistą przygodą samą w sobie, fascynującą podróżą ku dokonaniom i osobowości bezapelacyjnie niezwykłego człowieka.

 

Tytuł: „Blake”

  • Tytuł oryginału: “Blake: A Biography”
  • Autor: Peter Ackroyd
  • Tłumaczenie: Ewa Kraskowska
  • Wydawca wersji oryginalnej: Sinclair-Stevenson
  • Wydawca wersji polskiej: Zysk i S-ka
  • Data publikacji wersji oryginalnej: 2 września 1995
  • Data publikacji wersji polskiej: 14 marca 2016
  • Oprawa: twarda z obwolutą
  • Format: 16,5 x 24 cm
  • Papier: offset
  • Druk: czarno-biały/kolor
  • Liczba stron: 584
  • Cena: 55 zł

 Dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka za przesłanie egzemplarza do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus