„Wonder Woman” tom 5: „Ciało” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 22-05-2016 22:30 ()


Staż Briana Azzarello w roli odnowiciela nieco zaśniedziałej marki Wonder Woman powoli dobiega końca. Znać to po narastającym napięciu, zwiastującym niechybną konfrontację pomiędzy bóstwami Olimpu a odrzuconym niegdyś przez Zeusa jego pierworodnym synem. Usiłując zachować dystans od coraz bardziej problematycznej awantury w rodzinie, Diana stara się jak może ochraniać Zolę i jej poczętego z władcą bogów potomka.

Pech w tym, że ontologiczny awans rzeczonej, za sprawą którego zyskała ona status bóstwa wojny (zob. „Wonder Woman: Wojna”) skazuje ją na udział w coraz bardziej zagęszczającej się intrydze. Ta zaś sięga już nie tylko Olimpu i sfer zasiedlanych przez społeczność stechnicyzowanych Nowych Bogów, ale też rodzinnej wyspy Wonder Woman. Nie ma zatem odwrotu: Diana zmuszona jest wziąć udział w rozgrywce, w której stawką jest tron porzucony przez Gromowładnego. Interwencja jest konieczna choćby ze względu na bezpieczeństwo jej najmłodszego brata, nieświadomego rozgrywających się wokół niego wydarzeń, Zeke’a.

Wygląda na to, że „Ciało” to jak dotąd najbardziej udana odsłona rewitalizowanej serii z udziałem dziarskiej Amazonki. Przyczynia się ku temu kumulacja wątków, którymi scenarzysta umiejętnie dosycał cykl od pierwszych jego stronic. Przemyślane przygotowywanie gruntu pod finałową batalię ewidentnie procentuje. Pionki (choć w przypadku uczestników tej rozgrywki wypadałoby mówić raczej jako o wysokokalibrowych figurach) od dawna zajmują już przypisane im pozycje na planszy, w pełni zdając sobie sprawę zarówno z rangi starcia, jak i swoich atutów. Równocześnie dowiadujemy się, że Pierworodny już raz podjął próbę zawładnięcia Olimpem, co po części zostało utrwalone za sprawą tradycji mitycznych o gigantomachii i potopie Deukaliona. Ów zabieg przyczynia się do wytworzenia kontekstu sięgającego czasów prehistorycznych, a tym samym zwiększenia znaczenia zarówno głównego pretendenta do olimpijskiego tronu, jak i wiodącej intrygi.

Wizualnie jest niezgorzej. Pomimo zdecydowanej poprawy jakości prac Tony'ego Akinsa (zmiennika głównego plastyka tej serii w osobie Cliffa Chianga) zastąpienie go chorwackim rysownikiem, Goranem Sudžuką, było bardzo trafnym posunięciem. Jego surowa kreska doskonale oddaje naturę okrutnego usposobienia helleńskich bóstw. Analogicznie rzecz się ma w przypadku plastyka skrywającego się pod pseudonimem Aco, któremu przypadło zilustrowane pierwszej konfrontacji lokatorów Olimpu z Pierworodnym. Natomiast Cliff Chiang, bez cienia egzaltacji ze strony piszącego te słowa, dosłownie przechodzi samego siebie. Żywiołowości kompozycji jego autorstwa nie deprecjonuje niewielka skala zaangażowania tegoż autora w dopracowanie dalszych planów. Skłonność do wyrazistego konturu przy równoczesnym ich uzupełnieniu o typ kolorystyki użytkowanej przez twórców komiksu niezależnego miała na celu przyciągnąć do tego tytułu czytelników gustujących w tej właśnie odmianie estetyki. Ponoć to się udało, co przejawiło się również w kilku innych seriach DC Comics (m.in. „Black Canary vol.3”). Trudno jednak nie zauważyć wyjątkowości tej maniery na tle większości współczesnej oferty DC Comics, co można uznać za kolejny, pozytywny wyróżnik serii o Dianie.

Całość uzupełniono obszernym dodatkiem, na który złożyły się fazy wstępne okładek epizodów zebranych w tym wydaniu zbiorczym oraz dość liczne reprodukcje szkiców części zawartych tu plansz. Rzecz jasna jest to dobra okazja by przejrzeć się warsztatowym niuansom zaangażowanych do tej serii plastyków i poszczególnym etapom realizacji jej warstwy plastycznej.

Wielki finał przed nami i na pewno nie warto go przegapić. Także z tego względu by przekonać się czy Brian Azzarello zachowuje równie dobrą formę co w czasach, gdy wyrabiał sobie markę jako jeden z autorów Vertigo. Z dotychczasowej jakości rozpisywanej przezeń „Wonder Woman” można przypuszczać, że jest na co czekać.

 

Tytuł: „Wonder Woman” tom 5: „Ciało”

  • Tytuł oryginału: “Wonder Woman Volume 5: Flesh”
  • Scenariusz: Brian Azzarello
  • Szkic: Cliff Chiang, Goran Sudžuka, Aco
  • Tusz: José Marán Jr.
  • Kolory: Matthew Wilson
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Krzysztof Uliszewski
  • Redakcja merytoryczna: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawca wersji oryginalnej: DC Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska
  • Data premiery wersji oryginalnej: 1 października 2014 r.
  • Data premiery: 18 maja 2016 r.
  • Oprawa: twarda
  • Format: 17 x 26 cm
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 176
  • Cena: 75 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w miesięczniku „Wonder Woman vol.4” nr 23.2 oraz 24-29 (wrzesień 2013 – maj 2014).

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie tytułu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus